Jazda próbna Rolls-Royce Silver Dawn: Little Lord
Jazda próbna

Jazda próbna Rolls-Royce Silver Dawn: Little Lord

Rolls-Royce Silver Dawn: Little Lord

Jak Rolls-Royce interpretuje ideę samochodu kompaktowego?

Pierwszy Rolls-Royce z nadwoziem producenta został zaprojektowany jako samochód prowadzony przez właściciela na rynek amerykański. Plan się nie powiódł, a jego brat bliźniak tak. Bentley R wyprzedził go. Dziś wykwintny Silver Dawn to słodki i responsywny rarytas ze wszystkimi zaletami znanej marki.

Ze względu na swój odświętny wygląd wygląda jak typowy weteran samochodowy na uroczystościach weselnych. Brakuje tylko bukietu na rozciętej przedniej okładce za wdzięczną postacią nad kaloryferem, która wygląda, jakby miała na sobie suknię ślubną. Ale Silver Dawn obiecuje znacznie więcej niż sojusz na całe życie. Elegancka limuzyna Rolls-Royce wygląda, jakby była budowana od zawsze. Ciężkie drzwi zamykają się z głuchym odgłosem bankowego skarbca, sześciocylindrowy silnik o długim skoku i dużej pojemności skokowej szepcze z beztroskim spokojem i pewnością siebie na niskich obrotach. Szlachetne materiały – czy to szlachetne drewno, skóra Connolly, czy chromowana maskownica panteonu z alpaki – nie tylko dobrze wyglądają, ale są również wyjątkowo trwałe. W przypadku samochodu domowej roboty o poetyckiej nazwie Silver Dawn zachód słońca raczej nie nadejdzie wkrótce.

Jednak najważniejszym kryterium niemal niesławnej trwałości modeli Rolls-Royce (do pojawienia się Silver Shadow w 1965 roku) jest rama nośna wykonana z grubościennych profili ze stabilnymi poprzeczkami. Rdza jest bezsilna wobec tego grzbietu. Przed wprowadzeniem Silver Dawn w 1949 roku Rolls-Royce miał w zwyczaju dostarczać kompletne podwozia z silnikiem, skrzynią biegów i osiami znanym brytyjskim konstruktorom nadwozi, takim jak Freestone & Webb, J. Gurney Nutting, Park Ward, Hooper . lub HJ Mulliner, aby ubrać go w ciało. Skierowany do zamożnych amerykańskich nabywców i stosunkowo niedrogi za 14 000 funtów, Silver Dawn musiał zadowolić się dość atrakcyjnym ciałem produkcyjnym. Smakował klasyczną przedwojenną stylizacją i inspirowany był fabrycznym Bentleyem Mark VI z 1946 roku. Istniało pewne ukryte niebezpieczeństwo pomylenia z trzylitrowym sedanem Alvisa lub Armstrongiem Siddeleyem 3 - chyba że miał majestatyczną chłodnicę. energicznie uniósł czoło, walcząc z czołowym wiatrem.

Zgodnie z innym zwyczajem Rolls-Royce'a, pod koniec 1952 roku Silver Dawn otrzymał prawie identyczny projekt jak Bentley. R-Type zadebiutował już z tzw. Wydany wcześniej „Long Boot” został natychmiast przyjęty przez Silver Dawn.

Wyrafinowana powściągliwość

Spotkanie z naszym „Krótkim Ogonem” odbywa się w Pałacu Hohenkammerów w dzielnicy Freising. Jako tło do sesji zdjęciowej lokalizacja jest idealna dla Silver Dawn. Podobnie jak wykwintny samochód Midnight Blue, jego architektura emanuje wyrafinowaną szlachetnością, nie wyglądając jednak na zbyt feudalną. Mały Rolls zbliża się powoli z lekkim szelestem, najgłośniejszy dźwięk, jaki wydaje, to chrzęst drobnego żwiru pod dobrze napompowanymi oponami diagonalnymi.

Samochód miał stracić perspektywę życia wiecznego. Entuzjastyczny entuzjasta motocykli Siegfried Amberger przypadkowo znalazł go w Stanach Zjednoczonych w stanie całkowicie zaniedbanym. A ponieważ było mu żal małego lorda, przeszedł kosztowną częściową renowację, dzięki której Argent Dawn wyglądał wspanialej niż kiedykolwiek z fabryki w Crewe. Świadczą o tym detale, takie jak ręcznie rysowane linie na lakierowanej powierzchni.

