kosmiczna gorączka złota
Technologia

kosmiczna gorączka złota

Szum medialny wokół ambitnych planów eksploracji kosmosu opadł na chwilę, gdy wizjonerzy zmierzyli się z rzeczywistością i ograniczeniami technologicznymi. Jednak ostatnio zaczęła ponownie rosnąć. Moon Express przedstawił intrygujące plany podboju księżyca i jego bogactw.

Według nich do 2020 roku powinna powstać baza wydobywcza, w którą obfituje Srebrny Glob. Pierwszym krokiem do realizacji tych planów jest wysłanie sondy MX-1E do naszego satelity do końca tego roku. Jego zadaniem będzie wylądowanie na powierzchni księżyca i przejście przez nią pewnej odległości. Odpowiedzialna firma Moon Express dąży do zdobycia nagrody Nagroda Google Lunar X, o wartości 30 milionów dolarów. W konkursie biorą udział firmy 2017. Warunkiem udziału w zawodach jest pokonanie dystansu 500 m przed końcem roku XNUMX oraz wykonanie i przesłanie wysokiej jakości zdjęć i filmów na Ziemię.

Głównym miejscem lądowania rozważanym dla misji Moon Express jest: Góra Malapert, pięciokilometrowy szczyt w Region Aitkenktóry przez większość czasu pozostaje zalany światłem słonecznym i zapewnia bezpośredni widok na Ziemię i region księżycowy przez 24 godziny na dobę. Krater Shackletona.

To dopiero początek, bo w drugiej fazie roboty kolejnej sondy zostaną wysłane na Księżyc, MX-2 - żeby budowali baza badawcza wokół bieguna południowego. Baza posłuży do poszukiwania surowców. Przeprowadzone zostanie również poszukiwanie wody, co pozwoli na montaż i konserwację stacje załogowe. W planach jest również dostarczenie próbek pobranych z powierzchni Księżyca – już w 2020 roku za pomocą innej sondy, oznaczonej jako MX-9 (1).

1. Wypłynięcie statku z próbkami ziemi księżycowej z powierzchni Księżyca – wizualizacja misji Moon Express

Ładunek księżycowy dostarczony w ten sposób na Ziemię niekoniecznie zawiera złoto czy legendarny hel-3, o którym mówi się, że jest niezwykle wydajny. Projektanci zauważają, że wszelkie próbki przywiezione z księżyca kosztowałyby fortunę. Sprzedany w 1993 roku 0,2 grama kamienia księżycowego kosztował prawie 0,5 miliona dolarów. Istnieją inne pomysły biznesowe – na przykład usługi dostarczania urn z prochami zmarłych na księżyc za dość wysoką opłatą. Współzałożyciel Moon Express, Naveen Jain, nie ukrywa, że ​​celem jego firmy jest „poszerzenie strefy ekonomicznej Ziemi na Księżyc, który jest ósmym co do wielkości i niezbadanym kontynentem”..

Kiedy platynowe asteroidy latają...

Około cztery lata temu przedstawiciele dwudziestu amerykańskich prywatnych firm mniej więcej jednocześnie zaczęli mówić o projektach tworzenia i wysyłania robotów, które nie tylko mogłyby latać na asteroidy czy Księżyc, ale także zbierać duże ilości materiału z powierzchni i dostarczać je na Ziemia. Ziemia. NASA zaczęła również planować misję przechwycenia asteroidy i umieszczenia jej na orbicie wokół Księżyca.

Chyba najbardziej znane były zapowiedzi konsorcjum zasoby planetarne, wspierany przez reżysera Avataru Jamesa Camerona, a także Larry'ego Page'a i Erica Schmidta z Google oraz kilka innych celebrytów. Celem było być wydobycie metali i cennych minerałów blisko ziemi asteroidy (2). Firma, założona przez myślących przyszłościowo przedsiębiorców, miała rozpocząć wydobycie w 2022 roku. Ta data nie wydaje się obecnie realistyczna.

Tuż po fali inicjatyw kosmicznych, pod koniec 2015 roku prezydent Barack Obama podpisał ustawę regulującą wydobycie bogactwa z asteroid. Nowe prawo uznaje prawo obywateli USA do posiadania zasobów wydobywanych ze skał kosmicznych. To także rodzaj przewodnika dla Zasobów Planetarnych i innych podmiotów, które chcą wzbogacić się w kosmosie. Pełna nazwa nowej ustawy: „Ustawa o konkurencyjności startów powierzchni komercyjnych”. Według popierających go polityków ożywi to przedsiębiorczość, a nawet przemysł. Do tej pory nie było jasnych zasad zachęcających firmy do inwestowania w wydobycie w kosmosie.

Nie wiadomo, czy lot w pobliżu Ziemi w 2015 roku miał wpływ, tj. 2,4 mln km, decyzją Prezydenta Stanów Zjednoczonych, asteroida 2011 UW158, który jest w większości platyną i dlatego jest wart biliony dolarów. Obiekt ten ma wydłużony kształt, około 600 m długości, 300 m szerokości i nie był uważany przez astronomów za potencjalne zagrożenie dla Ziemi. Nie było go i nie ma, bo wróci w pobliże Ziemi - uwaga! - już w 2018 roku, a może nawet wtedy wszyscy skuszeni ogromnym bogactwem zechcą przeprowadzić rekonesans kosmosu z bliska.

Czy uda się wnieść garść kosmicznego pyłu?

Nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób Moon Express pójdzie z dostawą materiału z Księżyca. Wiadomo, że kawałek asteroidy powinien być dostarczony do nas za sześć lat przez sondę NASA OSIRIS-REx, wystrzeloną w zeszłym roku przez rakietę Atlas V. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, kapsuła powrotna amerykańskiego statku badawczego przywiezie próbki skał z powrotem na Ziemię w 2023 roku z Planetoidy Bennu.

3. Wizualizacja misji OSIRIS-REx

Statek dotrze na asteroidę w sierpniu 2018 roku. W ciągu najbliższych dwóch lat będzie krążył wokół niej, badając Bennu za pomocą instrumentów naukowych, umożliwiając operatorom Ziemi wybór najlepszego miejsca do pobierania próbek. Następnie, w lipcu 2020 r., OSIRIS-REx (3) będzie stopniowo zbliżać się do asteroidy. Po obserwacji, bez lądowania na niej, dzięki strzałce zbierze z powierzchni od 60 do 2000 gramów próbek.

Misja ma oczywiście cel naukowy. Mowa o inspekcji samego Bennu, który jest jednym z obiektów potencjalnie niebezpiecznych dla Ziemi. Naukowcy będą oglądać próbki w laboratoriach, co prawdopodobnie znacznie poszerzy ich wiedzę. Ale wyciągnięte wnioski mogą być również bardzo ważne dla samolotów na asteroidach.

Dodaj komentarz