Zagato Raptor - zapomniana legenda
Artykuły

Zagato Raptor - zapomniana legenda

Do dziś Lamborghini Diablo jest synonimem prawdziwego supersamochodu. Szalony, silny, szybki, z otwieranymi drzwiami - po prostu poezja. Zapewne wielu czytelników w młodości miało nad łóżkiem plakat z tym autem – ja też. Nic dziwnego, że niektóre marki, takie jak opisane przez włoskie Zagato, chciały budować samochody na wzór Diablo. Co z tego wyszło?

Mówiąc o Lamborghini Diablo, warto wspomnieć o tym legendarnym samochodzie. Mało kto wie, że kilkanaście lat rządów Lamborghini Diablo, kilkanaście wersji fabrycznych, kilka ewolucji wyścigowych i niestety niezrealizowany prototyp roadstera ujrzał światło dzienne. Ten ostatni może być prawdziwą rewolucją. Samochód wyglądał jak mydelniczka bez normalnych okien i tylko małych owiewek.

Lamborghini Diablo, oprócz wielkiej sławy, przyczyniło się również do powstania wielu samochodów koncepcyjnych na jego podstawie. Niektórzy mieli tylko silnik Diablo, inni mieli kompletne podwozie ze skrzynią biegów. Włoskie studio Zagato jest jednym z zainteresowanych tworzeniem nowych obiektów pożądania opartych na Diablo. Bardzo ciekawy jest początek historii tego intrygującego auta.

Otóż ​​z pomysłem zbudowania ekskluzywnego supercoupe na bazie Diablo, Zagato trafił do zwycięzcy Pucharu Świata w… szkielecie Alaina Vicki. Szwajcarski sportowiec miał marzenie – chciał włoskiego samochodu, który byłby bardzo mocny, szybki i wyjątkowy. Chciał też, żeby był budowany ręcznie. Projekt rozpoczął się latem 1995 roku. Co ciekawe, zamiast budować masywną glinianą konstrukcję, która była wówczas bardzo modna, firma od razu zajęła się projektowaniem obudowy. Nad kształtem ciała pracowali Alain Vicki, Andrea Zagato i Norihiko Harada, którzy kierowali wówczas studiem w Turynie. Zaledwie cztery miesiące po rozpoczęciu prac na targach motoryzacyjnych w Genewie zaprezentowano w pełni sprawny samochód. Samochód otrzymał nazwę Raptor – „Predator”.

W momencie premiery samochód wyglądał świetnie. Nawet dzisiaj, porównując ten samochód do dzisiejszych supersamochodów, nie można zaprzeczyć, że Raptor robi wrażenie. Samochód był niezwykły kilka lat temu. Fenomenalna karbonowa karoseria zwróciła uwagę klinowatym profilem charakterystycznym dla projektów Zagato, wybrzuszeniami dachu, pomiędzy którymi znajdował się wlot powietrza do komory silnika. Imponująco wyglądał również szklany panel owinięty wokół kabiny, dający niezwykły dostęp do wnętrza, ale o tym za chwilę. Tył samochodu był równie fenomenalny, że nie oferował tradycyjnych świateł, a jedynie pojedynczą lampę w paski. Gorące powietrze wychodziło z komory silnika przez dwie żaluzje.

Jeśli chodzi o wspomniany wcześniej dostęp do wnętrza auta, projektanci starali się prześcignąć nawet kultowe Lamborghini Diablo. Raptor nie ma w ogóle drzwi. Aby dostać się do środka samochodu, musisz podnieść całą kulę, w tym dach z przeszkleniem i wycięciami zamiast drzwi. Nie! Jeśli pogoda była odpowiednia, hardtop został całkowicie usunięty, a Raptor zamienił się w solidny roadster. Naprawdę imponujący projekt.

Wnętrze dla dwojga, zgodnie z zaleceniami Alaina Vickiego, zostało wykończone i umeblowane w dość spartański sposób. Naturalnie materiały są nawet jak na dzisiejsze standardy najwyższej jakości. Niemal większość wnętrza pokryta jest czarną Alcantarą, a przyrządy pokładowe są ograniczone do minimum, przed oczami kierowcy znajduje się tylko mały wyświetlacz cyfrowy. Akcesoria? Jeśli w dodatkach jest mała kierownica Momo z logo Zagato oraz długa manetka działająca w systemie H to zapraszamy. Ponadto w kabinie praktycznie nic nie ma - najważniejsza jest czystość jazdy.

Co kryje się pod tym ciekawym korpusem? Rewolucji nie ma, bo pod spodem znajduje się praktycznie całe podwozie, silnik, skrzynia biegów i zawieszenie z napędu na wszystkie koła Diablo VT. Jednak panowie z Zagato chcieli być oryginalni i wyrzucili seryjną kontrolę trakcji i system ABS. Jeśli chodzi o hamulce, były one znacznie mocniejsze w modelu Raptor. Przygotowaniem nowego zestawu zajęła się brytyjska firma Alcon. Wolnossący 5,7 w kształcie litery V o pojemności 492 litra bez wysiłku rozwijał moc 325 KM. Biorąc pod uwagę testy, moc ta była wystarczająca, aby przekroczyć km/h. Ale jak to było naprawdę? Okazuje się, że Raptor powinien być znacznie szybszy, bo ważył o ponad ćwierć tony mniej niż Diablo.

Niestety, koniec historii jest bardzo smutny. Tak, początek był obiecujący. W ciągu kilku dni po premierze Raptora w Genewie na listę weszło 550 nazwisk chętnych do zakupu samochodu. Początkowo samochód miał powstać w zakładach Zagato, a z czasem miał zostać dodany do linii produkcyjnej w zakładzie Lamborghini. Jedynemu prototypowi udało się przejść serię testów i… koniec historii modelu Raptor. Lamborghini nie chciało brać udziału w produkcji tego modelu. Przeżywając trudny okres i zmianę właściciela, włoska marka postanowiła skupić się na swoich projektach, w tym na następcy Diablo – Kanto. W końcu Kanto, zaprojektowane przez Zagato, również nie ujrzało światła dziennego. Lamborghini zostało przejęte przez Audi, a Diablo przetrwało jeszcze kilka lat.

Dziś modele takie jak Raptor są zapomniane i porzucone, ale to w naszych rękach jest ich pisanie, podziwianie i szanowanie.

Dodaj komentarz