Przód, tył i napęd 4x4 na raz: test MINI Countryman SE
Artykuły,  Jazda próbna

Przód, tył i napęd 4x4 na raz: test MINI Countryman SE

Do niedawna ta hybryda była szokująco droga, teraz kosztuje diesel, ale o 30 koni mechanicznych więcej.

Kiedy MINI zaprezentowało swój pierwszy hybrydowy model plug-in w 2017 roku, trudno było wiedzieć, co to oznacza. Była to cięższa i bardziej złożona maszyna. A w większości przypadków jest znacznie droższy niż odpowiednik benzyny.

Przód, tył i napęd 4x4 na raz: test MINI Countryman SE

Niewiele się zmieniło w ostatnich latach. Ten lifting, który testujemy, wprowadza wiele innowacji w projektowaniu, ale prawie żadnych w układzie napędowym.

Całkowicie zmienił się sam rynek.

Dzięki niemu ta maszyna, do niedawna trochę nielogiczna, teraz stała się tak ważna i opłacalna, że ​​zakład nie realizuje zamówień.

Przód, tył i napęd 4x4 na raz: test MINI Countryman SE

Oczywiście, kiedy mówimy, że rynek się zmienił, mamy na myśli całą Europę. Rok 2020 zapamiętamy tak samo z powodu paniki Covid-19, jak i silników elektrycznych. Do niedawna zbyt drogie modele plug-in są teraz najbardziej opłacalne dzięki rządowym dotacjom. Francja daje ci do 7000 6750 euro, aby go zdobyć. Niemcy - 4250. Jest nawet pomoc na Wschodzie - 4500 euro w Rumunii, 4600 w Słowenii, 5000 w Chorwacji, XNUMX na Słowacji.

Przód, tył i napęd 4x4 na raz: test MINI Countryman SE

W Bułgarii pomoc jest oczywiście zerowa. Ale tak naprawdę nowe MINI Countryman SE All4 również tutaj jest ciekawą propozycją. Dlaczego? Ponieważ producenci pilnie potrzebują ograniczenia emisji i uniknięcia nowych kar ze strony Komisji Europejskiej. Dlatego pili maksymalne ceny za swoje zelektryfikowane modele. Na przykład ta hybryda kosztuje 75 400 BGN z VAT – w praktyce tylko o 190 BGN więcej niż jej odpowiednik z silnikiem Diesla. Diesel ma tylko 220 koni mechanicznych, a tutaj XNUMX.

Przód, tył i napęd 4x4 na raz: test MINI Countryman SE

Jak powiedzieliśmy, napęd nie zmienił się dramatycznie. Masz trzycylindrowy silnik benzynowy z turbodoładowaniem o pojemności 1.5 litra. Masz silnik elektryczny o mocy 95 koni mechanicznych. Masz akumulator o pojemności 10 kilowatogodzin, który może teraz zapewnić nawet 61 kilometrów na samej energii elektrycznej. Wreszcie są dwie skrzynie biegów: 6-biegowa automatyczna dla silnika benzynowego i dwubiegowa automatyczna dla silnika elektrycznego.

Przód, tył i napęd 4x4 na raz: test MINI Countryman SE

Najciekawszy jest tutaj wybór napędu na przód, tył lub 4x4. Ponieważ ten samochód może mieć wszystkie trzy.

Podczas jazdy wyłącznie na energii elektrycznej samochód posiada napęd na tylne koła. Kiedy jedziesz tylko z silnikiem benzynowym – powiedzmy, ze stałą prędkością na autostradzie – jedziesz tylko z przodu. Kiedy oba systemy pomagają sobie nawzajem, masz napęd na cztery koła.

Przód, tył i napęd 4x4 na raz: test MINI Countryman SE

Połączenie dwóch silników jest szczególnie dobre, gdy potrzebujesz poważnego przyspieszenia.

Mini Counthman Se
220 k. Maksymalna moc

385 Nm maks. moment obrotowy

6.8 sekundy 0-100 km / h

Maksymalna prędkość 196 km / h

Maksymalny moment obrotowy wynosi 385 Nm. W przeszłości taką popularnością cieszyły się hipersamochody, takie jak Lamborghini Countach, a ostatnio Porsche 911 Carrera. Dziś wydobycie ich z tego rodzinnego crossovera nie stanowi problemu.

Na torze no-limit pod Frankfurtem bez problemu osiągnęliśmy prędkość maksymalną 196 km/h – kolejna zaleta hybrydy dzięki samochodowi czysto elektrycznemu.

Przód, tył i napęd 4x4 na raz: test MINI Countryman SE

Jak już wspomnieliśmy 61 kilometrów tylko na elektryczności, w rzeczywistości to nieco ponad 50. A jeśli jeździsz po mieście, bo przy prędkościach autostradowych zasięg przelotowy to tylko trzydzieści kilometrów. Ale to nie problem, bo masz 38-litrowy zbiornik starej, dobrej benzyny.

Ładowanie baterii jest stosunkowo szybkie – dwie i pół godziny z ładowarki ściennej i nieco ponad trzy i pół godziny z konwencjonalnego gniazdka. Jeśli będziesz to robić regularnie, naprawdę da ci to zużycie w mieście na poziomie około 2 litrów na sto kilometrów.

Przód, tył i napęd 4x4 na raz: test MINI Countryman SE

Wnętrze niewiele się zmieniło, z wyjątkiem nowych całkowicie cyfrowych urządzeń, które są zasadniczo kompaktowymi owalnymi tabletami przyklejonymi do deski rozdzielczej. Sportowa kierownica jest teraz standardem, podobnie jak radio z prawie 9-calowym ekranem, Bluetooth i USB.

Fotele wygodne, z tyłu wystarczająco dużo miejsca dla wysokich osób. Ponieważ silnik elektryczny znajduje się pod bagażnikiem, a akumulator pod tylnym siedzeniem, pochłonął trochę przestrzeni ładunkowej, ale to wciąż przyzwoite 406 litrów.

Przód, tył i napęd 4x4 na raz: test MINI Countryman SE

Bardziej znaczące zmiany po liftingu dotyczą wyglądu zewnętrznego, teraz z pełnymi reflektorami LED i przeprojektowaną sześciokątną przednią osłoną chłodnicy. Opcjonalnie można zamówić lakier w kolorze Piano Black, który nadaje reflektorom efektowny zarys. Tylne światła mają teraz ozdoby z brytyjską flagą, które wyglądają całkiem nieźle, zwłaszcza w nocy. Nie wspominając o tym, że ten samochód został faktycznie zaprojektowany przez Niemców. I to jest zrobione w Holandii.

Dodaj komentarz