Test: BMW K 1300 S
Jazda próbna MOTO

Test: BMW K 1300 S

Tak, są motocykle o większej mocy, są to motocykle, które są o około kilometr na godzinę szybsze, ale żaden nie jest tak zaawansowany technologicznie i wyposażony w elektroniczne pomoce, które sprawiają, że jazda jest przyjemniejsza i bezpieczniejsza.

Oczywiście mówimy tylko o klasie motocykli sportowych, to znaczy z pancerzem i kierownicą w kształcie litery M, ale bez ambicji wyścigowych, które są typowe dla supermotocykli i motocykli supersport. BMW przygotowuje zupełnie nowy S 1000 RR do wyścigów torowych, szosową wersję supermotocykla, z którym rywalizuje w swoim premierowym sezonie w Mistrzostwach Świata i który oficjalnie trafi na rynek pod koniec sezonu. rok.

Ten ultraszybki podróżnik jest oznaczony jako K1300S, zasadniczo nazwa jest dokładnie taka sama jak jego poprzednik, z wyjątkiem tego, że zamiast dwóch jest trzy. Tak więc w rzędowym czterocylindrowym silniku z cylindrami przesuniętymi do przodu objętość jest o 100 centymetrów sześciennych większa.

Aby nieco odświeżyć pamięć: wraz z odchodzącym K1200 S ponad cztery lata temu BMW ogłosiło, że przygotowuje się na pojawienie się nowych, młodszych i szerszych motocykli. I wtedy po raz pierwszy udało im się dostać na czarno. Rower poruszał się z prędkością prawie 300 km/h, był niezawodny i stabilny, jak na BMW przystało.

Ale był nie tylko łowcą rekordów prędkości, ale także celował w bocznych drogach i krętych górskich przełęczach. Ta dynastia trwa, tylko nowy model jest jeszcze lepszy.

Na początku wydaje się trochę duży i nieporęczny, ale to uczucie mija po kilku metrach. Aby koła się poruszały, prowadzenie BMW staje się niezwykle łatwe i przyjemne. Jednak to, że ta jednostka ma jeszcze większy moment obrotowy, staje się jasne, gdy jedziesz w umiarkowanym tempie krętą wiejską drogą i stwierdzasz, że do prędkości od 60 km / hi więcej nie potrzebujesz nic więcej niż szósty bieg.

Elastyczność tego silnika jest naprawdę niesamowita, to klasa sama w sobie i punkt odniesienia dla wszystkich innych. 140 Nm momentu obrotowego przy zaledwie 8.250 obr./min i 175 „koni mechanicznych” przy 9.250 obr./min po prostu robią to sami.

Ale urok tego roweru testowego nie polegał na testowaniu elastyczności i rekreacji, ale na spokojnej przyjemności, tak jak wolimy, gdy mamy pasażera z tyłu i kilka walizek z bogatego wyposażenia BMW. Tym razem chodziło o przetestowanie nowości, która nam się spodobała.

Oprócz ABS, elektronicznego zawieszenia i kontroli trakcji tylnych kół, BMW wprowadza również „sekwencyjną” skrzynię biegów. Nie wymaga wciskania sprzęgła ani zamykania przepustnicy, aby zmienić bieg na wyższy. Elektronika z przełącznikami i komputerem przerywają zapłon na ułamek sekundy i zapewniają optymalne wykorzystanie mocy silnika oraz najmniejszą stratę czasu przy zmianie biegów przy całkowicie otwartej przepustnicy.

Nie jest to nowość w sporcie motorowym, ponieważ od dawna jest standardowym wyposażeniem wszystkich lepiej wyposażonych motocykli wyścigowych w klasach superbike i supersport, a wcześniej silniki dwusuwowe GP miały już taki przełącznik.

Podczas jazdy trudno ukryć podekscytowanie dźwiękiem wydobywającym się z jednostki podczas szybkiej zmiany biegu na wyższy, gdy silnik oddycha pełnymi płucami i jest tak szlachetny jak ryk samochodu wyścigowego.

Ale lista zalet tego BMW nie jest jeszcze kompletna. Oprócz całego wymienionego wyposażenia, fantastyczny komputer pokładowy posiada komplet przezroczystych czujników, które za naciśnięciem guzika pobierają wszystkie niezbędne informacje: jaka jest temperatura na zewnątrz, jakie jest średnie spalanie, odległość do najbliższej stacji benzynowej, odległość od ostatniej stacji benzynowej, dzienny licznik kilometrów, czas jazdy, jaki bieg ma skrzynia biegów (inaczej zwykle szósty, ale jednak, kiedy te informacje się przydadzą), i moglibyśmy tak wymieniać w nieskończoność.

Do tego dochodzi doskonała ergonomia. Śmiem twierdzić, że motocykl będzie idealnie leżał w rękach zarówno niskich, jak i wysokich jeźdźców, a obaj mogą też regulować swoją pozycję za kierownicą. W rzeczywistości ten motocykl ma jedną z najbardziej przemyślanych funkcji ergonomicznych.

Fotelik to poezja na plecy i dalekie wyjazdy, a na tylnym siedzeniu Pani również będzie bardzo pięknie jeździła.

