California Golden Boy - Nicholas Woodman
Technologia

California Golden Boy - Nicholas Woodman

W młodości był uzależniony od surfowania i grania w startupy, co nie przyniosło mu żadnego sukcesu. Nie pochodził z biednej rodziny, więc kiedy potrzebował pieniędzy na biznes, po prostu poszedł do mamy i taty. Nie zmienia to faktu, że jego główna idea na zawsze zmieniła sposób prezentacji sportu i wszelkich innych aktywności.

Urodził się w Dolinie Krzemowej. Jego matką była Concepción Socarras, a ojcem Dean Woodman, bankier inwestycyjny w banku Robertson Stevens, który zapewniał wsparcie. Matka Mikołaja rozwiodła się z ojcem i ponownie wyszła za mąż za Irwina Federmana, jednego z głównych przedstawicieli amerykańskiej firmy inwestycyjnej Venture Partners.

PODSUMOWANIE: Mikołaja Woodmana

Data i miejsce urodzenia: 24 czerwca 1975, Menlo Park (Kalifornia, USA).

adres: Woodside (Kalifornia, USA)

Narodowość: Amerykanin

Status rodziny: żonaty, troje dzieci

Szczęście: 1,06 mld USD (stan na wrzesień 2016 r.)

Osoba kontaktowa: [email chroniony]

Wykształcenie: szkoła średnia - Szkoła Menlo; Uniwersytet Kalifornijski w San Diego

Doświadczenie: założyciel i szef GoPro (od 2002 do dnia dzisiejszego)

Zainteresowania: surfing, żeglarstwo

Nasz idol dorastał w świecie, o którym marzyło wielu wynalazców i przedsiębiorców technologicznych. Nie można jednak powiedzieć, że tylko wykorzystywał swoją pozycję. Choć z pewnością było to dla niego łatwiejsze niż dla wielu innych, trzeba przyznać, że on sam wykazywał – i nadal wykazuje – silnego ducha przedsiębiorczości. Być nastolatkiem sprzedawał koszulki, zbierając pieniądze na klub surfingowy, bo od najmłodszych lat jego największą pasją były deski i fale.

Po ukończeniu Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego w 1997 roku postanowił spróbować swoich sił w branży internetowej. Pierwszym, który założył, był Witryna EmpowerAll.comktóry sprzedawał towary elektroniczne, pobierając prowizję w wysokości około dwóch dolarów. druga Zabawa, specjalizujący się w grach i marketingu, dający użytkownikom możliwość wygrania pieniędzy.

Owoce surfowania

Żadna z tych firm nie odniosła sukcesu. Nieco obrażony tym Woodman postanowił uciec od kalifornijskiego zgiełku. Podróżował po Australii i Indonezji. Podczas surfowania na falach oceanu nagrał swoje umiejętności na 35-milimetrowej kamerze przyczepionej do ramienia na gumce, by później pokazać swojej rodzinie. Dla takiego miłośnika kina jak on okazało się to trudnym zadaniem, a profesjonalny sprzęt był bardzo drogi. Jednak krok po kroku doprowadziło to Mikołaja do… Pomysł na kamerę GoPro. Pierwszym pomysłem, jaki przyszedł mu do głowy, był pasek, który mocował aparat do korpusu, co ułatwiało robienie zdjęć i kręcenie filmów bez pomocy rąk.

Woodman i jego przyszła żona, Jill, zarobili pierwsze pieniądze na rozpoczęcie działalności, sprzedając naszyjniki z muszelek, które wcześniej kupili na Bali. Nick był również wspierany przez matkę. Po pierwsze, pożyczając mu 35 tys. dolarów, a potem rozdawanie, z których mógł robić paski do eksperymentalnych modeli aparatów. Ojciec Nicka pożyczył mu 200 XNUMX. dolarów.

