Jazda próbna VW Tiguan R-line
Jazda próbna

Jazda próbna VW Tiguan R-line

Na początku sezonu letniego Autostrada Leningradzka jest nieznośnie zatłoczona. „Burgundowy” korek, zaduch i rozładowany telefon – z bezczynności zaczynam liczyć „Tiguany”. Oto wstępnie stylizowany crossover odkurzający pobocze drogi. Kolejny czerwony Tiguan z wygniecionymi tylnymi drzwiami próbuje wcisnąć się przed ciężarówkę, a SUV załadowany po brzegi wydaje się już ocierać kołami o tylne nadkola. Ale z pakietem R-Line w drodze - ani jednego ...

Na początku sezonu letniskowego autostrada Leningradskoye jest nieznośnie zatłoczona. "Burgundia" korek uliczny, zaduch i rozładowany telefon - z lenistwa zaczynam liczyć "Tiguany". Oto crossover przed stylizacją odkurzający na uboczu. Inny czerwony Tiguan z pogniecioną tylną klapą próbuje zaklinować się przed ciężarówką, a załadowany SUV wydaje się już drapać kołami o tylne łuki, ale nadal energicznie manewruje między samochodami. Na drogach jeździ sporo „Tiguan”, ale ja jeżdżę specjalnym - topowym crossoverem z pakietem R-Line. Zdecydowanie nie kupują ich mieszkańcy lata i wcale nie są popularne wśród początkujących kierowców.

Zwykle istota takich pakietów sprowadza się do dodatkowych opcji i zewnętrznej stylizacji. Na przykład S-Line od Audi lub AMG-Line od Mercedes-Benz nie podlegają modyfikacjom technicznym. Pakiet R-Line, który otrzymał Volkswagen Tiguan, opiera się na innej zasadzie. To przede wszystkim mocniejszy silnik i inna skrzynia biegów, a dopiero potem zestawy karoserii i spojlery.

Jazda próbna VW Tiguan R-line



Litery R, ​​które są zbyt przypadkowo rozrzucone po nadwoziu, wskazują, że pod maską tego Tiguana znajduje się najmocniejszy silnik ze wszystkich dostępnych dla crossovera. Jest to 2,0-litrowa TSI o mocy 210 koni mechanicznych. Pod względem technicznym jednostka napędowa nie różni się od silników Tiguan o tej samej pojemności skokowej ze zwrotem 170 i 200 koni mechanicznych. Górna jednostka ma inne oprogramowanie i nieco zmieniony układ chłodzenia.

Silnik obraca się szybko w średnim zakresie i utrzymuje maksymalny moment obrotowy 280 Nm prawie do samego odcięcia. Wzrost o 10 KM W porównaniu z wersją o mocy 200 koni mechanicznych nie wpłynęłoby to tak znacząco na dynamikę, gdyby R-Line był oferowany z 6-biegową „automatyczną”, która jest wyposażona w pozostałe wersje 2,0-litrowe. W najwyższej wersji silnik współpracuje z 7-biegową DSG. W rezultacie Tiguan był o 200 sekundy szybszy niż wersja 1,2-konna. Od zatrzymania do 100 km / h SUV przyspiesza w 7,3 sekundy - to średnia wśród nowoczesnych hot-hatterów.

Jazda próbna VW Tiguan R-line



Ze wszystkich kolegów z klasy z Tiguanem pod względem dynamiki można porównać tylko Subaru Forester, który w wersji z 2,0-litrowym turbodoładowanym silnikiem rozpędza się do „setki” w 7,5 sekundy. Mazda CX-5 z wolnossącym 2,5 l (192 KM) wykonuje to samo ćwiczenie w 7,9 sekundy.

W związku z pojawieniem się na topowej wersji „robota” Tiguan zaczął się bardziej denerwować w korkach. Drgania przy przechodzeniu z pierwszej na drugą, kopnięcia i drobne wstrząsy tylko zachęcają do jak najszybszego wyjścia z zacięcia i przestawienia selektora w tryb ręczny. Nawiasem mówiąc, to on pozwala częściowo pozbyć się drażliwości - w głuchym zatorach lepiej naprawić pierwszy bieg. W takim przypadku pudełko przestanie niepotrzebnie szlifować i tasować kroki.

Jazda próbna VW Tiguan R-line



Zawieszenie w wersji R-Line nie doczekało się żadnych zmian. Jak poprzednio, jest wielozadaniowy, pochłania większość nierówności nawierzchni i dobrze radzi sobie z gwałtownymi zakrętami, tłumiąc nadmierne przechyły crossovera z krótkim rozstawem osi i dużym prześwitem. Jeśli chcesz, nie możesz zmniejszyć prędkości przed progami zwalniającymi i tramwajami - przebicie zawieszenia Tiguana jest prawie niemożliwe.

