Porsche 911 Carrera Club Sport: Najlepszy klub — samochody sportowe
Sportowe samochody

Porsche 911 Carrera Club Sport: Najlepszy klub — samochody sportowe

NAZWALIŚMY TO SZALONĄ MILĄ. Prosty wrzeciono pas dwujezdniowej drogi biegnącej od Cheam Junction do ronda w Sutton w Surrey miał dokładnie milę długości i był łatwo dostępny z biura magazynu, dla którego wówczas pracowałem. Jazda na pełnym gazie, gdy światło Cheam zmieniło się na zielone, i hamowanie w ostatnim możliwym momencie przed wjazdem na rondo na końcu półtora mili prostej było zabawne (i też było całkiem szalone).

Nie jechałem tą drogą od lat, ale myślę, że nie można już jej używać do wyścigów dragsterów: choć byłaby długa i prosta, byłaby pełna fotoradarów i instruktorów. Gdybym mógł dzisiaj jeździć po tej drodze F12 lub najnowszym GT3 z taką lekkomyślnością, z jaką jeździłem trzydzieści lat temu, kto wie, jakie liczby osiągnęliby.

Ale w latach osiemdziesiątych samochody wyczynowe bardzo różniły się od dzisiejszych, miały cechy podobne do nowoczesnych samochodów sportowych, byliśmy młodzi i ryzykowaliśmy, że nasze włosy posiwieją ze strachu, na samą myśl o tym. . Jednak nawet wtedy, jeśli ktoś miał dobry powód, aby przejść szaloną milę w słoneczny dzień 1987 roku po wygraniu kluczy do 911 Carrera 3.2 Club Sport, to ja. Wiedziałem, że jestem łatwym łupem dla tej uwodzicielskiej i muskularnej ewolucji 911. Być może także dlatego, że po raz pierwszy testowałem 911.

Cztery lata temu 911 Carrera 3.2 – samochód napędzający lekki Club Sport – zamienił nudny wieczór pisania w biurze w tak mistyczne przeżycie, że przejechałem tym samochodem 80 mil w drodze do domu. Porsche przekonany, że jest niewidzialny. Podróż rozpoczęła się dość tradycyjnie: jechałem z prędkością 135 km/h, wjeżdżając na szybki pas autostrady. Przy tej prędkości Carrera była fantastyczna. Wspaniały mieszkanie szóste chłodzony powietrzem, szalał wściekle i tyle sterowniczy żwawy, lekko napinający nawet najmniejsze nierówności asfaltu.

Kiedy ruch nieco opadł, próbowałem przyspieszyć, ok. 190 km/h, a gdy pas w końcu szybko się przeczyścił, zacząłem coraz bardziej przyspieszać, aż do 240 km/h, i tam się utrzymałem. Cieszyłem się każdą chwilą tej szalonej podróży. Może się to Wam wydawać dziwne, ale byłem poważnie przekonany, aby nie jechać szybko, a jedynie „jechać szybko” za kierownicą sprawnego i charyzmatycznego samochodu. Wszystko to, jak kilka tygodni później próbował wykazać w sądzie mój prawnik, było „całkowicie bezpieczne”. Wyjaśnię ci to.

Carrera i ja przejechaliśmy zaledwie 11 km i jechaliśmy z prędkością 200 km/h, kiedy minęliśmy radiowóz, biały Ford Granada 2.8. Ściemniało się już i naprawdę jej nie widziałem na najwolniejszym pasie, chociaż na dachu miała zapalone światło. Ale ona mnie zobaczyła i próbowała mnie gonić. Najwyraźniej nie nadążała za mną i w lusterkach była coraz mniejsza. Gdybym dokładniej spojrzał w lusterko wsteczne, zauważyłbym migające niebieskie światła prawie kilometr ode mnie i mógłbym zwolnić, ale chciałem po prostu wrócić do domu, odpocząć i napić się piwa. Pościg, który według policji trwał 34 km, dał agentom wystarczająco dużo czasu, aby połączyć się ze stacją centralną i ustawić blokadę na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną w pobliżu wioski Pembury. No dobra, może mówienie o blokadzie drogowej jest przesadzone: ograniczyli się do zmiany świateł na czerwone i ustawienia policjanta w kamizelce odblaskowej na środku drogi, aby machał łopatą, żeby mnie zatrzymać. A ja zatrzymałam się, zastanawiając się, czy mężczyzna przede mną był pijany, czy po prostu uciekł ze schroniska. Trzydzieści sekund później Granada w końcu mnie dogoniła i zdałem sobie sprawę, co się dzieje. Potem nastąpiła desperacka próba usprawiedliwienia się, która najwyraźniej zadziałała, ponieważ uszło mi na sucho jedynie dwumiesięczne zawieszenie prawa jazdy.

