Mamy: Can-Am Commander 1000 XT
Jazda próbna MOTO

Mamy: Can-Am Commander 1000 XT

Wszyscy, którzy kiedykolwiek próbowali terenowego quada ATV, wiedzą, jak wiele radości daje jazda w terenie, a jeszcze lepiej, jeśli służy jako narzędzie podczas pracy w lesie, na farmie, a nawet więcej… pustynia, jeśli twoja praca jest odkrywcza lub jeśli jesteś członkiem zielonego bractwa.

SUV, nawet jeśli to tylko 15-letnia Łada Niva czy Suzuki Samurai, ma swoje ograniczenia i bynajmniej nie urasta do rangi ATV.

Commander, najnowszy produkt kanadyjskiego giganta BRP (Bombardier Rekreacyjne Produkty), to mieszanka typowego sportowego czterokołowca i lekkiego SUV-a (nie licząc Defenderów, Patrolów i Land Cruiserów).

W Stanach Zjednoczonych i Australii podobne crossovery są bardzo popularne na farmach lub poza miastami od co najmniej dekady, a Can-Am ma puste pudełko oferujące swoje SUV-y.

Do USA przywieziono go latem i przetestowaliśmy tylko pierwszy egzemplarz, który wylądował na naszej ziemi. W szczególności jeździliśmy Commander 1000 XT, który reprezentuje szczyt gamy pod względem mocy silnika i wyposażenia.

Jeśli kusisz się jak zabawki, musisz mieć trochę pod ręką, aby móc sobie na to pozwolić. Jak jechaliśmy, kosztuje 19.900 800 euro. Ale za cztery tysiące mniej otrzymujesz podstawową wersję XNUMX cc, która niewątpliwie pozostaje daleko w tyle za mocniejszym modelem.

Zasadniczo Commander jest podobny do ATV Outlandera, z wyjątkiem tego, że jest szerszy i dłuższy oraz ma mocną klatkę bezpieczeństwa, która chroni uwięzionych pasażerów, gdy pojazd się przewraca.

Doskonałe opony terenowe Maxxis zostały zamontowane na stalowej ramie z indywidualnymi zawieszeniami, które są napędzane na tylnej parze kół lub na wszystkich czterech, jeśli chcesz. Tryb jazdy można wybrać po prostu naciskając przycisk, który jest ergonomicznie umieszczony na desce rozdzielczej, blisko kierownicy z regulacją wysokości.

Sercem tego Commandera jest oczywiście supernowoczesny silnik V-cylindrowy o mocy 1.000 KM, produkowany przez jej spółkę zależną Rotax (podobny silnik był kiedyś stosowany w modelach Aprilia RSV 1000 Mille i Tuono). Urządzenie jest wykonane z myślą o trwałości i elastyczności,

który wysuwa się na pierwszy plan w polu i mieści 85 „koni”. Z pełnym bakiem (38 litrów) wystarczy paliwa na całodniową wycieczkę do lasu. Moc wystarczy do dzikiego poślizgu na szutrowych drogach lub wspinania się po bardzo stromych zboczach. Last but not least, samochód jest zaprojektowany w minimalistycznym stylu, posiada tylko najistotniejsze komponenty oraz plastikową nadbudowę, dzięki czemu jego waga nie przekracza 600 kilogramów. Tak lekki i oderwany od nadmiaru osłony, który jest uważany za niezbędny w samochodach osobowych (drzwi, dachy, okna…), z łatwością przedziera się przez gąszcz.

Moc jest przesyłana do kół bezpośrednio przez automatyczną skrzynię biegów CVT, dzięki czemu kierowca zawsze ma dokładne informacje o tym, co dzieje się pod kołami, a jazdę można łatwo regulować, dodając lub usuwając gaz. Interesujące jest również wykorzystanie położenia kluczyka w stacyjce do określenia, czy będziesz jechał z pełną mocą (do jazdy sportowej), czy wolniej z dłuższą (miękką) reakcją silnika na przepustnicę. Ten ostatni jest bardzo wygodny na mokrym asfalcie, gdzie w przeciwnym razie koła bardzo szybko przesuwają się w położenie neutralne i jest dobrym zabezpieczeniem.

Kierowca i pasażer z przodu mają tyle miejsca, co przeciętny samochód klasy średniej, a siedzenia są sportowe i zapewniają dobre podparcie. Kierowca jest nawet regulowany, więc dzięki regulowanej kierownicy naprawdę nie ma problemu ze znalezieniem idealnej pozycji. Pedały gazu i hamulca są również dobrze rozmieszczone, a jeśli Can-Am zamierza produkować bardziej konwencjonalne pojazdy, mogą z łatwością skopiować przestrzeń dowódcy dla kierowcy i pasażera z przodu. Ale chciałbym lepszej ochrony bocznej. Drzwi siatkowe uszyte z mocnych pasów, takich jak te używane do pasów bezpieczeństwa, prawdopodobnie zapobiegają wypadnięciu kierowcy lub pasażera z przodu z samochodu, ale trochę więcej plastiku pomoże zwiększyć poczucie bezpieczeństwa, jeśli coś pójdzie nie tak. planuj podczas przesuwania się na boki.

