To było w przeszłości
Sprzęt wojskowy

To było w przeszłości

Pilot Pulkovnika Artur Kalko

Jerzy Gruszczyński i Maciej Szopa rozmawiają z pułkownikiem Arturem Kalko, dowódcą 41. Bazy Szkolenia Lotniczego, o trwającej modernizacji infrastruktury jednostki i wprowadzeniu nowego systemu szkolenia pilotów myśliwców.

Jaki jest obecny poziom realizacji inwestycji infrastrukturalnych związanych z M-346 w 41. BLSZ? Co pozostało do zrobienia?

W ostatnich miesiącach i latach dokonano wielu inwestycji infrastrukturalnych, a wiele innych znajduje się na różnych etapach budowy. Gdybym powiedział, że nie ma problemów, skłamałbym. Zawsze tam są, bo teraz wszystko jest nowe. Mamy do czynienia ze skokiem z lat 60. i 70. w 41. wiek. To ogromna zmiana dla osób, które będą z niego korzystać. Inwestycje w XX BLSz były na tyle duże, że decyzje o nich zapadały nie w naszej jednostce, a na wyższym poziomie przez wyspecjalizowane instytucje. Oczywiście zapytano nas, czego potrzebujemy, a nasza opinia została wzięta pod uwagę. W niektórych częściach inwestycji mamy nawet więcej niż byśmy chcieli, w innych może przyda się coś innego lub konieczne będą jakieś modyfikacje. To normalne przy takiej skali zmian. Sprawa jest jednak bardzo skomplikowana, ponieważ wszystkie nowe zakupy objęte są gwarancją. Ewentualne modyfikacje są trudne, ponieważ muszą je przeprowadzić firmy, które były wykonawcami inwestycji. To z kolei wiąże się z dodatkowymi kosztami, dlatego podchodzimy do tego ostrożnie.

Z nowych inwestycji wybudowaliśmy: dom pilota, magazyn materiałów lotniczych - nowoczesny, z klimatyzacją z kontrolowaną atmosferą, wilgotnością oraz zautomatyzowanymi regałami. Operator wprowadza numer części, a pod nim przesuwa się specjalny wysięgnik. To są cudowne rzeczy: sam noszę kombinezon lotniczy i podoba mi się magazyn… Mamy też nową wieżę – lotnisko i nową kabinę dla techników tylko dla personelu M-346. Zbudowano również osiem lekkich hangarów dla M-346.

Jak przebiega szkolenie personelu lotniczego i naziemnego?

Zainwestowano w sprzęt, ale nie w program szkoleniowy. To jest nasza rola. Musieliśmy go sami przygotować i teraz jesteśmy na etapie gładkiego polerowania. Jesteśmy również w fazie nauki, ponieważ nie mogliśmy nauczyć się wszystkiego podczas kursu we Włoszech, mimo że wysłaliśmy tam instruktorów i techników. Na przykład instruktorzy na M-346 polecieli tam po 70 godzinach, więc nie można było wszystkiego przeszkolić. Dlatego ich umiejętności wciąż poprawiają się podczas lotów w tym roku. Na wszystko mamy gwarancje, a także wsparcie w postaci doradztwa. Włoski personel pomaga nam latać samolotami, czyli nasi ludzie, ale jeśli jest jakiś problem, pomagają nam włoscy koordynatorzy.

Jak przebiegało szkolenie pilotów instruktorskich we Włoszech i jakie standardy poziomu kadrowego należy teraz osiągnąć, aby rozpocząć szkolenie kadetów?

To trudne pytanie. Do Włoch wyjechali ludzie z różnych środowisk. Był pilot F-16, pilot MiG-a-29 i piloci TS-11 Iskra. Dobrze, że to była taka mieszanka, ale dla różnych ludzi był to skok różnych rozmiarów. Z drugiej strony 70 godzin lotu to za mało, by powiedzieć, że mogą w pełni wykorzystać M-346. Właściwie po prostu go tam rozpoznali. Teraz są ulepszane przy wsparciu dwóch włoskich instruktorów, którzy zostaną z nami przez dwa lata.

Wracając do programu szkolenia polskiego lotnictwa… czy trzeba go teraz testować, a kadeci będą mogli trenować po jego zatwierdzeniu?

Dokumenty zostały już zatwierdzone. Opracowaliśmy je, a teraz musimy sprawdzić, jak to działa.

Ile godzin lotu spodziewasz się na M-346 dla jednego adepta lotnictwa?

Wolałbym nie odpowiadać, ale póki co ta liczba waha się od kilkudziesięciu do 110 godzin. Chodzi nam o to, jak to się robi w innych krajach, ale przede wszystkim musimy wiedzieć nie tyle, ile godzin kadeci mają wylatać, ale co chcemy osiągnąć. Jakie umiejętności powinien posiadać dyplomowany pilot? To zależy od tego, czego oczekuje od nas 2 Pułk Lotnictwa Taktycznego. Przecież M-346 kupiliśmy po to, żeby usamodzielnić się szkoleniowo. Ten samolot umożliwia szkolenie nawet z użyciem skomplikowanej broni - bomb i najnowocześniejszych pocisków kierowanych zakupionych dla Jastrzębi. Symulacja tej armaty została już przetestowana. Ale jak to będzie działać, zobaczymy w trakcie eksploatacji.

Dodaj komentarz