Cztery lata później wracam na szaloną milę. Ale tym razem z Sport klubowy. Pozwól, że ci to odpowiednio przedstawię. Pomimo niezatartego wspomnienia tego, jak bardzo mnie wyciągnięto Porsche, trzasnąłem drzwiami i zacząłem szukać, jak w amerykańskim kryminale, wciąż byłem do szaleństwa zakochany 911 i pomyślałem, żeby napisać o tym książkę. 911 Carrera 3.2 Club Sport – pod wieloma względami duchowy przodek obecnego GT3 – był szczytem historii 911 na drogach i dlatego musiał prowadzić go w najbardziej szalony sposób. Wymagało tego jego imię, wypisane nad parapetem w kolorze czerwonym lub niebieskim na białym tle Grand Prix.

Oczywiście nie musieli mnie o tym przekonywać. Nie lubiłem jeździć sam Carrera łatwiejszy, bardziej ekstremalny i bardziej wyścigowy tor. Zmniejszyć waga technicy musieli usunąć wiele nieistotnych komponentów. Niektóre były oczywiste, tak jak ja elektryczne szybynastępnie tylne siedzenia и радио. Inne są mniej ważne: wierność filozofii wyścigów, w której liczy się każdy gram, mechanizm otwierania tylnych świateł, wewnętrzne kieszenie w drzwiach, parasol kabina pasażerska, komora silnika i pień, Niektóre Panele Poświęcono izolację akustyczną i haczyki do zawieszenia kurtki z tyłu. Na tym dieta awaryjna się nie skończyła. Standardowy, wydajny system ogrzewania Carrery został zastąpiony ręcznym ogrzewaniem z poprzedniego modelu 911; potem jeden został zainstalowany rozrusznik lżejsze, uproszczone okablowanie elektryczne i koło zapasowe stop. W maty podłogowe zamiast tego zostali oszczędzeni. Niektóre egzemplarze miały nawet skórzane siedzenia. Te drastyczne środki pozwoliły zaoszczędzić 40 kg: CS ważył zaledwie 1.160 kg, tylko o 85 kg więcej niż legendarny 2.7 RS z 1973 roku.

Mechanicznie odpowiadał standardowej szóstce o pojemności 3.164 cmXNUMX. Zobacz, choć z pewnymi modyfikacjami, w tym puste zawory wlotowe umieszczone na sztywniejszych podporach. Zmiana systemu sterowania silnikmaksymalna prędkość wzrosła jednak z 6.520 do 6.840 obr./min Porsche nie ogłosił żadnych ulepszeń w stosunku do standardowego silnika o mocy 231 KM. przy 5.900 obr./min: prawie na pewno nastąpiła pewna poprawa, ale nie do tego stopnia, aby duże tylne koła owinięte oponami 7 × 15 215/60 VR zostały unieruchomione. Przy tej samej mocy przyspieszenie 0-100 km/h spadło z 6,1 do 5,1 sekundy, natomiast prędkość pozostała stała na poziomie 245 km/h. Pięciobiegowa G50 Club Sport miała najkrótsze przełożenia oraz najdłuższe czwarte i piąte, a także mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu to było standardowe. W zawieszenia został ulepszony z Amortyzatory Bilsteina gaz z przodu i z tyłu.

Zanim zdał sobie sprawę, że może zbudować kolejny samochód światło i spartański i zmusić go do płacenia więcej, Porsche postępowało zgodnie z logiką: dlatego Sport klubowy kosztuje mniej niż Carrera bazowej, a nawet mniej niż silnik 944 Turbo z przodu. Club Sport powstał z zaledwie 340 sztuk i ponownie mogłem poprowadzić jeden z 53 samochodów, które wylądowały w Wielkiej Brytanii.

