Volvo V60 2.4 D6 Plug-in Hybrid 283KM - ekologiczny Szwed
Artykuły

Volvo V60 2.4 D6 Plug-in Hybrid 283KM - ekologiczny Szwed

Tylko około 3% odpadów trafia na składowiska w Szwecji. Pozostałe 97% wykorzystuje się m.in. do tworzenia pamiątek decoupage, szycia toreb, portfeli, a nawet ubrań ze starych materiałów. Państwo w Europie Północnej musi importować śmieci od swoich sąsiadów, ponieważ nie produkuje energii odnawialnej. Dlatego chyba nikogo nie zdziwi, że to właśnie Volvo wprowadziło hybrydę połączoną z napędem diesla. Musimy pamiętać, że Szwedzi czerpią pewne korzyści z posiadania tego typu auta. W Polsce nikt nie zaoferuje nam darmowego parkowania w miastach, tańszego ubezpieczenia czy niższej opłaty za rejestrację auta elektrycznego. Czy warto dopłacić 70 000 zł za wersję wtyczki?

V60 to młody samochód, oficjalnie wprowadzony w 2010 roku, w salonach pojawił się rok później, a w 2013 roku otrzymaliśmy lifting. Wersja plug-in nie różni się wizualnie od standardowego V60 po fl. Cóż, prawie nic. Nad lewym nadkolem znajdziemy gniazdko do ładowania, dwie plakietki z napisem „hybryda plug-in” i srebrny pasek „eco” na tylnej klapie oraz nowe 17-calowe felgi. Na szczęście nie była wymagana większa ingerencja w wygląd. Ponieważ zmiany zostały wprowadzone w ramach liftingu, V60 prezentuje się świetnie. Volvo nie straszy już swoimi kwadratowymi samochodami, na widok których czuło się emanujące z tych aut bezpieczeństwo, ale też niestety nudę i swego rodzaju przewidywalność. Te dni przeminęły. V60 sprawia wrażenie dynamicznego i mocno osadzonego pojazdu. Taki, który zapewni godne emocje i bezpieczeństwo podróży.  

Klasyczne wnętrze

Szwedzi pozostawili również środek bez zmian, różnica i klimat ekologicznego salonu to detale auta. To, co niemal natychmiast przykuło moją uwagę, to trzy przyciski wyboru trybu jazdy — Pure, Hybrid i Power. Do ich pracy i wpływu na jazdę wrócimy za chwilę. Wnętrze auta wykonane jest w klasycznym stylu i od wielu lat charakteryzuje skandynawską markę. Stąd? Otóż ​​wykonanie jest na najwyższym poziomie, materiały są świetnej jakości, są tu aluminium, skóra i drewno, poszczególne elementy dobrze do siebie pasują i nie wydają irytujących dźwięków. Fotele obszyte są jasną skórą, a panel centralny z charakterystycznym człowieczkiem, za pomocą którego sterujemy owiewkami, połączony jest z dźwignią zmiany biegów i podłokietnikiem w jednym wbudowanym elemencie. Konsekwencja w wystroju wnętrz ich samochodów sprawia, że ​​są wolni od przypadkowości i niedopasowania. Pomimo tego, że jest kombi, V60 wydaje się dość ciasny w środku i może trochę zbyt klaustrofobiczny – uderzyłem głową w osłonę przeciwsłoneczną, nawet gdy była złożona.

Jak wspomniałem, mamy do czynienia z kombi, więc duży bagażnik i swoboda przenoszenia drobnych zakupów – przynajmniej w teorii – powinny znaleźć się na porządku dziennym. Jak w praktyce? Nienajlepszy. Dodatkowy elektroniczny silnik i akumulatory kosztem pojemności bagażnika i w porównaniu do standardowego V60 zmniejszyły się o 125 l, a teraz jego pojemność wynosi 305 l. Dzięki zamontowaniu nowych elementów waga auta wzrosła o aż 250 kg.

