Kobieta na myjni samoobsługowej: prawie naga i zabawna
Przydatne wskazówki dla kierowców

Kobieta na myjni samoobsługowej: prawie naga i zabawna

Choć wielu kierowców nadal z nieufnością patrzy na myjnie samoobsługowe, ich popularność w Rosji stopniowo rośnie. W zasadzie nie jest to zaskakujące, ponieważ zrzucając brud z jaskółki własnymi rękami, możesz zaoszczędzić kilkaset rubli. Czy taki mokry męski zabieg jest odpowiedni dla delikatnej dziewczyny? Korespondentka portalu AvtoVzglyad przetestowała to na podstawie własnego doświadczenia.

W Rosji wokół myjni samoobsługowych, które już dawno zdobyły przychylność europejskich kierowców, panuje wiele kontrowersji. Niektórzy twierdzą, że jest to doskonała alternatywa dla tradycyjnych „autobahn”, na których imigranci z sąsiednich krajów, słabo mówiący po rosyjsku, obdzierają ze skóry kierowców z sąsiednich krajów. Według innych myjnie samoobsługowe to czyste oszustwo ze „słabymi” pistoletami i rozcieńczonymi szamponami.

MAŁPA Z GRANATEM

Prawdopodobnie niemal każdy przeciętny kierowca choć raz w życiu zajrzał do myjni samoobsługowej, z czystej ciekawości. Można tu spotkać zupełnie różnych kierowców – zarówno studentów, jak i emerytów, zarówno w rozpadających się samochodach Zhiguli, jak i nowiutkim Volkswagenie Passacie. Tak, być może, naprawdę bardzo różne. Ale nie płeć piękna.

Kobieta na myjni samoobsługowej: prawie naga i zabawna
  • Kobieta na myjni samoobsługowej: prawie naga i zabawna
  • Kobieta na myjni samoobsługowej: prawie naga i zabawna
  • Kobieta na myjni samoobsługowej: prawie naga i zabawna
  • Kobieta na myjni samoobsługowej: prawie naga i zabawna

Albo raczej niezupełnie tak. Panie korzystają także z myjni samoobsługowych. Ale z reguły silni chłopcy wychodzą z samochodów zaparkowanych przez kierowców, uzbrojeni w drobne pieniądze, szmaty i proste buty. Wygląda na to, że Twoja korespondentka była jedną z pierwszych kobiet-kierowców, które zdecydowały się sięgnąć po broń. Weź to i nie odkładaj z powrotem.

WSZYSTKO MOGĘ ZROBIĆ SAM

Aby nie było pytań „jak udało Ci się wydać 120 rubli”, od razu zastrzegam, że do eksperymentu wybraliśmy zwykłą całodobową myjnię sto kilometrów od Moskwy i mały samochód Ravon R2 umiarkowane zanieczyszczenie. Z nadkoli nie wypadły gliniane klocki, za to zderzaki, felgi, progi i drzwi rozpaczliwie potrzebowały kąpieli.

Podjeżdżam do myjni samochodowej. Pasażer, który pełnił rolę fotografa i jednocześnie egzaminatora, wysiadł z samochodu i uprzedził, że nie będzie mnie pouczał. No cóż, ok, poradzę sobie sam. Kierując się znakami, wchodzę do skrzynki. Przestawiam dźwignię zmiany biegów na „parking”, sprawdzam, czy szyby są szczelnie zamknięte, wyłączam zapłon i idę do „kasy”.

Kobieta na myjni samoobsługowej: prawie naga i zabawna
  • Kobieta na myjni samoobsługowej: prawie naga i zabawna
  • Kobieta na myjni samoobsługowej: prawie naga i zabawna
  • Kobieta na myjni samoobsługowej: prawie naga i zabawna
  • Kobieta na myjni samoobsługowej: prawie naga i zabawna

Byłem już na podobnych stacjach (wyłącznie jako widz) i dlatego wiem, że na myjniach samoobsługowych lepiej „załadować” drobne do maszyn. Spójrzmy na cenę: 1 minuta zaopatrzenia w wodę - 15 rubli. OK, wyślę dwie dziesiątki do wrzutnika monet. To powinno wystarczyć na wypłukanie samochodu przed nałożeniem detergentu. Mam więc 1 minutę i 20 sekund - jedziemy!