Tak powstała koncepcja kamery GoPro w 2002 roku. Pierwsze urządzenia bazowały na kamerach filmowych 35mm. Użytkownik nosił je na nadgarstku. W początkowej fazie produkt przeszedł szereg modyfikacji, aby w końcu stać się czymś prawdziwie innowacyjnym na rynku. Sam Woodman przetestował jego przydatność w wielu dziedzinach i dyscyplinach. Pracował jako tester GoPro m.in. dla samochodów osiągających prędkość do 200 km/h.

Początkowo kamery internetowe Woodmana były sprzedawane w sklepach dla surferów. Jednak sam Nick nadal nad nimi pracował, dopracowując projekt. W ciągu czterech lat GoPro rozrosło się do ośmiu pracowników. Swój pierwszy duży kontrakt otrzymała w 2004 roku, kiedy japońska firma zamówiła XNUMX kamer na imprezę sportową.

Od teraz sprzedaż co roku podwaja się. Firma Niki zarobiła w 2004 roku 150 tys. dolarów, aw ciągu roku - 350 tys. W 2005 roku pojawił się kultowy model GoPro Hero. Jest rejestrowany w rozdzielczości 320 x 240 przy 10 fps (-fps). Rezultatem jest film w zwolnionym tempie. Jego długość wynosiła maksymalnie 10 sekund, a pamięć wewnętrzna 32 MB. Dla porównania przedstawiamy dane najnowszego modelu, który pojawił się na rynku w październiku 2016 roku. GoPro Hero 5 Czarny może nagrywać w rozdzielczości 4K przy 30 fps lub Full HD (1920 x 1080p) przy 120 fps. Posiada funkcję nagrywania na karcie MicroSD, która może przechowywać tysiąc razy więcej danych. Dodatkowo producent zadbał o: nagrywanie w formacie RAW, zaawansowany tryb stabilizacji obrazu, ekran dotykowy, sterowanie głosem, GPS, wielokrotnie dłuższy czas działania niż dotychczas. Istnieje również chmura i aplikacje do łatwego udostępniania filmów innym itp.

W maju 2011 GoPro sięgnęło po pieniądze od inwestorów technologicznych – 88 mln USD, m.in. z Riverwood Capital lub Steamboat Ventures. W 2012 roku Nick sprzedał aż 2,3 miliona kamer GoPro. W tym samym roku tajwański producent Foxconn podpisał z nim kontrakt, nabywając 8,88% udziałów w Woodman Labs o wartości 200 mln euro. W rezultacie wartość firmy wzrosła do 2,25 miliarda dolarów. Nikołaj kiedyś wypowiadał się arogancko o wymyślonym przez siebie produkcie: „GoPro nie jest firmą produkującą kamery. GoPro to firma oferująca zbieranie doświadczeń.”.

Nicholas Woodman z tablicą i kamerą GoPro

W 2013 roku firma Woodmana zarobiła 986 milionów dolarów. W czerwcu 2014 GoPro z wielkim sukcesem stał się publiczny. Firma powstała pół roku później. współpraca z NHL. Wykorzystanie kamer internetowych podczas rozgrywek najważniejszej ligi hokejowej na świecie przeniosło transmisję meczów na nowy poziom wizualny. W styczniu 2016 GoPro połączyło siły z Aplikacja peryskopowaaby użytkownicy mogli cieszyć się strumieniem wideo na żywo.

To wszystko brzmi jak bajka, prawda? A jednak ostatnio nad firmą Woodmana unoszą się czarne chmury, które w niczym nie przypominają bajek.

Czy produkt jest za dobry?

Jesienią 2016 roku okazało się, że Karma to pierwszy dron GoPro - wycofane ze sprzedaży. Według oświadczenia kilka z 2500 sprzedanych egzemplarzy doświadczyło nagłej utraty mocy podczas lotu. W wyniku tych zdarzeń (podczas których należy dodać, że nie doszło do incydentów zagrażających zdrowiu lub mieniu) GoPro zdecydowało o wycofaniu produktu z rynku i zwróceniu pieniędzy wszystkim posiadaczom urządzenia. Użytkownicy Karmy mogli zgłosić się w miejscu zakupu, zwrócić sprzęt i zwrócić pieniądze.

