Test drogowy Chevroleta Orlando
Jazda próbna

Test drogowy Chevroleta Orlando

Chevrolet Orlando - Test drogowy

Test drogowy Chevroleta Orlando

Pagella

miasto7/ 10
Poza miastem8/ 10
autostrada8/ 10
Życie na pokładzie8/ 10
Cena i koszty8/ 10
bezpieczeństwo8/ 10

Orlando zasługuje na szacunek. To jest prawdziwy minivan hojny w przestrzeni wnętrze bez bycia szczególnie kłopotliwym w zarządzaniu. Silnik jest ogólnie bardziej niż zadowalający pod względem osiągów i zużycia. Do tego wszystkiego trzeba dodać naprawdę uczciwa cena w stosunku do oferowanego wyposażenia standardowego. Oczywiście nie jest to samochód z wyższej półki, ale udaje mu się zrekompensować drobne wady, jak niektóre stonowane wykończenie.

Główna

Czy chcesz zobaczyć, jak Orlando robi na tobie wrażenie, jeśli masz taki wygląd? Orlando to nowy minivan „Made in Korea”, który szczyci się szlachetną amerykańską marką Chevrolet i charakteryzuje się anomalną linią, w pełni kwadratową, w stylu Daihatsu Materia i Nissan Cube. Można o tym dyskutować, ale może też być wesoło (tak uważa np. autor), a dla dość dużego minivana (długość 4,65 m), takiego jak nowy Chevrolet, może reprezentować zwycięską kartę. Ale to nie tylko kwestia estetyki. Omawiany samochód zasługuje na uwagę jeszcze z kilku powodów. Zobaczmy więc, dlaczego: po pierwsze, jest to aspekt ceny, który zawsze był atutem koreańskiej produkcji, potem obsługa i nie tylko.  

miasto

W otoczeniu miejskim Orlando nie jest idealnym miejscem, biorąc pod uwagę jego dość duże rozmiary. Nie jest to jednak całkowicie niewygodne. Wynika to z pewnej sterowności w ruchu i silnika, dwulitrowego turbodiesla o pojemności 163 litrów. Z kolei zawieszenia dość dobrze reagują na obciążenia drogowe. Ostatni aspekt: ​​parkowanie. Nie zawsze łatwo jest znaleźć wystarczająco dużo miejsca na organizację Orlando. Czujniki parkowania przydają się podczas manewrowania, ponieważ osłony ochronne nie wysuwają się.

Poza miastem

Nawet na wiejskich drogach Orlando nie powoduje dyskomfortu. Układ kierowniczy nie przypomina Lamborghini, ale nie reaguje zbyt wolno i nie jest szczególnie niedokładny. Taką samą ocenę można wyrazić dla skrzyni biegów, sześciobiegowej (ale jest wersja automatyczna, zawsze sześciobiegowa), niezbyt płynnej, ale też nie wartej zaniedbania. Przekładnie są dobrze rozmieszczone, dzięki czemu pojazd może być używany zgodnie z filozofią podróży. Ogólnie rzecz biorąc, wydajność zapewniana przez 163-litrowy silnik wysokoprężny o mocy 130 KM. (ale jest też cichsza wersja 1.8 z silnikiem benzynowym XNUMX), w zupełności wystarcza do spokojnej jazdy. Również dlatego, że Orlando jest bardziej kontrolowany, niż można sobie wyobrazić na pierwszy rzut oka, a silnik jest dość płynny w dostarczaniu.

autostrada

Przejdźmy więc do obszaru, który lepiej pasuje do cech Orlando. Który okazuje się porządnym podróżnikiem. Oczywiście nie powinieneś oczekiwać światowej klasy osiągów, ale dobrze podróżujesz. Silnik jest wystarczająco elastyczny i nie próbuje osiągnąć (i przekroczyć...) prędkości wskazanej przez kod. Jeździ również dobrze, ponieważ zawieszenia wykonują swoją pracę. Obraz mógłby być bardziej pozytywny, gdyby samochód gwarantował lepszą ciszę i (przynajmniej dla naszego modelu) bardziej równomierne użycie pedału hamulca. Z drugiej strony izolacja akustyczna nie jest dobrze przemyślana i modulacja hamowania mogłaby być lepsza, zamiast pokazywać działanie skoncentrowane na kilku milimetrach skoku pedału. Ale generalnie nie jest to odrzucenie. Orlando spokojnie pożera mile i nie pozostawia miejsca na negatywne uczucia. Krótko mówiąc, głosów jest wystarczająco dużo, a przy niewielkiej liczbie głosów może być ich jeszcze więcej.

