Samochód zimowy. Mechanika obala szkodliwe zimowe mity
Obsługa maszyny

Samochód zimowy. Mechanika obala szkodliwe zimowe mity

Samochód zimowy. Mechanika obala szkodliwe zimowe mity Przed wyjazdem lepiej rozgrzać silnik, zamiast płynu do spryskiwaczy użyć spirytusu, a przy zmianie opon lepiej założyć go na oś napędową. To tylko kilka oryginalnych pomysłów na pielęgnację auta zimą. Czy te metody są skuteczne? Mechanicy ProfiAuto Serwis sprawdzili najpopularniejsze zimowe mity wśród kierowców.

Mit 1 - Rozgrzej silnik przed jazdą

Wielu kierowców nadal uważa, że ​​zimą przed jazdą należy rozgrzać silnik. Uruchamiają więc samochód i czekają od kilku do kilkunastu minut przed wyruszeniem w drogę. W tym czasie usuwają śnieg z samochodu lub myją szyby. Jak się okazało, rozgrzewanie silnika nie ma absolutnie żadnego technicznego uzasadnienia. Jednak z prawnego punktu widzenia może to prowadzić do mandatu. Zgodnie z art. 60 sek. 2 pkt 2 Kodeksu Ruchu Drogowego pracujący silnik to „uciążliwość związana z nadmierną emisją spalin do środowiska lub nadmiernym hałasem”, a nawet mandat w wysokości 300 zł.

- Rozgrzewanie silnika przed podróżą to jeden z najczęstszych mitów wśród kierowców. Ta praktyka jest nieuzasadniona. Po prostu tego nie robią, nawet ze starymi samochodami. Niektórzy przypisują rozgrzewanie potrzebie uzyskania optymalnej temperatury oleju w celu uzyskania lepszych osiągów silnika. Nie w ten sposób. Właściwą temperaturę uzyskujemy szybciej podczas jazdy niż przy wyłączonym silniku i pracującym na niskich obrotach, choć w ekstremalnych mrozach warto odczekać kilkanaście sekund przed uruchomieniem, zanim olej rozleje się po szynie olejowej – mówi Adam Lenort. , ekspert ProfiAuto.

Zobacz też: Czy nowe samochody są bezpieczne?

Mit 2 – Klimatyzacja tylko podczas upałów

Innym błędnym przekonaniem, wciąż popularnym wśród niektórych kierowców, jest to, że zimą zapomina się o klimatyzacji. Tymczasem dla prawidłowego działania całego układu, zimą należy włączyć klimatyzator. Musisz to robić co najmniej kilka razy w miesiącu przez kilka minut. Klimatyzator w miesiącach zimowych pozwala osuszać powietrze, dzięki czemu między innymi szyba mniej paruje, co przekłada się na komfort i bezpieczeństwo jazdy. Dodatkowo wraz z płynem chłodzącym w układzie krąży olej, który smaruje układ oraz ma właściwości konserwujące i uszczelniające.

Jeśli jednak klimatyzator nie będzie używany przez kilka miesięcy, wiosną może przestać działać, ponieważ sprężarka ulegnie awarii z powodu braku smarowania. Według mechaników ProfiAuto Serwis nawet co 5 samochód, który trafia do ich warsztatu po zimie wymaga interwencji w tym zakresie.

Mit 3 - Opony zimowe są zakładane na przednie koła w najlepszym stanie

Stan opon zimowych, zwłaszcza w pojazdach z napędem na przednią oś, jest bardzo ważny. Jakość opon wpływa zarówno na przyczepność, jak i na drogę hamowania. Dlatego wielu kierowców z napędem na przednią oś preferuje umieszczanie opon w jak najlepszym stanie na przednich kołach. I odwrotnie, niektórzy eksperci od opon twierdzą, że bezpieczniej jest założyć najlepszą parę opon na tylne koła. Według nich podsterowność, czyli utrata przyczepności przednią osią, jest łatwiejsza do opanowania niż nagła nadsterowność.

Większość samochodów na naszych drogach ma przednią oś napędową, która wykonuje więcej pracy niż oś tylną, więc kierowcy zakładają, że musi ona mieć również lepsze opony. To rozwiązanie działa tylko podczas hamowania i ruszania. Dobre opony na tylne koła ustabilizują pokonywanie zakrętów i ograniczą utratę kontroli nad tylną osią, nad którą kierowca nie ma bezpośredniej kontroli na kierownicy. To rozwiązanie jest bezpieczniejsze, ponieważ unikamy trudnej do opanowania nadsterowności.

- Jeśli jest na co zwracać uwagę, to najlepiej, żeby zarówno przednia, jak i tylna opona były w takim samym, dobrym stanie. Dlatego opony przód-tył należy wymieniać co roku. Jeśli jeździmy już na oponach zimowych, warto sprawdzić również stan bieżnika i datę produkcji opony, aby mieć pewność, że w sytuacjach awaryjnych unikniemy niekontrolowanego poślizgu, a koła nie będą się ślizgać w miejscu na drodze światła”, wyjaśnia Adam Lenort, ekspert ProfiAuto.

Mit 4 - Koktajl paliwowy, czyli trochę benzyny w zbiorniku oleju napędowego

Kolejny mit związany ze starymi samochodami. To rozwiązanie było stosowane przez kierowców w celu zabezpieczenia oleju napędowego przed zamarznięciem. Jeśli w starych samochodach takie działanie mogłoby zadziałać, których układy poradziłyby sobie z filtracją takiego koktajlu, to dziś jest to absolutnie niemożliwe. Nowoczesne silniki Diesla wyposażone są w układy Common Rail lub pompowtryskiwacze i nawet minimalna ilość benzyny może być dla nich bardzo szkodliwa. Mechanicy ProfiAuto Serwis ostrzegają, że może to doprowadzić do trwałego uszkodzenia silnika, ewentualna regeneracja będzie bardzo kosztowna, aw skrajnych przypadkach konieczna będzie wymiana silnika na nowy. Od listopada letni olej napędowy został zastąpiony na stacjach benzynowych zimowym olejem napędowym i nie ma potrzeby uzupełniania benzyny. Należy go jednak tankować

 samochody na dużych, sprawdzonych stacjach. Małe, po bokach, nie mogą dostarczać paliwa o odpowiedniej jakości ze względu na małe obroty.

Mit 5 - Alkohol lub denaturat zamiast płynu do spryskiwaczy

To kolejny przykład „starych” nawyków, które nadal mają niektórzy kierowcy. Alkohol zdecydowanie nie jest dobrym rozwiązaniem – szybko odparowuje i ścieka z niego woda. Jeśli alkohol dostanie się na przednią szybę podczas jazdy, może spowodować zamarznięcie pasów, które ograniczają widoczność, co jest bardzo niebezpieczne, a nawet może doprowadzić do wypadku.

- Przepisów na płyn do spryskiwaczy domowej roboty jest mnóstwo i można je znaleźć na forach internetowych. Są na przykład kierowcy, którzy używają denaturatu rozcieńczonego octem. Nie polecam tego rozwiązania, ta mieszanka może też zostawiać ogromne smugi i ograniczać widoczność. Nie wiemy też, jak "domowy płyn" zachowa się w zetknięciu z naszym organizmem i czy jest obojętny na gumowe elementy samochodu. Z płynem do spryskiwaczy lepiej w ogóle nie eksperymentować – czy to zimą, czy latem. Jeśli chcemy zaoszczędzić kilka złotych, zawsze możemy wybrać tańszy płyn – podsumowuje Adam Lenort.

Zobacz też: Kia Stonic w naszym teście

Dodaj komentarz