Trening w progach auta: jest więcej minusów niż plusów
Przydatne wskazówki dla kierowców

Trening w progach auta: jest więcej minusów niż plusów

Od czasów starożytnych człowiek używał oleju silnikowego, który sprawdził się w gospodarstwie domowym. Myśliwi ćwiczą w miejscach, do których przybywa dzik – bestia pozbywa się pasożytów za pomocą czarnego nawozu. Zajmuje się obróbką bali w domach, aby uchronić je przed rozkładem. I wreszcie przepracowany olej wykorzystują sami kierowcy, wlewając go we wnęki progów i wierząc, że zapobiegnie to korozji. Z jednej strony mają rację. Jest jednak druga strona medalu – ta negatywna. Portal AvtoVzglyad zorientował się, jaki jest pożytek z wydobycia dla ramy mocy samochodu.

Wlewanie wydobycia do wydrążonych bystrzy nie jest nowym pomysłem. Wobec braku wysokiej jakości chemii antykorozyjnej tę metodę stosowali kierowcy w ZSRR. Tak, a dziś jest wielu, którzy chcą zaoszczędzić pieniądze i ponownie wykorzystać to, za co kiedyś zapłacili. I warto zauważyć, że z jednej strony ćwiczenie jest opcją roboczą. We właściwościach zużytego oleju silnikowego nadal znajdują się dodatki zapobiegające korozji. Jednak to wszystko nie trwa długo. I własnie dlatego.

Po przejechaniu 10-15 tysięcy kilometrów w silniku spalinowym dosłownie wszystkie główne właściwości oleju zmieniają się na gorsze, od czyszczenia i smarowania po działanie antykorozyjne, za które odpowiada numer podstawowy smaru. Im dłużej olej pracował w silniku, tym niższy jest jego numer bazowy. Równie gorsze są właściwości antykorozyjne chroniące wewnętrzne powierzchnie jednostki napędowej.

Olej wlany w progi nie wypiera ewentualnej wilgoci, ale zakrywa ją od góry, uniemożliwiając kontakt z tlenem. W ten sposób wilgoć nigdzie się nie dostanie, ponieważ film olejowy nie pozwoli jej odparować. Z kolei proces rdzewienia będzie się nadal rozwijał. Trochę wolniej, ale będzie. I wszyscy codziennie widzimy skutki takiego „przetwarzania” na drogach kraju - ogromne dziury zieją w progach samochodów.

Trening w progach auta: jest więcej minusów niż plusów

Poza tym ćwiczenia w bystrzach nie są higieniczne. Olej w ten czy inny sposób wydostanie się przez małe szczeliny i otwory drenażowe, brudząc nie tylko asfalt, ale także miejsce parkingowe, czy to na podwórku, parkingu podziemnym, czy w garażu osobistym. Z kolei całą tę lepką gnojowicę przeciągniesz na butach do domu, do kabiny samochodu i będziesz nim jeździł po parkingu na oponach.

Dlatego jeśli naprawdę kochasz swój samochód, do ochrony jego żelaza użyj specjalistycznych związków w aerozolu, które dzięki długim rurkom łatwo aplikują się do wewnętrznych wnęk progów.

Jednak jeszcze lepiej jest skontaktować się ze specjalistycznym serwisem, w którym cała brudna robota zostanie wykonana za Ciebie, po przetworzeniu nie tylko ukrytych wnęk nadwozia, ale także dna samochodu. W ten sposób uzyskuje się najwyższą ochronę samochodu przed rdzą. I jest o wiele bardziej niezawodny i przyjazny dla środowiska.

Dodaj komentarz