Roboczy „Zwrot” armii cz. 2
Sprzęt wojskowy

Roboczy „Zwrot” armii cz. 2

Kolumna silnikowa BK 10 na przystanku autobusowym. Na pierwszym planie transporter czołgów TKS - chwilowo w roli pojazdu benzynowego.

Pod koniec lat 621-tych podstawą uzbrojenia Wojska Polskiego były polskie ciężarówki Fiat 2L o ładowności dochodzącej do XNUMX t. Oprócz najpowszechniejszej wersji transportowej pojazdu z prostą drewnianą skrzynią ładunkową, armia używała licencjonowanego podwozia do szeregu innych, mniej lub bardziej skomplikowanych zadań. Nie sposób dziś wymienić wszystkich – czasem bardzo różnych – opcji, z których korzystało Wojsko Polskie, Policja Państwowa i inne służby publiczne. Druga część artykułu poświęcona jest wybranym wersjom, z których tylko część została opisana w kilku zdaniach.

instalacja przeciwlotnicza

Wersja przeciwlotnicza PF621 jest prawdopodobnie najbardziej złożoną i spektakularną opcją. Jej obecność w 1. Pułku Przeciwlotniczym była efektem wcześniejszego użycia w jednostce 12 francuskich samochodowych dział przeciwlotniczych kal. 75 mm. Dlaczego zdecydowano się na zmianę podwozia na działa samobieżne i zastosowanie PF621? Powód był bardzo prosty: na początku 1936 roku wszystkie francuskie podwozia uznawano za mocno zużyte i przestarzałe. Ocena była na tyle krytyczna, że ​​w protokole przeglądu sprzętu nie zawahano się wprost wskazać, że sprzęt wojskowy na obecnie używanym podwoziu De Dion-Bouton całkowicie traci na wartości.

Na temat modernizacji samochodowych dział przeciwlotniczych, w podsumowaniu z 22 lipca 1936 roku, inspektor armii, generał dywizji V. Norwid-Neugebauer, pisze: Przeróbka francuskiej działki samochodowej. 75 mm w zakresie przebudowy ze starego podwozia Dion Buton na podwozie Fiata, w szczególności zmiany mas kół na cylindry, uważam za właściwe ze względu na poprawę prędkości przelotowej sprzętu, lepszą amortyzację sprzęt pomiarowy umieszcza się na wydziale i poprzez zmniejszenie martwego kąta. Zagadnienie przeróbki tych dział należy uznać za bardzo pilne w związku z tegorocznymi ćwiczeniami międzyoddziałowymi, w których biorą udział art. placówka ma wziąć udział i zdobyć niezbędne dalsze doświadczenie w zakresie ruchomej obrony powietrznej.

Według raportu sporządzonego w połowie 1936 roku 6 z 12 wz. 18/24, gdzie każdy strzelec składa się z dwóch pojazdów – pistoletu i jaszczurki. Pierwszy z nich miał miejsce w 1 pogawędce już na początku czerwca, a nie – jak błędnie podawano – w sierpniu 1936 roku. Zarówno zespół karabinu samochodowego, jak i skrzynie jaszczurki zostały przeniesione bezpośrednio z francuskich pojazdów De Dion-Buton do włosko-polskich odpowiedników bez większych modyfikacji. Początkowo TOURy przeciwlotnicze posiadały jeszcze pancerne tarcze osłaniające załogę działa, jednak na niektórych zdjęciach pojazdy nie posiadają tego typu specjalnego wyposażenia. Inicjatorem całego procesu odbudowy była firma DowBr Panc., która z własnego budżetu pokryła koszty odtworzenia sekcji dział modelowych.

Według danych archiwalnych 1 babcia miała wystawić 6 dział (3 baterie i 2 działa) na ćwiczeniach wrześniowych; stąd powstało pytanie, ale co z kolejnymi pięcioma, jeszcze nie złożonymi zestawami. Koszt prac związanych z uzupełnieniem komory o przewidywany skład do ćwiczeń wyniósł 170 000 zł (34 000 zł na modernizację każdego działa + jaszczurko, w tym 14 000 zł na każde podwozie PF621L). Tempo prac zapowiadane przez PZInż. było szybko - 1 działo na tydzień. Zasoby potrzebne do pokrycia tej „awaryjnej operacji” miały zapewnić DowBrPank. z własnego budżetu, otrzymując wówczas odpowiednie odszkodowanie gwarantowane przez 204. i 000. wiceministra spraw wojskowych. Suma w 1937 r. 38 zł, odnosząca się do drugiej partii sześciu armat/koni, miała być przeznaczona w ramach budżetu XNUMX/XNUMX, co jak wiemy nigdy nie nastąpiło.

W lipcu sporządzono protokół, który przedstawia najważniejsze parametry nowo budowanych pojazdów. Test drogowy na dystansie 140 km wykazał, że maksymalna prędkość przy wyłączonym silniku wynosiła 45 km/h. Średnie tempo marszu na dystansie 110 km wyniosło w przypadku Fiatów 34,6 km/h. Podwozie De Dion Bouton nie mogło przekroczyć progu 20 km/h. bez uszkodzenia przyrządów pomiarowych. Odcinek terenowy był krótki – tylko 14 km. Testy wykazały, że pistolet może swobodnie poruszać się w terenie, po leśnej drodze i po piaszczystej drodze z niewielkimi wzniesieniami. Porównanie możliwości pokonywania wiejskich dróg dział na podwoziu Fiata 621 z działami na podwoziu De Dion Bouton wyraźnie nie wypada na korzyść tego drugiego. Czułość nowo zmontowanych dział na wiejskie drogi można określić w taki sposób, że nie będzie trudno zająć pozycje strzeleckie w środkowym obszarze.

Dodaj komentarz