Życie na pokładzie

Możliwość zaoferowania siedmiu ogólnie wygodnych miejsc to siła Orlando (nawet jeśli zawsze lepiej zostawić dwoje młodych ludzi...). Dwa dodatkowe siedzenia znikają równo z podłogą i można je szybko wyciągnąć. Jedyną wadą jest obecność pudełka na kapelusze, co znacznie komplikuje pracę. Z drugiej strony, drugi i trzeci rząd siedzeń są podniesione, aby zapewnić pasażerom lepszy widok. Pozycja za kierownicą jest generalnie przyzwoita: szkoda, że ​​prawa stopa dotyka konsoli środkowej, która jest nieco szeroka. Zwłaszcza, że ​​konsola wykonana jest z naprawdę taniego plastiku. W końcu wykończenie nie jest mocną stroną auta i podczas jazdy słychać piski i piski. Ostatnia uwaga na temat bagażnika. Pojemność - średni bilet dla pięciu osób; o siódmej możesz nosić torby przez całą dobę.

Cena i koszty

Tutaj Orlando gra w domu. Zgodnie z koreańską tradycją (podkreślamy, że marka Chevrolet to nie tylko topowe produkty wyprodukowane w USA, ale także te najpopularniejsze poza Daewoo), cena jest potwierdzona jako jeden z głównych atutów samochodu. Który oferuje, zwłaszcza w naszej najbogatszej wersji LTZ, betonowy sprzęt powietrzny. W tym od klimatyzatora po nawigator, od systemu Hi-Fi z mp3 po komputer pokładowy. A akcesoria, oferowane osobno, są równie luksusowe, co system rozrywki zagłówkowy. Trzyletnia gwarancja jest uczciwa (i tak wyższa niż wielu innych bardziej znanych producentów), a całkowite zużycie jest do zaakceptowania: pod koniec naszego testu zmierzyliśmy średnio 11,6 km/litr. Nie jest to samochód rekordowy, ale pamiętaj, że w tych testach samochody są nieco zdenerwowane i dlatego na pewno nie zbliżamy się do idealnych wartości. I że Orlando ma znaczny wzrost wysokości, co nie przyczynia się do przepuszczalności aerodynamicznej. Podsumowując, być może najbardziej palące pytanie: Koreańczycy mają tendencję do znacznej deprecjacji. Orlando jednak jest na początku. Być może zaskoczy nas tym, że z biegiem czasu zachowa swoją wysoką wartość.

bezpieczeństwo

Zacznijmy od darowizny, która została przegłosowana bardziej niż pozytywnie. Sześć poduszek powietrznych, ABS i ESP są standardowo montowane we wszystkich wersjach minivana Chevroleta, a także światła przeciwmgielne i mocowania Isofix do fotelików dziecięcych. Jeśli chodzi o zachowanie kierowcy, Orlando potwierdza swoją filozofię podróżnika… w pełni naładowanego i zrelaksowanego. Ten pojazd nie nadaje się do ciasnych zakrętów alpejskich przełęczy ani do łatwego pokonywania suchych zakrętów na wsi. Przy nadmiernej zwinności istnieje wyraźna tendencja do podsterowności. Podczas pokonywania zakrętów znaczna waga minivana przesuwa się trochę niezręcznie na zewnątrz: nie ma się czym martwić, ale to tylko dodatkowe potwierdzenie, że Orlando należy traktować jak biegacza, a nie sprintera. W przeciwnym razie obecność ESP chroni przed dalszymi problemami. Najlepiej jednak go nie wyłączać. Widoczność jest doskonała, z wyjątkiem tylnej części dzięki małej tylnej szybie. Hamowanie jest niezauważalne, niezbyt mocne i nieco długie: 39,5 metra przy 100 km/h to potwierdza. Ostatnia uwaga: test zderzeniowy nie został jeszcze przeprowadzony.

Dodaj komentarz