Tiguan R-Line nie był ograniczony do pewnych zmian technicznych. Stylizacja zewnętrzna, której nie sposób nie zauważyć, uczyniła crossovera bardziej nowoczesnym. Wygląda na to, że nie jest to pakiet ulepszeń, ale przynajmniej zmiana stylizacji. Aerodynamiczny zestaw karoserii został zaprojektowany w taki sposób, aby wizualnie uczynić samochód bardziej przysadzistym. Jednocześnie 200 mm prześwitu, z którego są dumni właściciele bazy Tiguan, nigdzie nie zniknęło: bez obaw można zaparkować na wysokich krawężnikach.

Jazda próbna VW Tiguan R-line



W wersji specjalnej Tiguan otrzymał 18-calowe felgi aluminiowe z dokładnie takim samym wzorem jak w Golfie R poprzedniej generacji. Mniej zauważalne czarne listwy na nadkolach - element dekoracyjny, który sprawia, że ​​crossover wygląda nieco szerzej. Tiguan R-Line okazał się szybszy i młodszy od wersji podstawowej. Kupując to, na pewno nie zostaniesz obwiniony za staromodność i brak smaku.



Wewnętrznie jest znacznie mniej zmian w porównaniu ze standardową zwrotnicą. Tiguan R-Line ma czarną podsufitkę, fotele z logo R i sportową kierownicę w stylu GTI. Niemieckie zamówienie wewnątrz SUV-a przez pełne 7 lat, które model spędził na linii montażowej, już zaczęło się starzeć. Niezbyt wygodne rozmieszczenie multimediów, sparowane kanały powietrzne i błyszczące nakładki na przednim panelu oferowane są również w wersji R-Line.

Jazda próbna VW Tiguan R-line



Wyposażenie Tiguana również nie uległo żadnym zmianom. Na przykład kompleks nawigacyjny RNS 315, który jest dostępny w podstawowej wersji R-Line, jest pozbawiony Bluetooth. Same mapy nawigacyjne wymagają już aktualizacji. Na przykład system nie zna pierwszych odcinków autostrady M11 (omijającej Wyszny Wołoczok i region moskiewski). Przednie czujniki parkowania nie są dostępne dla Tiguan, a kamera cofania jest dostępna wyłącznie za dopłatą (170 USD).

Istnieje możliwość wybrania całego zestawu nie poprzez częściowe dodawanie opcji, ale poprzez zamówienie całego pakietu wyposażenia. Na przykład Technic (289 USD), który obejmuje kamerę cofania, automatyczne wspomaganie świateł drogowych, monitorowanie ciśnienia w oponach, bezkluczykowy dostęp do kabiny i złącza do podłączania urządzeń audio.

Jazda próbna VW Tiguan R-line



Choć pakiet R-Line wiąże się ze znaczną modernizacją zwrotnicy, zmiany nie wpłynęły na funkcjonalność. Nadal ma mały bagażnik (470 litrów), wysoki prześwit jak na standardy crossoverów, a wsiadanie do SUV-a jest tak wygodne jak wcześniej. Wewnątrz znajduje się wiele nisz, podstawek, półek i innych pojemników na drobiazgi. Pod tym względem SUV Volkswagena może konkurować z minivanami - ma podobne dopasowanie i doskonałą widoczność z siedzenia kierowcy.

Dodatkowa moc i zewnętrzne dekoracje nie są tanie. Za najszybszego Tiguana dealerzy Volkswagena proszą o minimum 23 630 USD. To o 23 630 dolarów więcej niż podstawowy crossover z kosztami „mechaniki” i 1,4 TSI (122 KM). Zaletą topowej R-Line jest to, że bardzo trudno jest spotkać tego samego na drodze - w tej chwili jest to produkt jednostkowy, który klienci Volkswagena rzadko zamawiają, głównie ze względu na wysoki koszt. Ale Tiguan dobrze radzi sobie z oddzielaniem się od liczb i układów rynkowych.

Jazda próbna VW Tiguan R-line



Niemiecki crossover jest już ideologicznie przestarzały, ale w żadnym wypadku nie wygląda na outsidera w swoim segmencie. Jest o 200 kg cięższy od Mazdy CX-5, nie ma świeżych opcji, takich jak Yandex. Korki jak CR-V, a optyka Tiguan, nawet w maksymalnych wersjach, pozostaje ksenonowa, podczas gdy np. Nissan Qashqai jest dostępny na zamówienie z reflektorami LED. Ale ma doskonałą geometryczną zdolność przełajową, dobrą pojemność i wysoką płynność na rynku wtórnym. Pakiet R-Line nie ulepszył modelu globalnie, ale odmłodził Tiguana.

Roman Farbotko

Zdjęcie: Polina Avdeeva

 

 

Dodaj komentarz