Gwiezdne wojny
Technologia

Gwiezdne wojny

Dzisiaj niektórzy uważają, że przed pierwszym lub czwartym odcinkiem Gwiezdnych Wojen w 1977 roku w filmach science fiction używano miniaturowych statków kosmicznych zawieszonych na cienkich gumkach lub zestawach, które niezdarnie przedstawiały przyszłość. To oczywiście nie do końca prawda. Weźmy na przykład wysmakowaną 2001: Odyseję kosmiczną, nakręconą prawie dekadę wcześniej.

Faktem jest jednak, że dopiero George Lucas, zaczynając od swojej niezwykłej sagi, zrozumiał, że kluczem do kina nowej ery będą nadzwyczajne efekty, szybkie tempo i pozbawiona patosu naturalność postaci – w tym menażeria typów zbieżnych z wszystkie strony galaktyki. Do tego oczywiście nieśmiertelny wątek walki dobra ze złem (całkiem ciekawie powiedziane) i… masa pysznej technologii! Niesamowita broń, intrygujące roboty, zamrażanie, rozmrażanie, zszywanie kończyn, hologramy, skoki w nadprzestrzeń, telepatia, telekineza, potężne stacje kosmiczne i wreszcie niesamowite pojazdy – nawet rozklekotany Sokół Millennium robi w tych filmach ogromne wrażenie. Któż z nas nie chciałby być na tym świecie? Oczywiście po dobrej stronie Mocy iz działającym mieczem świetlnym... Może chociaż część z tych marzeń się spełni - tutaj, w prawdziwym życiu, w naszym ziemskim życiu. Generalnie jesteśmy tego blisko, zbliżamy się. Jak? I przeczytaj sam!

zapraszamy do lektury NUMER TEMATU w najnowszym wydaniu!

Dodaj komentarz