Test: Kawasaki Z250 o doświadczeniu Tiny lub wojownika drogi w kobiecych pazurach
Jazda próbna MOTO

Test: Kawasaki Z250 o doświadczeniu Tiny lub wojownika drogi w kobiecych pazurach

Ale niech tak będzie... W drodze na dwóch kołach wciąż mi się nie spieszy! Wchodzę w zakręty pchając kierownicę. Czasami przechylam swoje ciało, ale tylko wtedy, gdy jestem naprawdę pewna, że ​​to dostanę. Nie mam własnego motocykla, więc stać mnie na pełną rozwiązłość. W tej chwili fascynuje mnie zielony owad, który dniem i nocą bzycze po ulicach miasta. Mówią, że w nocy każda krowa jest czarna, czego nie można powiedzieć o małym bandycie. Jedną z jego zalet jest również to, że trujący zielony kolor jest widoczny nawet z kosmosu. Skąd mam to wiedzieć? Kosmonauci stacji Mir pogratulowali mi ukończenia intensywnego kursu bezpiecznej jazdy we Vransko tym motocyklem i pod kontrolą magika Voiko Safrana! Dowód: 

Test: Kawasaki Z250 o doświadczeniu Tiny lub wojownika drogi w kobiecych pazurach

Teraz spójrz na niego! Mnie też wydawał się agresywny. Zbyt zielony. Zbyt muskularny. Złodziej drogowy. W aktach policyjnych stwierdza się: dwucylindrowy, czterosuwowy, chłodzony cieczą, sterowany cyfrowo wtrysk paliwa, rozrusznik elektryczny, 249 cm3, 23,5 kW, 21 Nm, sześć biegów i masa mokra 168 kg; wszystko jest w porządku i stopy na ziemi - wszystko jest w porządku, siodło znajduje się na wysokości 780 mm! Ale przy okazji można też powiedzieć: mały i zły!

Test: Kawasaki Z250 o doświadczeniu Tiny lub wojownika drogi w kobiecych pazurach

Dziewczyna czuje się na tym bezpieczna

A potem niespodzianka – to była miłość od pierwszego wejrzenia. Może bardziej z pasji do bycia niemiłym, ponieważ kazał mi położyć się na nim i mocno trzymać stopami. Kiedy złapaliśmy rytm i wtopiliśmy się w drogę, nastąpiła wielka eksplozja. Bandyta, który pokazuje wszystkie zęby na gazie, ale łapczywie ustępuje nawet początkującemu motocykliście, wniósł kontrolowaną dawkę ekscytacji do moich codziennych ruchów. To jest rower, na którym przestałem się pocić adrenaliną, więc nie mogłem przestać krzyczeć z przyjemności. Wyprostował moje lusterko, a ja w jego siodle lepiej się poznałam. Motocyklowa wersja mnie jest wybuchowa, ale dająca się kontrolować, buntownicza, ale czujna, szczeka, ale nie gryzie, no, czasem nawet, ale nie krwawi. Motocyklowe hara-kiri to już przeszłość. W tym hobby dziewczyna również czuje się spokojna.

Test: Kawasaki Z250 o doświadczeniu Tiny lub wojownika drogi w kobiecych pazurach

Ponad 7.000 obr./min kryje się za żywotnością

A jeśli jeszcze spróbuję dostać jedną prawdziwą klasę... Bez podstawówki, zakochana w miłości - mam jeszcze za mało kilometrów i za mało wiedzy na takie cięcie, ale i tak mogę dać jakieś wrażenia. Pierwsze wrażenie jest takie samo, jakie zrobiło to małe skrzyżowanie Ninja 300 (tył) i Z800 (przód) - mini, bo 249 centymetrów sześciennych w rzeczywistości nie jest to liczba, która przyciągnęłaby prawdziwych dziadków. Oczywiście rower nie nadaje się również dla wyższych i cięższych… dziadków, choć już przy prędkościach powyżej 7.000 obr/min rower zaczyna zachowywać się jak śpiące zwierzę, któremu ktoś nadepnął na ogon. Zgadza się, kotek za 7.000 lat staje się prawdziwym tygrysem - och, wojownikiem szos, o czym świadczy jego kształt, reflektor i pedały skierowane do tyłu. To jedna strona historii - cała reszta to bardziej miękkie odmiany.

