Dlaczego uważa się, że po 100 000 km samochód należy sprzedać
Przydatne wskazówki dla kierowców

Dlaczego uważa się, że po 100 000 km samochód należy sprzedać

Po 100 000 samochód musi zostać sprzedany, w przeciwnym razie nie będzie problemów! Nie wiadomo już, kto dokładnie wprowadził tę „ludową mądrość” do środowiska kierowców. Postanowiliśmy sprawdzić, czy to prawda?

Jednak ten kamień milowy w życiu samochodu – 100 000 kilometrów – ma w sobie coś magicznego! Z tego punktu widzenia nie jest zaskakujące, że „powiązana” jest z nim wiara właścicieli samochodów w nieuniknione nadejście pewnego okresu, po którym samochód koniecznie zamieni się w śmieci na kołach. Dlatego przed tą „godziną X” trzeba mieć czas na pozbycie się samochodu. W rzeczywistości powiązanie przebiegu 100 100 z krytycznym momentem w życiu samochodu jest zarówno prawidłowe, jak i błędne. W tym miejscu należy pamiętać, że z reguły wiele samochodów ma przebieg zbliżony do 000 XNUMX km. Producent samochodów zapewnia kosztowne konserwacje. Na przykład wymiana napędów rozrządu, wymiana płynu w automatycznych skrzyniach biegów, wymiana wielu materiałów eksploatacyjnych w zawieszeniu, napędach kół i inne dość kosztowne prace.

Zwłaszcza jeśli produkujesz je w centrum serwisowym oficjalnego dealera po szalonych tam cenach! Ta subtelność w konserwacji samochodu jest znana od dawna. Dlatego „przebiegli” właściciele samochodów, aby nie wydawać pieniędzy na drogie utrzymanie, starają się wcześniej sprzedać swoje samochody i tym samym przenieść problemy związane z naprawą i związane z nimi koszty na nowego właściciela samochodu. Polityka marketingowa niektórych producentów samochodów również wzmocniła to przekonanie. W ostatnich latach wiele marek sprzedających w Rosji ustaliło okres gwarancji na swoje samochody na pięć lat lub 100 000 km. przebieg Naturalnie, gdy tylko te liczby zostaną osiągnięte na liczniku, właściciel takiego samochodu będzie próbował go natychmiast sprzedać.

Dlaczego uważa się, że po 100 000 km samochód należy sprzedać

Nigdy nie wiadomo, co może się w nim zepsuć, a gdy gwarancja już minie, nie każdy chce naprawić uszkodzenie na własny koszt. Ale im nowocześniejszy model samochodu, im bardziej zaawansowana technologicznie jest jego konstrukcja, tym mniej prawdziwy jest „znak 100 000 przebiegu”. Najnowsze technologie i rosnąca dominacja elektroniki w szybkim tempie zmniejszają rzeczywistą niezawodność nowoczesnych samochodów osobowych. Dla producenta samochodów najważniejszą rzeczą przy tworzeniu samochodu jest to, aby przeszedł on okres gwarancyjny z minimalną liczbą skarg właściciela, a następnie przynajmniej pozwolił mu się rozpaść. Im szybciej to zrobi, tym szybciej jej właściciel przyjdzie do salonu samochodowego, aby kupić nowy samochód. Oznacza to, że niezawodność samochodu jest dla nich dziesiątą rzeczą.

Tymczasem w przypadku tego samego BMW na rynek rosyjski okres gwarancji jest taki, że przeciętny właściciel przejeżdża w jej trakcie nie więcej niż 50 000 km. przebieg Okazuje się, że bawarskie samochody zamieniają się w śmieci nie po 100 000 km, ale znacznie wcześniej? Cały światowy przemysł motoryzacyjny podąża ścieżką hurtowego zmniejszenia pojemności silnika do jednego litra i przechodzi na zrobotyzowane skrzynie biegów. Nie jest tajemnicą, że te „roboty” często nie dożywają nawet końca gwarancji fabrycznej, nie mówiąc już o przebiegu 100 100 kilometrów. Tym samym stwierdzenie, że samochód po 000 tys. km jest złomem i należy go sprzedać, jest już nieaktualne. W przypadku wielu nowoczesnych samochodów poprzeczkę tę można bezpiecznie obniżyć do 60 000, a nawet 50 000 kilometrów.

Dodaj komentarz