Pożegnaj się z internetowymi ciasteczkami. Duże pieniądze przeciwko prawu do bycia nieśledzonym
Technologia

Pożegnaj się z internetowymi ciasteczkami. Duże pieniądze przeciwko prawu do bycia nieśledzonym

Na początku 2020 roku Google ogłosił, że jego obecna dominująca na rynku przeglądarka, Chrome, przestanie za dwa lata przechowywać pliki cookie innych firm, czyli małe pliki, które pozwalają użytkownikom śledzić użytkownika i personalizować dostarczane przez niego treści (1). Nastroje w świecie mediów i reklamy sprowadzają się do stwierdzenia: „To koniec Internetu, jaki znamy”.

Cookie HTTP (przetłumaczone jako plik cookie) to mały fragment tekstu wysyłany przez witrynę internetową do przeglądarki i odsyłany przez przeglądarkę przy następnym wejściu na witrynę. Używany głównie do utrzymywania sesji na przykład tworząc i wysyłając tymczasowy identyfikator po zalogowaniu. Można go jednak stosować w szerszym zakresie przechowywanie jakichkolwiek danychktóre można zakodować jako łańcuch znaków. Dzięki temu użytkownik nie musi wprowadzać tych samych informacji za każdym razem, gdy wraca na tę stronę lub przechodzi z jednej strony na drugą.

Mechanizm cookie został wymyślony przez byłego pracownika Netscape Communications − Lou Montugliegoi znormalizowane zgodnie z RFC 2109 we współpracy z David M. Kristol w 1997. Obecny standard jest opisany w RFC 6265 z 2011 roku.

Fox blokuje, odpowiada Google

Niemal od czasu pojawienia się Internetu ciastka służy do zbierania danych użytkownika. Były i nadal są wspaniałymi narzędziami. Ich stosowanie stało się powszechne. Wykorzystywane są prawie wszystkie podmioty rynku reklamy internetowej ciastka do targetowania, retargetowania, wyświetlania reklam lub tworzenia profili zachowań użytkowników. Były sytuacje mocny internetgdzie kilkadziesiąt różnych podmiotów przechowuje pliki cookies.

Ogromny wzrost przychodów z Reklama internetowa ostatnich 20 lat głównie z powodu mikrotargetowania zapewnianego przez pliki cookie stron trzecich. Gdy reklama cyfrowa Pomogło to osiągnąć bezprecedensową segmentację odbiorców i atrybucję, pomagając powiązać strategię marketingową z wynikami w sposób, który był prawie nieosiągalny w bardziej tradycyjnych formach mediów.

Konsumenci i obrońcy prywatności od lat są coraz bardziej zaniepokojeni tym, jak niektóre firmy wykorzystują pliki cookie stron trzecich do śledzenia użytkowników bez przejrzystości lub wyraźnej zgody. Zwłaszcza wygląd retargetowanie reklamodawców wysyłanie ukierunkowanych reklam sprawiło, że ten typ śledzenia stał się bardziej widoczny, co irytowało wielu użytkowników. Wszystko to doprowadziło do wzrost liczby osób korzystających z blokerów reklam.

W tej chwili wygląda na to, że dni plików cookie stron trzecich są policzone. Powinni zniknąć z internetu i podziel los technologii flashowej czy agresywnej reklamy znanej starszym internautom. Ogłoszenia o ich upadku zaczęły się od Ogień Foxktóry wszystko zablokował śledzące pliki cookie stron trzecich (2).

Zajmowaliśmy się już blokowaniem plików cookie innych firm w przeglądarce Apple Safari, ale nie wygenerowało to jeszcze więcej komentarzy. Jednak ruch w Firefoksie to znacznie większy problem, który zaskoczył rynek. Stało się to pod koniec 2019 roku. Reklamy Google dla Chrome są reakcją na te posunięcia, ponieważ użytkownicy zaczną masowo migrować do znacznie lepszych zabezpieczeń prywatności. program z lisem w logo.

2. Zablokuj śledzące pliki cookie w przeglądarce Firefox

„Budowanie bardziej prywatnej sieci”

Zmiany w zarządzaniu plikami cookies w Chrome (3) zostały ogłoszone przez Google z dwuletnim wyprzedzeniem, więc należy się ich spodziewać I półrocze 2022 r. Jednak nie wszyscy uważają, że istnieją powody do wielkiego niepokoju z tego powodu.

3. Wyłącz pliki cookie w Chrome

Po pierwsze dlatego, że odnoszą się do zewnętrznych „cookies”, czyli nie do głównego bezpośredniego wydawcy serwisu, ale do jego partnerów. Nowoczesna witryna łączy treści z różnych źródeł. Na przykład wiadomości i pogoda mogą pochodzić od zewnętrznych dostawców. Witryny współpracują z partnerami technologicznymi, aby umożliwić im dostarczanie trafnych reklam pokazujących produkty i usługi, które są bardziej interesujące dla użytkowników końcowych. Używane są pliki cookie stron trzecich, które pomagają rozpoznać użytkowników na innych stronach internetowych dostarczania odpowiednich treści i reklam.

