Jazda próbna za kierownicą Porsche 911 R
Jazda próbna

Jazda próbna za kierownicą Porsche 911 R

To już robi się trochę nudne: wracamy na tor wyścigowy Silverstone w Porsche Experience Center. Pogoda dopisuje, a asfalt, co najważniejsze, jest w tej chwili suchy. I zamiast szlifować swoje umiejętności jazdy za kierownicą Caymana GT4 (pisaliśmy o tym, jak się nim jeździ w magazynie Auto), stało się coś wyjątkowego – wrażenia z jazdy na granicy marzeń.

I zamiast szlifować swoje umiejętności jazdy za kierownicą Caymana GT4 (o tym, jak prowadzić samochód pisaliśmy w magazynie Auto), stało się coś wyjątkowego - wrażenia z jazdy na granicy marzeń.

Cayman GT4 to wspaniały samochód, który może zapewnić kierowcy niezapomniane wrażenia z jazdy, ale kiedy nadarzyła się okazja, aby zasiąść za kierownicą Porsche 911 R (tak, 911 R, które jest już sprzedane i po prostu nie możesz sobie wyobrazić, przegapiłeś), ostatnie kreacje Andreasa, Preuningera i jego pędzel projektowy, po prostu nie wahałem się – Cayman GT4 musiał poczekać.

Po raz pierwszy został pokazany na tegorocznym Salonie Samochodowym w Genewie i był przeznaczony przede wszystkim dla obecnych posiadaczy ultraszybkiego 918 Spyder oraz kilku innych wybranych osób, którym dano możliwość zakupu w Porsche. Oczywiście wszystkie egzemplarze 991 (bo to oczywiście model z serii 991) zostały wyprzedane jeszcze przed zdjęciem koca na konferencji prasowej w Genewie. Tak, to jest życie w rodzinie Porsche.

Nie ma sensu dyskutować, jak „sprawiedliwa” jest taka polityka i ile łez się nad nią wylewa. Oczywiście Porsche nie jest jedyną marką, która dobrze zarabia na tych i innych limitowanych edycjach. Ostatnio prawie wszyscy biorą się do roboty, bo pieniądze przeznaczone na zakup mniej lub bardziej ekskluzywnych i sensownych aut „Limited Edition” niektórym wystarczają. Tutaj Porsche powinno przynajmniej przyznać, że w zamian za niezłą kasę dla tych, którzy mogli pomyśleć o 911 R, oddało w swoje ręce samochód, który, zwłaszcza jeśli chodzi o wrażenia z jazdy, jest naprawdę czymś wyjątkowym.

A zanim przejdziemy do tego, najważniejszego aspektu samochodu, trochę bardziej suchych (ale ważnych dla zrozumienia dalszego ciągu historii) danych. R ma ten sam silnik co GT3 RS, ale jest ukryty w nadwoziu zwykłego GT3 (GT3 RS dzieli go z Turbo). Dlatego między innymi tylne koła są o cal mniejsze od RS (20 zamiast 21 cali), „brakuje” też ogromnego tylnego spojlera i elementów aerodynamicznych na nosie auta. Z drugiej strony, podobnie jak w RS, niektóre elementy karoserii wykonano z karbonu i magnezu – oczywiście po to, by zachować jak najniższą wagę. Ponieważ 911 R ma klasyczną manualną skrzynię biegów, która jest lżejsza niż podwójne sprzęgło, tarcza zatrzymuje się na 1.370, czyli o 50 kilogramów mniej niż GT3 RS. Jednak ze względu na różne przełożenia (i ogólnie manualną skrzynię biegów), R jest o pół sekundy wolniejszy niż RS (100 zamiast 3,8 sekundy) i 3,3 km/h wyższy (13 zamiast 323 km). / godzina).

Tak więc 911 R wydaje się być bardziej przyziemną, cywilizowaną wersją GT3 RS – z jednym ważnym wyjątkiem. Dostępny tylko z manualną skrzynią biegów, co oznacza brak lenistwa na drodze ze skrzynią w D. Z drugiej strony R to samochód sportowy najwyższej klasy, a GT3 RS ze swoim szybkim, brutalnym PDK dual -sprzęgłowa skrzynia biegów, jest jedynym autem z tablicą rejestracyjną.

Sześciobiegowa manualna skrzynia biegów jest zupełnie nowa i tak, mogę śmiało powiedzieć, że jest to najlepsza manualna skrzynia biegów, jaką miałem okazję wyprzedzić w ciągu ponad 40 lat jazdy. Punkt.

Żeby było jasne, ruch dźwigni zmiany biegów jest niezwykle precyzyjny i płynny. Nie jest to najkrótsza skrzynia biegów, ale biorąc pod uwagę, że trudno jest znaleźć manualną skrzynię biegów, która może szybciej zmieniać biegi, to naprawdę drobny szczegół. Wrażenie jest niepowtarzalne, jakby niewidoczne tło prowadzące do dźwigni zostało ukryte w konsoli środkowej, a wszystkie połączenia wykonano poprzez połączenia z łożyskami kulkowymi i precyzyjnymi prowadnicami. Wyobraź sobie: każdy ruch jest na granicy możliwej precyzji, szybkości i łatwości.

Nowa 911 R. Stara szkoła. Nowy dreszczyk emocji.