Obchodzimy samochód, pełni szacunku, po czym zapraszająco otwierają się „drzwi samobójcze” po lewej stronie. Zanim to wyczujemy, siedzimy już po raz pierwszy w Silver Dawn za dużą, pionową kierownicą ciężarówki. Sześciocylindrowy silnik o zmiennej pojemności skokowej z górnymi zaworami dolotowymi i stojącymi zaworami wydechowymi (zwanymi po angielsku „ioe”, „wlot nad wydechem”) jest już rozgrzany i pracuje na biegu jałowym poniżej progu percepcji słuchowej. „Nie włączaj go ponownie” – brzmiało ostrzeżenie z następnego miejsca. Szybko wrzucamy pierwszy bieg solidną dźwignią na kierownicy. Przy wycie prostych trybików skrzyni biegów eleganckie wnętrze zaczyna się poruszać. Oczywiste jest, że pierwszy bieg nie jest zsynchronizowany i służy tylko do ruszania, więc od razu przechodzimy na drugi. Teraz robi się dużo ciszej, potem trochę wygodniej, zgodnie z naszym subiektywnym odczuciem przechodzimy do trzeciego iw końcu do czwartego.

Ciąg pośredni zamiast obrotów

Rezerwa ciągu pośredniego w silniku o bardzo długim skoku jest po prostu niesamowita. Ta jednostka przejawia się nie w prędkości, ale w dużym momencie obrotowym. Przyspieszenie jest dość mocne - Rolls ma trzy razy większą moc niż pojedynczy Mercedes 170 S z tych samych lat. Wskazówka prędkościomierza pokazuje 80, nieco później 110. Niestety nie ma obrotomierza, zamiast tego piękne wskaźniki z białymi cyframi na czarnym tle dostarczają wyczerpujących informacji o ciśnieniu oleju, temperaturze wody i dostępnym paliwie. W ten gorący letni dzień wszystko jest w zielonej strefie, którą cieszymy się przy otwartym szyberdachu. Jednak sprzęgło jest dość ciężkie i nie jest łatwo podążać krętymi drogami wokół Hohenkammer przy skrajnie pośrednim sterowaniu. Silver Dawn nie wykazuje zbytniej ochoty do wchodzenia w zakręty, więc trzeba nim kierować pewną ręką, aby posłusznie podążał za jego zachciankami, a kierownicą trzeba kręcić pod dużym kątem.

Mimo wszystko eleganckie wnętrze nie jest niezdarnym noszem; po 20 km znika początkowe uczucie nadmiernej sztywności. Jeśli więcej jeździsz i mniej szanujesz ten cenny zabytkowy samochód, poczujesz prawie coś w rodzaju dynamiki. Tutaj Silver Dawn przejawia się jako model kierowany przez właściciela, który może zadowolić Cię bez kierowcy. Podwozie z niezależnym zawieszeniem przednim i nawet hamulcami bębnowymi (co ciekawe hydrauliczne z przodu i okablowane z tyłu) pasuje do stosunkowo dużej mocy silnika.

Niestety, Silver Dawn, który był skierowany na rynek amerykański, nie odniósł sukcesu. Koneserzy tradycji wybierają bardziej reprezentatywnego Silver Wraith, podczas gdy Amerykanie wybierają bardziej sportowego Bentleya R-Type. Zaledwie dziesięć lat później Silver Shadow z powodzeniem zrealizował pomysł popularnego Rolls-Royce'a z nadwoziem tego samego typu.

wniosek

Kompaktowy rozmiar Silver Dawn nie neguje typowego uczucia lekkości Rolls-Royce'a. Szybuje po jezdni prawie bezgłośnie, nie wolno, ale energicznie, a do uszu dociera tylko dźwięk toczących się po przekątnej opon balonu. Trwały i niezwykle elastyczny rower zapewni Ci entuzjazm. Rzadko trzeba zmieniać biegi; to samochód dla lubiących jeździć.

Tekst: Alf Kremers

Zdjęcie: Ingolf Pompe

Dodaj komentarz