Usuwanie plików cookie stron trzecich będzie miało różne konsekwencje. Nie będzie działać np. zapisywanie i logowanie do usług zewnętrznych, aw szczególności nie będzie możliwe korzystanie z uwierzytelniania z kontami w serwisach społecznościowych. Uniemożliwi to również śledzenie tzw. ścieżek konwersji reklam, tj. reklamodawcy nie będą w stanie dokładnie śledzić skuteczności i trafności swoich reklam, ponieważ są teraz nie da się dokładnie określić, w co klikają użytkownicy i jakie czynności wykonują. Reklamodawcy nie powinni się martwić, ponieważ wydawcy żyją z przychodów z reklam.

W moim poście na blogu Google Justin Szuh, CTO Chrome, wyjaśnił, że usunięcie plików cookie innych firm ma na celu „stworzenie bardziej prywatnej sieci”. Przeciwnicy zmiany odpowiadają jednak, że cookies osób trzecich de facto nie udostępniają tym podmiotom danych osobowych wbrew woli użytkownika. W praktyce użytkownicy w otwartym Internecie są identyfikowani za pomocą losowego identyfikatora.a partnerzy reklamowi i techniczni mogą mieć dostęp tylko do niezdefiniowanych zainteresowań i zachowań użytkowników. Wyjątkiem od tej anonimowości są te, które zbierają i przechowują dane osobowe, osobiste powiązania i informacje o znajomych, historię wyszukiwania i zakupów, a nawet opinie polityczne.

Według własnych danych Google, proponowane zmiany spowodowałyby spadek przychodów wydawców o 62%. Uderzy to głównie w tych wydawców lub firmy, na których nie można polegać silna baza zarejestrowanych użytkowników. Inną konsekwencją może być to, że po tych zmianach więcej reklamodawców może zwrócić się do gigantów, takich jak Google i Facebook, ponieważ będą mogli kontrolować i mierzyć widownię reklam. I może to wszystko.

A może to jest dobre dla wydawców?

Nie każdy jest zdesperowany. Niektórzy postrzegają te zmiany jako szansę dla wydawców. Gdy targetowanie plików cookie stron trzecich znikną, na znaczeniu zyskają niezbędne pliki cookie, czyli te, które pochodzą bezpośrednio od wydawców internetowych – mówią optymiści. Uważają, że dane od wydawców mogą stać się jeszcze bardziej wartościowe niż obecnie. Co więcej, jeśli chodzi o technologia serwera reklamwydawcy mogą całkowicie przejść na stronę główną. Dzięki temu kampanie mogą wyświetlać się niemal tak samo jak przed zmianami w przeglądarkach, a cały biznes reklamowy będzie po stronie wydawców.

Niektórzy uważają, że pieniądze z reklam w kampaniach internetowych pozostaną przeniesione z modelu targetowania behawioralnego do modeli kontekstowych. Tym samym będziemy świadkami powrotu decyzji z przeszłości. Zamiast reklam opartych na historii przeglądania, użytkownicy otrzymają reklamy dopasowane do treści i tematyki strony, na której się wyświetlają.

W dodatku na miejscu ciastka może się pojawić identyfikatory użytkowników. Z rozwiązania tego korzystają już najwięksi gracze rynkowi. Facebook i Amazon pracują nad identyfikatorami użytkowników. Ale gdzie można dostać takie zaświadczenie? Teraz, jeśli wydawca ma jakąś usługę online, w której użytkownik musi się zalogować, ma identyfikatory użytkowników. Może to być usługa VoD, skrzynka pocztowa lub abonament. Identyfikatorom można przypisać różne dane – takie jak płeć, wiek itp. Kolejną zaletą jest to, że istnieje identyfikator przypisany do osobynie dla konkretnego urządzenia. W ten sposób Twoje reklamy są kierowane do prawdziwych ludzi.

Ponadto inne dane, które nie są bezpośrednio związane z użytkownikiem, ale pośrednio, mogą być wykorzystywane do reklamy ukierunkowanej. Może to być kierowanie reklam na podstawie pogody, lokalizacji, urządzenia, systemu operacyjnego…

Apple również dołączył do potentatów w uderzeniu w biznes reklamowy online. Aktualizacja iOS 14 latem 2020 r. dało użytkownikowi możliwość wyłączenia śledzenia reklam użytkownika za pomocą okien dialogowych z pytaniem, czy „pozwolono mu obserwować” i zachęcaniem aplikacji, aby „nie obserwowały”. Trudno sobie wyobrazić ludzi, którzy specjalnie szukają opcji do śledzenia. Apple wprowadziło również funkcję inteligentnego raportowania. prywatność safariktóry wyraźnie pokaże, kto cię obserwuje.

Nie oznacza to, że Apple całkowicie blokuje reklamodawców. Wprowadza jednak zupełnie nowe, nastawione na prywatność zasady gry, które twórcy odnajdują w nowej wersji dokumentacji pt SKAdNetwork. Zasady te pozwalają w szczególności na anonimowe zbieranie danych bez konieczności posiadania np. bazy danych osobowych użytkownika. To rozbija stosowane od lat modele reklamowe, takie jak CPA i inne.

Jak widać wokół niepozornych ciasteczek toczy się wielka wojna o jeszcze większe pieniądze. Ich koniec oznacza koniec wielu innych rzeczy, na które kierowano przepływy pieniężne wielu graczy rynku internetowego. Jednocześnie koniec ten jest jak zwykle początkiem czegoś nowego, wciąż nie wiadomo dokładnie czego.

Zobacz także:

Dodaj komentarz