Ale niespodzianki na tym się nie kończą. Kiedy usadowiłem się na siedzeniu z włókna węglowego (który ma pośrodku tkaninę w kratkę, jak w oryginalnym RS 1967) i wcisnąłem sprzęgło, aby wrzucić pierwszy bieg, prawie przycisnąłem pedał do ziemi. Spodziewałem się, że sprzęgło będzie sztywne, jak w Caymanie GT4 i podobnych wyścigowych Porsche z manualną skrzynią biegów. Cóż, nie jest. Chwyt jest niesamowicie miękki, ale wciąż dokładny, co jest wypisane na skórze szybkich, ale wciąż „cywilnych” kierowców. Dobra robota, Porsche!

Jednak na torze. Samochód może być używany niemal natychmiast - i jest naprawdę wszechstronny. Połączenie jednotarczowego (półzawieszanego) sprzęgła i lekkiego koła zamachowego sprawia, że ​​obroty rosną i spadają niemal natychmiast, a połączenie takiego silnika z nową skrzynią biegów (oznaczoną jako GT-Sports) jest nieziemskie. Z pomocą mózgu komputerowego, który wie, jak w razie potrzeby dodawać gazu podczas zmiany biegów, każdy może stać się lepszym kierowcą, podczas gdy 911 R nadal wie, jak nagradzać tych, którzy wkładają w to wysiłek.

Tak samo jest z kierownicą. Jest równie elokwentny i komunikatywny jak w Republice Słowenii, ale jednocześnie nieco lżejszy – co biorąc pod uwagę fakt, że ze względu na manualną skrzynię biegów często obsługuje się go tylko jedną ręką, jest w sam raz dla kierowcy. I to właśnie imponuje 911 R: wszystko (w porównaniu np. z RS) można zrobić trochę łatwiej, wszystko jest trochę mniej wymagające, a jednocześnie nie straciło ani kropli radości z jazdy na ci, którzy to „opanują”. 911 R robi dokładnie to, co powinien robić każdy wspaniały samochód sportowy: wzbudza zaufanie kierowcy, daje mu jasny obraz tego, co dzieje się z samochodem i zachęca do zabawy. I tak, 911 R jest naprawdę grywalna, po części dzięki czterem kołom skrętnym i świetnym, ale wciąż szosowym oponom.

Dwadzieścia okrążeń i wiele różnych zakrętów (w tym fragment toru przypominający słynny „Korkociąg” na torze wyścigowym Laguna Seca) przeleciało w mgnieniu oka. Dwa dłuższe samoloty pozwoliły mi rozpędzić 911 R do przyzwoitych prędkości i mieć dobry test hamowania. I jedyne, co mi pozostało w pamięci, to jak płynna może być jazda i jak szybko można jeździć z koła na koło. Przyznaję, że nie patrzyłem na prędkościomierz (inaczej każda szkoła wyścigowa powie, że tylko psuje koncentrację), ale jestem pewien, że był szybszy niż inny samochód, którym jeździłem tego ranka.

Jak 911 R jeździ po normalnych drogach? Doświadczenie na torze nie mówi o tym wprost, ale biorąc pod uwagę wszystko, co na nim pokazał, jestem przekonany, że też tam dobrze sobie radzi, a codzienna jazda z nim jest sama w sobie przyjemnością. To ta nieopisana harmonia mechanicznych części samochodu ostatecznie sprawia, że ​​kierowca jest szczęśliwy.

Dlatego 911 R tak trudno jest zawrócić. Oczywiście ze względu na limitowaną edycję niewiele z nich będzie użytkowanych na co dzień na drogach. Ale jeśli porównam go do GT3 RS, z którym mam duże doświadczenie, porównanie staje się wyraźniejsze. Jednak RS to tylko nieco cywilizowany samochód wyścigowy, coś w rodzaju GT3 Cup na szosie, podczas gdy R jest znacznie bardziej wyrafinowany, kulturalny i satysfakcjonujący, odpowiedni także dla królów, a nie tylko dla kierowców wyścigowych - oczywiście także ze względu na górna manualna skrzynia biegów. . Podczas gdy RS może być roztrzęsiony i męczący, ponieważ wymaga pełnej koncentracji kierowcy, jazda R jest znacznie płynniejsza i przyjemniejsza, ale wciąż szybka i dość adrenalinowa. Dzięki temu kierowca może się uśmiechać już podczas tego (a nie tylko wtedy, gdy przeżyje). Częściowo wynika to z mniejszej wagi (R, którym jeździłem, nie miał nawet klimatyzacji), ale większość zabawy nadal pochodzi z niezapomnianej ręcznej skrzyni biegów.

Czy zatem 911 R jest modelem dla entuzjastów? Czy musi być półwyścigowa, wymagająca, bezkompromisowa, czasem nawet ostra? A może samochód taki jak 911 R jest lepszym wyborem? To pytanie jest trudne, prawie niemożliwe do udzielenia odpowiedzi, ponieważ odpowiedź na nie zależy oczywiście również od osobistych przekonań. Ale jedno jest pewne: 911 R jest jednym z najlepszych sportowych Porsche i można go bezpiecznie umieścić obok GT3 RS. Fajnie byłoby mieć jedno i drugie. 911 R na każdy dzień i RS na niedzielny poranek na pustej drodze lub pogoń za torem wyścigowym. Ale jeśli chodzi o kompromisy między nimi, 911 R jest nie do pobicia.

tekst: Branko Božič · fot. fabrika

Dodaj komentarz