Pełen ogień w kałużach - tarcze, zapłon, a nawet silnik do wymiany
Obsługa maszyny

Pełen ogień w kałużach - tarcze, zapłon, a nawet silnik do wymiany

Pełen ogień w kałużach - tarcze, zapłon, a nawet silnik do wymiany Wjechanie samochodem z dużą prędkością w kałużę lub kałużę może skutkować nie tylko poślizgiem, ale także poważnym uszkodzeniem samochodu. Poza tym nigdy nie wiadomo, co kryje woda.

Pełen ogień w kałużach - tarcze, zapłon, a nawet silnik do wymiany

Oczywiście samochody są zbudowane w taki sposób, aby mogły być eksploatowane przez cały rok w różnych warunkach pogodowych. Dzięki temu samochody są chronione w przypadku kontaktu z wodą. Nie są jednak ziemnowodne, a jeśli wjedziemy w głębokie kałuże lub co gorsza w kałużę, możemy poważnie uszkodzić samochód.

– Lista możliwych uszkodzeń jest długa, od utraty przedniej tablicy rejestracyjnej, zerwania osłony pod silnikiem, po zalanie podzespołów w komorze silnika. Urządzenia zapłonowe, cewki zapłonowe, przewody wysokiego napięcia i filtr powietrza szczególnie nie lubią wody. Woda może też przyspieszać korozję elementów układu wydechowego – mówi Vitold Rogovsky, ekspert sieci serwisów i sklepów samochodowych ProfiAuto.

Przeczytaj też Co zrobić, gdy silnik się zagotuje, a spod maski wydobywa się para 

Zalany układ zapłonowy osuszyć sprężonym powietrzem.

Jeśli układ zapłonowy zostanie zalany, silnik prawie na pewno zgaśnie. Jeżeli po kilku minutach nie uruchomi się ponownie, konieczne jest osuszenie wilgotnych elementów układu zapłonowego. Latem, gdy temperatura powietrza jest wysoka, czasami wystarczy podnieść maskę na kilkadziesiąt minut.

Jesienią i zimą do osuszenia silnika potrzebne będzie sprężone powietrze. Aby to zrobić, potrzebujesz wizyty w warsztacie lub postój na stacji benzynowej, gdzie możesz dopompować koła za pomocą kompresora. Dlatego zawsze dobrze jest mieć w bagażniku środek konserwujący i odwadniający (np. WD-40) i spryskać nim zalane części. Należy jednak uważać, aby nie traktować elektroniki WD-40, ponieważ chociaż nie przewodzi prądu, może uszkodzić płytki drukowane i układy scalone.

Woda w silniku, pogięte korbowody, wymiana jednostki napędowej

Poważniejsze problemy pojawiają się, gdy silniki zasysają wodę do kolektora dolotowego i komór spalania. Zazwyczaj oznacza to zawieszenie auta i duże wydatki dla jego właściciela. Woda w komorach spalania może między innymi uszkodzić głowicę, tłoki, a nawet korbowody. Rachunek mechanika kosztuje wtedy kilka tysięcy złotych. W przypadku starszych aut może się nawet okazać, że koszt naprawy silnika przekroczy wartość auta. Jedynym rozwiązaniem jest wymiana napędu na inny, naturalnie używany.

Zdarza się, że zalany silnik nie gaśnie, ale wyraźnie traci moc, spod maski dochodzą stuki i nieprzyjemne stuki. Zwykle jeden z cylindrów nie działa. W takim przypadku zacznij od wymiany oleju silnikowego i sprawdzenia elementów układu zapłonowego. Kolejnym krokiem jest sprawdzenie ciśnienia sprężania i działania wtryskiwaczy.

W skrajnych przypadkach woda może również dostać się do przekładni przez odpowietrznik i spowodować korozję jej elementów. Powoduje to szybsze zużycie przekładni. Wskazówka - wymień olej w skrzyni biegów.

Duże ilości wody mogą również uszkodzić podzespoły, które nagrzewają się podczas pracy, takie jak turbosprężarka czy katalizator. Ich wymiana kosztuje od 1000 zł i więcej.

Gorące tarcze hamulcowe plus zimna woda to bicie.

Szybkie wjechanie w kałużę może również spowodować wypaczenie tarcz hamulcowych.

– Jazda w deszczu nie stanowi zagrożenia dla układu hamulcowego. Tarcze posiadają specjalne osłony, które odbijają nadmiar wody. Jednak z dużą prędkością wjedziemy w kałużę, a hamulce są gorące, woda może dostać się na tarczę, co doprowadzi do jej deformacji – wyjaśnia Mariusz Staniuk, szef serwisu AMS ze Słupska, dealera Toyoty.

Oznaką wypaczania się tarczy hamulcowej jest charakterystyczne bicie, które jest wyczuwalne na kierownicy podczas hamowania. Czasami towarzyszy temu pulsowanie pedału hamulca.

W przypadku poważnych uszkodzeń tarcze będą musiały zostać wymienione, ale najczęściej wystarczy przetoczyć je w warsztacie.

„Każdy dysk ma odpowiednią tolerancję grubości, do której można go rozwinąć” — wyjaśnia Stanyuk.

Przeczytaj także Katalizator w samochodzie - jak działa i co w nim pęka. Przewodnik 

Cena takiej usługi zaczyna się od około 50 zł za cel. Ale ze względów bezpieczeństwa najlepiej toczyć oba dyski na tej samej osi. Obecnie wiele warsztatów posiada specjalne narzędzia, które pozwalają to zrobić bez zdejmowania tarczy z osi.

Komplet nowych tarcz hamulcowych na przednią oś kosztuje minimum 300 zł.

Woda w aucie - jedynym rozwiązaniem jest szybkie wysychanie

Jeśli wjedziesz w głęboką kałużę, na przykład podczas ulewy, musisz jak najszybciej wysuszyć samochód. Zdaniem ekspertów, jeśli samochód był zanurzony w wodzie powyżej progu na kilkadziesiąt minut, to praktycznie jest to złom. Konsekwencją zalania auta może być zmatowienie przewodów elektrycznych, rdza czy przegnicie tapicerki.

Witold Rogowski dodaje jeszcze dwa argumenty przemawiające za unikaniem dużych kałuż.

– Na deszczowej drodze droga hamowania jest dłuższa i łatwiej wpaść w poślizg. Unikaj lub zwalniaj przed kałużami, ponieważ nie wiesz, co jest pod nimi. Wjechanie do dołu może doprowadzić do uszkodzenia elementów zawieszenia i dodatkowych kosztów – radzi ekspert sieci ProfiAuto.

Wojciech Frölichowski 

Dodaj komentarz