Japoński rząd naciska na fuzję Nissan-Honda
Japoński rząd próbuje zmusić Nissana i Hondę do rozmów o fuzji, ponieważ obawia się, że sojusz Nissan-Renault-Mitsubishi może się rozpaść i narazić Nissana na ryzyko.
Pod koniec ubiegłego roku wyżsi urzędnicy japońscy próbowali pośredniczyć w dyskusjach na temat fuzji, ponieważ byli zaniepokojeni pogorszeniem relacji między Nissanem a Renault, czytamy w raporcie.
Według doniesień doradcy japońskiego premiera Shinzo Abe obawiają się, że stosunki „znacznie się pogorszyły”, że mogą się rozpaść i postawić Nissana w trudnej sytuacji. Aby wzmocnić markę, zaproponowano połączenie z Hondą.
Jednak rozmowy o fuzji zakończyły się niemal natychmiast, zarówno Nissan, jak i Honda porzuciły ten pomysł, a po pandemii obie firmy skupiły się gdzie indziej.
Nissan, Honda i Kancelaria Premiera Japonii odmówiły komentarza.
Chociaż przyczyna niepowodzenia rozmów nie została potwierdzona, prawdopodobnie wynika to z wyjątkowej inżynierii Hondy, która utrudnia dzielenie się częściami i platformami z Nissanem, co oznacza, że fuzja Nissan-Honda nie przyniesie znacznych oszczędności.
Dodatkową przeszkodą w udanym sojuszu jest to, że obie marki mają bardzo różne modele biznesowe. Podstawowa działalność Nissana koncentruje się na samochodach, a różnorodność Hondy oznacza, że rynki takie jak motocykle, elektronarzędzia i sprzęt ogrodniczy odgrywają dużą rolę w całej działalności.
W ostatnich latach coraz więcej producentów samochodów łączy siły, próbując wzmocnić swoją pozycję na pogarszającym się rynku światowym. W zeszłym roku Grupa PSA i Fiat Chrysler Automobiles potwierdziły fuzję, w wyniku której powstanie Stellantis, czwarty co do wielkości producent samochodów na świecie.
Ostatnio Ford i Volkswagen zawarli szeroko zakrojony globalny sojusz z dwiema firmami współpracującymi w zakresie pojazdów elektrycznych, pickupów, furgonetek i technologii autonomicznych.