Poznajemy Steve'a, przyjaciela i czytelnika EVO i właścicielem oryginalnego i bardzo zadbanego Clubu Sport, którego widzicie na zdjęciach, na stacji benzynowej niedaleko skrzyżowania A303 z A345 i jemy razem obrzydliwe śniadanie. Wyznając mu swoją młodzieńczą przygodę z 911 Pytam go, czy wolałby spróbować pobić 240 punktów w Club Sport przed, czy po zabraniu go do domu. Tak jak się spodziewałem, wybiera drugą hipotezę.

Dla mnie jest to szansa na znalezienie samochodu tak ekscytującego i dającego tyle frajdy, że jestem skłonny zaryzykować kolejny pościg z towarzyszącym cofnięciem prawa jazdy na „szalonej mili”, aby ponownie doświadczyć tego potwornego przyspieszenia. Jednak dla Steve'a jest to miłość. Oprócz Sport klubowy Ma dwadzieścia innych samochodów, ale ten jest jego ulubionym, ponieważ kupił go osiem lat temu po zaledwie 48.000 997 km. Club Sport zasługuje na szczególne miejsce w sercu Steve'a, podobnie jak Carrera GT i 3 GT4.0 911, które są również znacznie szybsze i dają więcej frajdy. Ale kiedy o niej mówi, czuję, że naprawdę go przekonała: „Spośród tych trzech bez wątpienia umieściłem Club Sport na najwyższym stopniu podium” — mówi mi. „Jestem fanem 25, odkąd po raz pierwszy przejechałem się nim w wieku 911 lat. Pomyślałem, że to naprawdę najlepszy samochód dla każdego, kto kocha jeździć. Club Sport zapewnia właściwą równowagę między nowoczesnością a tradycyjnym charakterem XNUMX. Jest bardzo wymagający, ale wystarczająco szybki i mocny, abyś mógł się dobrze bawić”.

Steve jest obok mnie w Club Sport, więc postanawiam nie przesadzać. Wbrew temu, co myślałem, nie jestem przytłoczony wspomnieniami mojej szalonej tyrady z nią tyle lat temu. Ani na początku, ani potem. Od tamtej pory za dużo kilometrów i za dużo HP. Kiedy pozwoliłem mu rozprostować nogi na drugim i trzecim miejscu, Club Sport był szybki, ale nie szybki jak na współczesne standardy. Nie wiem, czego się spodziewałem. Może trochę z szaleństwa tamtych czasów. Ale wszystko się zmieniło, a wraz z nim moje postrzeganie prędkości.

Steve ma do dyspozycji flotę o osiągach stratosferycznych, a jednak ze wszystkich swoich supersamochodów jeździ najczęściej Sport klubowy. A kiedy przyniosę Porsche Na wymagającej drodze, którą dobrze znam (użyłem jej także do testowania nowicjusza 991 Carrera 2) zaczynam rozumieć dlaczego. W waga a wrażliwość każdego zespołu (wszyscy bez pomocy) doskonale dopasowują się do siebie, przekazując poczucie pojedynczego organizmu, a nie oddzielnych, dobrze zintegrowanych ze sobą elementów. Szczerze mówiąc, zapomniałem, że kiedyś była to cecha definiująca 911. Szacuję, że Club Sport radzi sobie na tym samym terenie, na którym dawno temu jeździłem 991, ale jest o 30 procent wolniejszy niż nowa Carrera. Ale jeśli prędkość zostanie zmniejszona, przyjemność z jazdy wzrośnie (i to o co najmniej 50 procent), nawet jeśli w Club Sport będziesz potrzebować większej koncentracji i pewnej siły. A może właśnie z tego powodu.

Il prędkość jest słodszy niż miód i co jeszcze silnik Brak przyspieszenia rekompensuje nadprzyrodzona reakcjaakcelerator i prawdziwą ścieżkę dźwiękową bokser, bez żadnego filtra i syntezy. Samochód, który kiedyś wyglądał rewelacyjnie, teraz jest pudełkiem dawno zapomnianych wspomnień i przeżyć, które sprawiają, że zaczynasz się zastanawiać, czy samochody szybsze od rakiety to jednak dobry pomysł.

W 1987 roku na szalonej mili nie udało mi się oczywiście przełamać bariery dźwięku Sport klubowy jednak policja goniła mnie przez wiele mil i w końcu musiała ustawić blokadę, żeby mnie złapać.

Dodaj komentarz