Dlaczego zawodowi kierowcy wlewają sodę do płynu niezamarzającego
Przydatne wskazówki dla kierowców

Dlaczego zawodowi kierowcy wlewają sodę do płynu niezamarzającego

Pod względem popularności w codziennym użytkowaniu soda ustępuje tylko słynnemu WD-40: jest czyszczona, polerowana, usuwana z płytki nazębnej i wykonywanych jeszcze kilkaset operacji. Stosowano go również w układzie chłodzenia samochodu. Przeczytaj więcej na portalu AutoVzglyad.

Pod każdym zlewozmywakiem - od Kaliningradu po Władywostok - zawsze stoi czerwona skrzynka, która nie wiadomo kiedy i dlaczego się pojawiła, nigdy się nie kończy i na początku, jeszcze zupełnie niedoświadczona, właściwie nie jest potrzebna. Jednak z biegiem lat każdy Rosjanin zaczyna znajdować coraz to nowe horyzonty dla tego niesamowitego wszechstronnego zastosowania chemii gospodarczej i nie uśmiecha się już do oferty zakupu kilku pudełek „na to”. To, zgadliście, napój gazowany. Wypolerować zadrapanie? Proszę! Usunąć zapach i plamę? Powitanie! Oczyścić akumulator z osadu? Soda też! Nie sposób objąć całej geografii zastosowania tego proszku, ponieważ każdego dnia pojawia się coraz więcej nowych zadań. Stało się tak z układem chłodzenia silników samochodowych, a raczej z płynem chłodzącym.

Tak naprawdę nowoczesny płyn chłodniczy zmienia się co 150 000 km, ponieważ jest higroskopijny, czyli nie wchłania wody, a jak już zapłacisz za wysokiej jakości płyn niezamarzający w zaufanym sklepie, to nie możesz myśleć o wymianie przez co najmniej pięć lat . To jest w idealnych warunkach. W trzech przypadkach na cztery konieczna jest wymiana lub uzupełnienie płynu chłodzącego, gdy samochód się zagotuje lub w układzie pojawi się nieszczelność. Nie ma czasu na wycieczkę do ulubionych „części samochodowych”: bierzemy to, co dają i płacimy tyle, ile zażądają. A w przydrożnych straganach na autostradzie, odległych wioskach i innych miejscach, gdzie „zgodnie z prawem podłości” pod samochodem będzie rosła kałuża płynu niezamarzającego, w Rosji sprzedają wszystko, ale nie wysokiej jakości płyn chłodzący.

Dlaczego zawodowi kierowcy wlewają sodę do płynu niezamarzającego

„Pakiety dodatków”, „ultranowoczesna baza” i inne ważne i niezbędne, ale w większości obroty marketingowe w tym przypadku nie odgrywają decydującej roli. Najważniejsze jest, aby wrócić do domu, aby silnik się nie zagotował. „Gnojowicę” kupioną w przydrożnym sklepie można sprawdzić tylko po kanistrze – a teraz jeszcze lepiej wyglądają u oszustów niż u producentów – i po kolorze samego płynu niezamarzającego. Czy jest równomiernie zabarwiony? Więc możesz wziąć. A co się z nią stanie, środek przeciw zamarzaniu jest jak środek przeciw zamarzaniu, jaka jest różnica!

Niemniej jednak różnica polega na tym, że wysokiej jakości „chłodziarka” jest wytwarzana na bazie alkoholu, ale „bodyagu” jest wytwarzana na bazie kwasu. Trudno zrozumieć, kiedy zamarza lub wrze, ale można z dużą pewnością stwierdzić, że węże i kanały w głowicy silnika nie będą zdrowe od takiego składu. Przy dobrym wyniku wymagany będzie tylko demontaż i czyszczenie, przy złym wyniku wymiana wszystkiego łącznie z chłodnicą. Soda pomoże uniknąć wszystkich opisanych powyżej koszmarów.

Faktem jest, że dodając trochę sody do płynu niezamarzającego na bazie alkoholu, w ogóle nic nie zobaczymy. Ale jeśli ciecz zostanie sporządzona na bazie kwasów, nastąpi reakcja i to dość gwałtowna. W rzeczywistości jest to badanie laboratoryjne świeżo zakupionego produktu, aczkolwiek wykonane w warunkach polowych. Wlewając dziesięć gramów nowo zakupionego płynu chłodzącego do korka tego samego kanistra i dodając tylko łyżkę sody, możesz dokładnie ocenić jakość płynu niezamarzającego i podjąć jedyną słuszną decyzję. Wlać go do silnika swojego samochodu, czy lepiej dolać źródlanej wody i pojechać do najbliższego dużego miasta z sieciówkami?

Dodaj komentarz