Tak, to wszystko:

1. Transmisja jest precyzyjna i miękka jak kij.

2. Kierownica dobrze reaguje, to znaczy rower sam wjedzie w zakręt. 

3. Nie wiem jak to możliwe, ale mały szosowy wojownik doskonale amortyzuje wyboje i dziury - złe drogi go nie ratują.

4. Pozycja za kierownicą jest w rzeczywistości wygodniejsza niż się wydaje – dzięki przesunięciu pedałów do tyłu pojawia się złudzenie optyczne, a Z250 wygląda jak ciężki ninja. Oszustwo optyczne jest jedną z głównych zalet tego modelu – wygląda bardziej agresywnie, bardziej sportowo i nago niż jest w rzeczywistości. 

5. Kawasaki Z250 nie oddycha na oślep, ponieważ obrotomierz pokazuje tylko czerwony zakres przy 13.000 XNUMX obr./min.

6. Hamowanie (nawet przy dużych prędkościach i w sytuacji awaryjnej) odbywa się bez dramatyzmu. Nie wiedziałbym, gdybym tego nie spróbował: na kursie bezpiecznej jazdy małe Kawasaki bez mrugnięcia okiem zatrzymałoby się z prędkością 100 na godzinę.

7. To idealny rower dla początkujących, zwłaszcza dla dziewczynek - nie jest onieśmielający, ale zwrotny, nisko osadzony, stosunkowo lekki... a jednak daleko mu do zabawki!

8. 500 kilometrów na jednym zbiorniku? Brzmi szokująco, ale to prawda. Na takie „oszczędności” dziewczynę stać na wiele innych rzeczy. Na przykład mmmm, sushi. Pewnego dnia, gdy przejeżdżałem obok przyjaciela w błyszczącym czarnym pudełku na czterech kołach, zadzwonił mój telefon i wiadomości wyglądały mniej więcej tak: "Hej, praktykujący ninja, czy to ty?" Zabierasz mnie do sushi? "

Kto jeszcze, cześć?! Niech będzie.

Tina Torelli

fot. Petr Kavchich

  • Podstawowe dane

    Sprzedaż: DKS, otwarta firma

    Cena modelu bazowego: 3.267 €

  • Техническая информация

    silnik: 249 cm3, 2-cylindrowy, 4-suwowy, chłodzony cieczą

    Moc: 23,4 kW (32 km) przy 11.000 obr./min

    Moment obrotowy: 21 Nm przy 10.000 obr/min

    Transfer energii: sześciobiegowa skrzynia biegów, łańcuch

    Rama: Stalowa rura

    Hamulce: tarcza przednia Ø 290 mm, zacisk dwutłokowy, tarcza tylna Ø 220 mm, zacisk dwutłokowy, ABS

    Zawieszenie: z przodu widelec teleskopowy, z tyłu pojedynczy amortyzator z pięciostopniową regulacją napięcia wstępnego

    Opony 110/70-17, 140/70-17

    Wzrost: 785 mm (możliwość zmniejszenia)

    Zbiornik paliwa: 17 l, zużycie 3 l / 100 km

    Rozstaw osi: 1.400 mm

    masa: 168 kg

Chwalimy i wyrzucamy

sportowe serce

lekkość

niskie siedzenie (również bardzo odpowiednie dla dziewczynek)

Dobry stosunek jakości do ceny

duży zbiornik paliwa, niskie zużycie

za mały / za lekki / niewystarczająco mocny dla wysokich / ciężkich jeźdźców

Dodaj komentarz