WODA DLA SŁONI

Mocno chwytam pistolet w dłonie, pociągam za spust... i ja, mała, lekka dziewczynka, zostaje dosłownie odrzucona. Nie spodziewałem się tak mocnego powrotu! W pierwszych chwilach zmoczyły mi się stopy. Wygląda na to, że wszystko wokół było w wodzie z wyjątkiem, na szczęście, samego samochodu. Z 80 sekund, które miałem, poświęciłem samochodowi tylko 20. Resztę czasu spędziłem na walce ze smokiem, czyli pacyfikowaniu niesfornego działa.

Obchodząc w kółko hatchbacka, mój towarzysz potrząsnął głową: „Nie, nie jest dobrze, nalicz kolejne 20 rubli”. I tę straszliwą procedurę trzeba było powtórzyć. Za drugim razem, przyznaję, było łatwiej, podszedłem do sprawy bardziej świadomie, czy coś. Ale moje ręce były zmęczone, baletki przemoknięte. Pod koniec sesji samochód pozostał brudny. „Nie obchodzi mnie to” – pomyślałem. - „Od razu napełnię go pianką, tak jest dużo łatwiej”.

Kobieta na myjni samoobsługowej: prawie naga i zabawna
  • Kobieta na myjni samoobsługowej: prawie naga i zabawna
  • Kobieta na myjni samoobsługowej: prawie naga i zabawna
  • Kobieta na myjni samoobsługowej: prawie naga i zabawna
  • Kobieta na myjni samoobsługowej: prawie naga i zabawna

IMPREZA PIANKOWA

Urządzenie połknęło kolejne cztery tuziny – według cennika to około półtorej minuty dozowania detergentu. I choć sam proces nakładania szamponu jest o wiele przyjemniejszy, to i tutaj udało mi się coś schrzanić. Piana wydostawała się z pistoletu losowo, osadzając się na ściankach pudełka, moich włosach i butach fotografa. Z wielkim żalem udało mi się jeszcze pokryć ciało środkiem czyszczącym. Swoją drogą, nie sądzę, żeby był czymś rozcieńczony.

Szampon musi mieć czas na „zaparzenie się”, dlatego biorę leżącą w rogu pudełka gąbkę bez właściciela i zaczynam wcierać piankę w szczególnie zabrudzone powierzchnie - felgi, obudowy lusterek i dolne części drzwi. Oczywiście do tych celów lepiej jest użyć specjalnych akcesoriów wykonanych z bawełny, zamszu lub mikrofibry, które nie rysują lakieru ciała. Ale oczywiście nie było ich pod ręką.

LOGIKA KOBIET

Po odczekaniu pięciu do siedmiu minut ponownie idę do „kasy” i wpłacam kolejne czterdzieści rubli. Już w pierwszych sekundach „wodnych” popełniam rażący błąd. Kierując się osławioną kobiecą logiką, resztki szamponu zmywam najpierw z kół, potem z drzwi, a dopiero na końcu z dachu. Cóż, masz pomysł. I dobrze, że na czas zorientowałem się w swoim „ościegu” - nie musiałem płacić dodatkowo za dodatkowe sekundy.

Kobieta na myjni samoobsługowej: prawie naga i zabawna
  • Kobieta na myjni samoobsługowej: prawie naga i zabawna
  • Kobieta na myjni samoobsługowej: prawie naga i zabawna
  • Kobieta na myjni samoobsługowej: prawie naga i zabawna
  • Kobieta na myjni samoobsługowej: prawie naga i zabawna

W rezultacie surowy egzaminator ocenił moją pracę jako „dobrą”. Misja w zasadzie została wykonana - samochód wyjechał z pit-stopu czysty, a drobne wady były widoczne dopiero pod lupą. Podsumowując, mogę powiedzieć, że na myjni samoobsługowej „umyć” może niemal każda dziewczyna – proces ten nie jest aż tak trudny. Wystarczy opanować teorię, obserwować, jak to się robi, i nabrać odpowiedniego nastawienia.

A oto kilka wskazówek, które mogą okazać się przydatne dla pań. Zaopatrz się w monety dziesięciorublowe - urządzenie może odrzucić „piątki”, „dwójki”, a nawet mniejsze monety. Zastanów się z wyprzedzeniem, co będziesz nosić na nogach. Musisz wybrać wygodne buty, najlepiej wodoodporne i nie powinieneś mieć nic przeciwko ich założeniu, jeśli coś się stanie. Jeśli martwisz się o świeży manicure, sięgnij po gumowe rękawiczki. A wilgotne chusteczki z kremem też nie zaszkodzą.

Dodaj komentarz