Opony zimowe jako bezpośrednia droga do wypadku
Przydatne wskazówki dla kierowców

Opony zimowe jako bezpośrednia droga do wypadku

Oczywiście opony należy zmieniać w zależności od pory roku. Jedyny problem polega na tym, że zmieniając buty w samochodzie, rosyjscy właściciele samochodów w większości uważają, że całkowicie i jednoznacznie zabezpieczyli się przed zimowymi trudnościami drogowymi. I masowo uzupełnić martyrologię drogową. Tymczasem, jak wspomina ekspert samochodowy Siergiej ASLANYAN, w ZSRR nigdy nie słyszano o oponach zimowych, a jednoznaczność obecnego kierowcy prowadzi do nudy…

I otępienie z kolei do mizernej jednokomórkowości. Jednokomórkowość zawęża świat. Wąski świat unieważnia szerokość poglądów, myśli i spostrzeżeń. W rezultacie osoba zamienia się w wygodnego wykonawcę jednej funkcji, z konsumenckim światopoglądem i zewnętrznym zarządzaniem. Pozbawiony szerokości świata człowiek szybciej dochodzi do szczęścia, ponieważ zamiast szukać, wątpić, myśleć, z zadowoleniem gromadzi wokół siebie zestaw udogodnień i zaczyna wydawać się człowiekiem spełnionym. Potem jego interakcja ze światem nabiera długo oczekiwanej schematyczności. Osoba działa w ramach swoich kompetencji, redystrybuując resztę innym, którzy specjalizują się w konkretnym i niezwykle wąskim zadaniu.

Wcześniej kierowca sam ustawiał szczelinę w świecach na monecie, regulował zawory, nabijał opony, wkładał kamerę, podnosił samochód, zmieniał koło, mierzył gęstość elektrolitu, dodawał kwasu solnego i wody destylowanej i wiedział jak sprawdzić bezpiecznik 16A w obwodzie do czujnika TM w biegu -108. Teraz przyjeżdża do oponiarza zmienić samochód na zimę, by tylko wyciągnąć z bagażnika własny złożony komplet kół, podnieść samochód na podnośnikach i pneumatyką odkręcić nakrętki. Wie, że fachowcy są zobowiązani do wykonania tej pracy, a jego zadaniem jest zapłata. A opony zimowe są dla niego ważne tylko dlatego, że wąskie spojrzenie na świat już do niczego nie pasuje.

Opony zimowe jako bezpośrednia droga do wypadku

Wystarczy przeliterować spikerowi w telewizji o nadchodzącym cyklonie, zbliżających się opadach śniegu i konieczności dbania o bezpieczeństwo poprzez rozważną wymianę opon na sezonowe. Pełniąc funkcję konsumowania i płacenia za usługi, kierowca nie uważa za konieczne udać się w spokojne miejsce i przekręcić różne średnie manewry akrobacyjne, siadając do innego zachowania samochodu na nowych oponach. Wąska specjalizacja ogumienia zobowiązana jest do samodzielnego spełnienia zadania, a kierowca będzie dalej korzystał z auta zgodnie z jego przeznaczeniem. Wcześniej kierowca ostrożnie wjeżdżał w zimę. Teraz nikt nie uważa za konieczne zmiany stylu jazdy z letniego na zimowy. Wystarczy zmienić opony. Ale wszyscy nauczyli się, że trzeba to zrobić. Nawet ustawodawcy, którzy popadli w powszechny stan jednowymiarowości świata, wymagają opon stosownie do pory roku i corocznie starają się zaostrzać kary dla nieposłusznych. Wydaje im się w Dumie, że tak walczą o bezpieczeństwo.

Opony zimowe jako bezpośrednia droga do wypadku

W ZSRR nie było opon zimowych. Samochód przez cały okres eksploatacji jeździł na oponach przenośnikowych - letnich, wąskich, z wesołym wzorem zamiast wymownego bieżnika. Z punktu widzenia współczesnej jednokomórkowości gwarantowało to całkowite zabójstwo. W ciągu jednej śnieżnej zimy wszyscy kierowcy w Związku Radzieckim byli skazani na śmierć. Wszystkie pojazdy w kraju zostały zniszczone w ciągu jednego sezonu. Do wiosny nie powinien odejść ani jeden kierowca. W rzeczywistości ludzie o normalnym zakresie percepcji, normalnym procesie myślowym i maturze z prostej radzieckiej szkoły wiedzieli, że bezpieczeństwo zależy od umiejętności, analizy, doświadczenia i dyskrecji. Niedoskonałość techniki, brak dróg, letnich opon nie przeszkodziły w jeździe przez cały rok. A teraz przeszkadzają. Ponieważ ludzie dobrowolnie iz wielką przyjemnością stali się głupi. Są o wiele wygodniejsze. I za tę wygodę zapłacili.

Dodaj komentarz