Nicholas Woodman napisał w oświadczeniu: „Bezpieczeństwo jest naszym priorytetem. Kilku użytkowników Karmy zgłosiło przypadki utraty zasilania podczas korzystania z urządzenia. Szybko podjęliśmy decyzję o zwrocie i pełnym zwrocie kosztów zakupu. Pracujemy nad rozwiązaniem problemu”.

Jednak kłopoty z dronami to tylko kolejny cios w serii niefortunnych wydarzeń, które trwają od wielu miesięcy. Już pod koniec 2015 roku wycena GoPro na giełdzie spadła do najniższego poziomu w historii. Od debiutu giełdowego spółki w sierpniu 2014 roku akcje straciły aż o 89%. Własna fortuna Woodmana, do niedawna szacowana na ponad 2 miliardy dolarów, zmniejszyła się o połowę.

Nicholas Woodman podczas prezentacji dronów Karma

W czwartym kwartale 2015 r. GoPro odnotowało stratę w wysokości 34,5 mln USD. Sprzedaż gwałtownie spadła pod koniec roku, w okresie świątecznych wyprzedaży - na sklepowych półkach stały kamery internetowe. A mówimy o okresie, który zwykle oznacza żniwa dla producentów gadżetów i elektroniki. Sprzedaż spadła o 31% w porównaniu z poprzednim rokiem. Firma została zmuszona do zwolnienia 7% swoich pracowników.

Wielu ekspertów twierdzi, że firma Woodmana stała się ofiara własnego sukcesu. Jego kamery internetowe są wysokiej jakości i po prostu się nie psują. Jednocześnie kolejne generacje tych produktów nie oferują ani znacząco lepszych parametrów, ani przełomów technologicznych. Baza lojalnych i zadowolonych klientów, których bez przesady można nawet nazwać fanami, przestała rosnąć. Wielu fanów mniej lub bardziej ekstremalnych sportów kupiło już produkty GoPro, ma je i używa. Nie ma nowych.

Druga chwila Ceny produktów GoPro. Może nie ma nowych klientów, bo są za wysoko? Jakość kosztuje, to zrozumiałe, ale trzeba przyznać, że nie każdy będzie używał np. aparatów na 30 metrów pod wodą. Większość kupujących użyje ich w mniej ekstremalnych lokalizacjach. Tak więc, decydując się wydać XNUMX USD na GoPro i tylko XNUMX USD na model innej firmy, kupujący prawdopodobnie wybierze tańszy produkt, który również spełnia podstawowe oczekiwania.

Kolejnym problemem dla GoPro była poprawa jakości aparatów w smartfonach. Wiele z nich jest nawet wodoodpornych. A jeśli jakość pozostaje taka sama, po co nosić w kieszeni dwa urządzenia, skoro jedno wystarczy? W ten sposób wydajne urządzenia GoPro mogą podzielić los wielu innych cyfrowych urządzeń fotograficznych i wideo, które po prostu okazały się niepotrzebne.

Woodman wyjaśnia, że ​​GoPros stały się urządzeniami używanymi na rynku niszowym. Nisza została opanowana i nie absorbuje kolejnych urządzeń na taką skalę, jaką życzyliby sobie akcjonariusze. On sam chciał, aby kamery były jeszcze łatwiejsze w obsłudze, co miało poszerzyć widownię. Sprzedaż również powinna się poprawić dzięki inwestycjom związanym z dronami…

Rejs po nieznanych wodach

Tymczasem w grudniu 2015 roku, kiedy w GoPro pojawiły się pierwsze oznaki kłopotów, Nikołaj zamówił czteropoziomowy jacht Długość 54,86 m, cena 35-40 mln dolarów. Łódź, która ma zostać przekazana Woodmanowi w 2017 roku, będzie wyposażona m.in. w jacuzzi, pomost kąpielowy i pokłady słoneczne. Cóż, może tylko życzyć sobie, aby odbierając zamówienie, nadal mógł sobie na to pozwolić...

Dodaj komentarz