Na takim sportowcu wiele walizek nie wygląda zbyt ładnie, ale w zestawieniu akcesoriów znaleźliśmy fajną i przydatną „tankownicę” oraz parę gotowych kufrów bocznych pasujących do motocykla. Podgrzewane manetki, siedzenie i tempomat? Oczywiście, bo to BMW!

Komfort zapewnia również dobra ochrona przed wiatrem, który mimo pionowego położenia za kierownicą dobrze kieruje wiatr, dopiero powyżej 200 km/h zaleca się schowanie za pancerz, gdyż dzięki temu sterowanie motocyklem jest bardziej precyzyjne.

Poza tym K 1300R jest wyjątkowo stabilny przy dużych prędkościach i pozwala na osiągnięcie wyższych niż standardowe prędkości przelotowych. Co ciekawsze, nie jest nieporęczny w zakrętach, zwłaszcza z rozstawem osi 1.585 mm, i nie jest też taki duży. Nie możesz z nim pobić rekordu wspinaczki górskiej - supermoto o pojemności 600 cm1200. CM, a nawet R XNUMX GS będzie się tam lepiej sprawował, ale tam, gdzie prędkości są nieco wyższe, znów imponuje wysokimi limitami, wyjątkową precyzją i zwinnością.

Poza wyjątkowo wysoką ceną nie znajdziemy w nim nic wartego negatywnej oceny. Nawet spalanie, które oscyluje między 5, 6 a 6 litrami, nie jest tak niepokojące, choćby dlatego, że jest to silnik o dużej pojemności skokowej i dużej mocy, a 2-litrowy zbiornik paliwa i 19-litrowe rezerwy pozwalają na zasięg do XNUMX kilometrów.

Jeśli chodzi o cenę: w zasadzie BMW w Słowenii chciało za nią 16.200 euro, ale tam, gdzie jest limit, zostawiamy to tobie - lista jest bardzo długa. To motocykl dla tych, którzy mają pieniądze i uwierz mi, nie zawiodą.

Twarzą w twarz. ...

Matevj Hribar: Czy możesz sobie wyobrazić, jakim motorowerem wydał mi się Diversion o pojemności 600 cm1, kiedy wsiadłem na niego prosto z XNUMX-litrowego Bawarczyka? Tak, wszystkie motocykle o pojemności mniejszej niż litr to motorowery o niewystarczającej mocy w porównaniu z testowym potentatem.

Zdejmujemy czapki z głów przed stabilnością przy dużych prędkościach (na autostradzie jest jak na szynach), momentem obrotowym i mocą czterocylindrowego silnika (od 2.000 obr./min, który ciągnie i dalej) oraz elektronicznego asystenta skrzyni biegów, który umożliwia natychmiastową zmianę biegu na wyższy bez puszczania gazu. Tylko krytyka: jak wytłumaczyć jej na tylnym siedzeniu, że nie ma nic złego w tym, że skrzynia biegów głośno trzeszczy, gdy włącza się ją jako pierwszą?

PS: Ahh, nie, zwłaszcza nie więcej niż 300. K 1300 S to zaawansowany technologicznie środek do zabijania owadów!

Техническая информация

Cena modelu bazowego: 16.200 EUR

silnik: czterocylindrowy rzędowy, czterosuwowy, chłodzony cieczą, 1.293 cmXNUMX? , elektroniczny wtrysk paliwa.

Maksymalna moc: 129 kW (175 KM) przy 9.200/min.

Maksymalny moment obrotowy: 140 Nm przy 8.200 obr/min

Transfer energii: Skrzynia biegów 6-biegowa, wał Kardana.

Rama: aluminium.

Hamulce: dwie cewki z przodu? 320mm, 4-tłoczkowe zaciski, tylna tarcza? 265mm, krzywka jednotłokowa, wbudowany ABS.

Zawieszenie: przód BMW Motorrad Duolever; centralny wspornik sprężyny, skok 115 mm, tylny jednodźwigniowy wahacz wykonany z aluminium z BMW Motorrad Paralever, centralny wspornik sprężyny z dźwignią

system, napięcie wstępne sprężyny z hydrauliczną bezstopniową regulacją (poprzez koło z obwodowymi ramionami napędowymi), regulowane tłumienie powrotne, skok 135mm, elektronicznie sterowane ustawienia ESA

Opony 120/70-17, 190/55-17.

Wysokość siedziska od podłoża: 820 mm lub 790 w wersji dolnej.

Zbiornik paliwa: Zapas 19L + 4L.

Rozstaw osi: 1.585 mm.

masa: 254 kg (228 kg suchej masy).

Przedstawiciel: BMW Group Słowenia, www.bmw-motorrad.si.

Chwalimy i wyrzucamy

+ skumulowana szybkość reakcji przy niskiej prędkości, moc, elastyczność

+ skrzynia biegów

+ doskonała ergonomia

+ komfort zarówno dla jednego jak i dwóch pasażerów

+ ochrona przed wiatrem

+ hamulce

+ bogata lista akcesoriów

+ stabilność i prowadzenie

+ wykonanie

- Cena £

Petr Kavčič, fot. Aleš Pavletič

Dodaj komentarz