Kilka słów o przestronności i wyposażeniu „wewnętrznym”. Umyjesz go myjką wysokociśnieniową, co jest jedynym słusznym rozwiązaniem, ponieważ do środka dostaje się brud i woda. Jedynymi „suchymi” częściami samochodu są schowek przed pasażerem i duża skrzynia ładunkowa pod mini-nadwoziem (które notabene się przewraca). Pomysł z podwójnym kufrem (jeden otwarty i jeden zamknięty nieprzemakalny) wydaje nam się świetnym pomysłem. To cecha Commandera, nawet jeśli porównasz go z konkurencją.

Podwozie mile nas zaskoczyło. Zawieszenie w testowym Commanderze było fenomenalne w połykaniu wybojów. Jechaliśmy nim wzdłuż żwirowego brzegu rzeki, po wyboistym torze dla wozów, poprzecinanym kołami traktora, ale samochód nigdy nie zaczął tracić kontroli.

Śmiało można powiedzieć, że jazda terenowa i jej komfort są bardzo zbliżone do tych typowych dla inercyjnych samochodów rajdowych. Kilka lat temu mieliśmy okazję przetestować fabrykę Mitsubishi Pajero Group N i do tej pory nie utknęliśmy tak w „brzydkiej” krainie jednym samochodem. Pochwała jest tym bardziej godna, że ​​Commander to samochód produkcyjny, a nie wyścigowy.

Wiele z tego wynika również z przedniej blokady mechanizmu różnicowego, która zapewnia, że ​​jest on rozprowadzany na koło z najlepszą przyczepnością, gdy koła pracują na biegu jałowym.

W Słowenii Commander będzie również dopuszczony do użytku drogowego, ale nie spodziewajcie się, że pojedzie bardzo daleko po autostradzie. Jego górna granica to 120 km / h. Poza tym najciekawiej jest tam, gdzie podłoże jest śliskie, nierówne i gdzie spotkasz niedźwiedzia przed ciężarówką.

To zabawka z dzikiej przyrody.

silnik: dwucylindrowy, czterosuwowy, 976 cm3, chłodzenie cieczą, wtrysk elektroniczny


paliwa.

Maksymalna moc: 85 KM/NP

Maksymalny moment obrotowy: np

Transfer energii: Bezstopniowa skrzynia biegów CVT, 2wd, 4wd, reduktor, bieg wsteczny,


przednia blokada mechanizmu różnicowego.

Rama: stal.

Zawieszenie: przednie podwójne wahacze, skok 254 mm, pojedyncze tylne zawieszenie, 254 mm.

Hamulce: przednie dwie cewki (średnica 214 mm), tylna pojedyncza cewka (średnica 214 mm).

Opony 27 x 9 x 12 z przodu i 27 x 11 x 12 z tyłu.

Rozstaw osi: 1.925 mm.

Wysokość podłogi pojazdu od podłoża: 279 mm.

Zbiornik paliwa: 38 l.

Sucha masa: 587 kg.

Przedstawiciel: Ski-Sea, doo, Ločica ob Savinja 49 b, 3313 Polzela, 03 492 00 40,


www.ski-sea.si.

Pierwsze wrażenie

Wygląd

Dowódca wygląda agresywnie, jak lądownik księżycowy, którym pewnego dnia możemy okrążyć księżyc. Jego wygląd jest inny i jasno pokazuje, że jego właściciel to poszukiwacz przygód, który nie boi się pogody. 5/5

silnik

Testowany przez nas model został wyposażony w nowoczesny dwucylindrowy silnik i zasługuje na najwyższe noty. 5/5

Wygoda

Zawieszenie jest doskonałe, podobnie jak pozycja za regulowaną kierownicą (siedzenie i kierownica). Jego osiągi w terenie są doskonałe. 5/5

Cena

Cena podstawowa jest z pewnością atrakcyjna, nawet podstawowy model z silnikiem Diesla będzie w rozsądnej cenie. Ale prestiżu tego największego Renault nie da się kupić. 3/5

pierwszy


оценка

Żaden inny czterokołowy samochód nie otrzymał tak wysokich not, być może także dlatego, że ten samochód już bardziej przypomina samochód. Jest to zdecydowanie niezwykle skuteczny krzyż, który nie zna przeszkód w terenie. Nawet gdybyś miał wybierać między quadami i dowódcą, wybrałbyś tego drugiego. Tylko cena jest dość słona. 5/5

Petr Kavčič, fot. Boštjan Svetličič, fabryka

Dodaj komentarz