Dwa serca

Pod maską testowanego auta znajduje się silnik D6 o mocy 2400 cmXNUMX.3 i 285 KM przy 4000 obr./min i 440 Nm w zakresie 1500-3000 obr./min. V60 rozpędza się od 6.4 do 0.3 w 6.1 s, czyli o 50 s wolniej niż deklarowane Volvo 60 s. W trybie Power samochód przyspiesza bez zastanowienia, zarówno na autostradzie, jak iw mieście, wyprzedzanie innych samochodów to przyjemność, a dźwięk dostać się do salonu to prawdziwa symfonia dla naszych uszu. Niestety dźwięk silnika trochę traci w innych trybach. Apogeum głośnej pracy przypada na tryb napędu na wszystkie koła, kiedy daje o sobie znać silnik elektryczny napędzający tylną oś. W sumie samochód ma pięć trybów jazdy. Powyższa moc włącza silnik spalinowy i odpowiada za pracę silnika przy dużych prędkościach. Innymi słowy, największa moc jest tutaj. Hybryda optymalizuje wykorzystanie źródeł energii w zależności od warunków jazdy. Tryb czyszczenia nadaje priorytet dyskowi i wyłącza większość energochłonnych urządzeń, w tym klimatyzacja. Pure może przejechać do 4 km na jednym ładowaniu. Kolejnym trybem jest „Save”, który odpowiada za oszczędzanie energii akumulatora w wybranych sytuacjach iw razie potrzeby doładuje akumulator, co jednak zwiększa zużycie paliwa. Ostatni napęd to AWD, czyli Napęd na cztery koła. Przednia oś napędzana jest silnikiem spalinowym, a tylna oś napędzana jest silnikiem elektrycznym. Jak widać, V100 można wykorzystywać w wielu trybach, które w różny sposób wpływają na zużycie paliwa. Przy spokojnej jeździe poza osadami zużycie paliwa wyniesie mniej niż 5,4 l/100 km. Wjeżdżając do miasta w trybie ECO należy liczyć się ze spalaniem na poziomie XNUMX l/XNUMX km. Po mieście warto poruszać się w trybie Pure, dzięki któremu zarówno zużycie paliwa, jak i emisja dwutlenku węgla będą bliskie zeru. 

Hybryda Volvo podczas jazdy wygląda nieskazitelnie. Zawieszenie jest bardzo wygodne, nieco sztywniejsze od standardowego V60 i dobrze radzi sobie z dodatkową masą wersji Plug-in, a amortyzatory z kolei bardzo dobrze amortyzują nawet duże nierówności. Wydaje się jednak, że układ kierowniczy można by nieco poprawić. Chociaż podczas jazdy wszystko idzie prosto, nie odzwierciedla to w pełni tego, co dzieje się pod przednimi kołami podczas wchodzenia w zakręty. Tego typu wada nie stwarza żadnego zagrożenia, a jedynie lekki dyskomfort. Nawet w najgorszych warunkach napęd na cztery koła działa idealnie, sprawiając wrażenie, że auto przykleja się do drogi i nic go nie dotknie. Automatyczna skrzynia biegów utrzymuje silnik na wysokich obrotach, ale czasami wydawało się, że zmiana biegów jest zbyt późna.

Volvo V60 Plug-in Hybrid jest dostępne w dwóch wersjach wyposażenia. Pierwsza to Momentum za 264 200 zł w wersji standardowej i w tym samym pakiecie wyposażenia w wersji R-Design za 275 800 zł. Drugi pakiet wyposażenia nosi nazwę Summum i kosztuje 277 300 zł.

V60 Plug-in Hybrid to bardzo udany samochód. Oczywiście ma też wady, takie jak śmiesznie mały bagażnik, zwłaszcza jak na kombi. Podstawowa wersja V60 to nie mniej udany samochód. Czy warto zapłacić więcej niż 70 000 zł za hybrydę? Niestety najprawdopodobniej nie w Polsce. Tutaj nie dostaniemy szeregu udogodnień związanych z przesiadką na samochód z silnikiem elektrycznym. Ładowanie z gniazdka zdecydowanie nie jest darmowe, więc trudno mówić o darmowych podróżach. Jeśli nie jesteś zagorzałym zwolennikiem tego typu pojazdu, trudno znaleźć logiczne przesłanki potwierdzające słuszność takiego wyboru w naszym kraju.

Zapraszamy do zapoznania się z naszym quizem!

Dodaj komentarz