Recenzja Tata Nano 2013
Jazda próbna

Recenzja Tata Nano 2013

Może nie ma go teraz na liście zakupów Fusion Automotive, ale zdrobnienie Tata Nano ma pewien potencjał na przyszłość. Przynajmniej tak myśleliśmy po przetestowaniu jednego z nich na torze testowym Tata w pobliżu Bombaju.

Pierwotnym pomysłem było udostępnienie samochodu masom w Indiach, ale rok później wszystko się zmieniło i teraz jest używany jako mini-samochód dla miasta.

CENA I CECHY

Najważniejszą rzeczą w tym małym samochodzie jest jego cena. Jego koszt to równowartość 3000 USD, czyli mniej niż wielu Australijczyków płaci za rowerek typu „push”. Z tego punktu widzenia jest to bardzo atrakcyjny mały jigger. A w środku nie jest tak mało.

Pomieści cztery wysokie osoby, ma klimatyzację i pomimo dwucylindrowego silnika 28 kW/51 Nm 634 cm600 i czterobiegowej skrzyni biegów, działa całkiem nieźle. Dzieje się tak dlatego, że jego masa to zaledwie XNUMX kg. I jedna wycieraczka przedniej szyby, trzy kołki do mocowania każdego z kółek wielkości spodka i kilka innych środków oszczędnościowych.

JAZDA

Udało nam się rozpędzić jeden z nich do prędkości 85 km/h na krótkim torze testowym, a zaletą tego jest to, że szanse na uruchomienie Multanova lub innego urządzenia zabezpieczającego wymyślonego przez polityków są bardzo małe. Zawieszenie jest całkowicie niezależne, ale bez stabilizatorów. Aby dostać się do bagażnika, musisz złożyć tylne siedzenie.

Układ kierowniczy był trochę wątpliwy, podobnie jak cztery hamulce bębnowe, ale za trzy kawały uważamy, że jest o wiele lepszy niż rower. Kolejne pytanie brzmi, czy przejdzie nasze testy zderzeniowe. Powinien jednak działać lepiej niż rower.

A jeśli poradzi sobie z drogami Indii, na pewno wytrzyma długo na naszym gładkim chodniku. Świetnie się w tym bawiliśmy. Ale nie oczekuj australijskiego wydania. Przynajmniej na kilka lat – do tego czasu nasze miasta mogą być tak zatłoczone, że odpowiedzią może być Nanos.

Dodaj komentarz