Recenzja Lotus Elise 2007
Jazda próbna

Recenzja Lotus Elise 2007

Według ostatniego miesięcznego biuletynu rynkowego sprzedaż samochodów osobowych wzrosła w 40 r. o ponad 2006% w niektórych kategoriach.

Miło by pomyśleć, że komercyjny sukces samochodów zaprojektowanych z myślą o wygodzie i komforcie kosztem jakiejkolwiek przyjemności z jazdy, a właściwie jakiejkolwiek sensacji, był chwilową aberracją.

To, że nie mamy dość tych delikatnych, kojących, przypominających piłkę nożną telefonów komórkowych, wskazuje, że mamy obsesję na punkcie siebie, jesteśmy zadowoleni i zasadniczo nie jesteśmy zainteresowani jazdą.

Mieliśmy powód, aby wyjaśnić ten ponury fakt współczesnego życia więcej niż raz w ciągu ostatniego tygodnia; gdy zbliżaliśmy się do zapomnienia z rąk kolejnego handlarza automatycznie prowadzącego miejski pojazd handlowy.

Może istnieć mała wymówka dla właściciela SUV-a (w przeciwieństwie do „kierowcy”), który nie widział naszego małego i drobnego Lotus Elise S.

Ale byczy wygląd na tarczach większości tych, których byliśmy zmuszeni skarcić, sugerował, że nie wiedzieli o czołgu Abrams.

Lusterka boczne są coraz częściej postrzegane jako przydatne przede wszystkim do parkowania cofania.

Jeśli największym problemem związanym z posiadaniem Lotusa w Sleepy Hollow w motoryzacyjnej metropolii jest bardzo realne niebezpieczeństwo stania się progiem zwalniającym SUV-a, to zrezygnowanie z panującej dekadencji daje ogromną satysfakcję.

Lotus, zwłaszcza ultralekka Elise S, pozostaje jednym z najczystszych i najczystszych samochodów drogowych w powszechnym użyciu. Jeśli poczujesz nawet najmniejszą odrobinę benzyny, jesteś winien sobie przynajmniej raz przejechać się lotosem.

Nawet jeśli nie jesteś tak usposobiony, może, zwłaszcza jeśli nie jesteś tak usposobiony, powinieneś przynajmniej wbić głowę w jedną. Wtedy przekonasz się, że możliwe jest nie tylko przetrwanie bez wielu obcych i rozpraszających udogodnień, które są obarczone większością nowoczesnych samochodów osobowych, ale także prawdziwy rozwój w sposób, którego prawdopodobnie nigdy nie wyobrażałeś sobie.

Nie chodzi o to, że Eliza radzi sobie bez subtelności. W przeciwieństwie do hardcorowego Exige S, lusterko wsteczne jest przydatne, ponieważ ma tylną szybę, przez którą można patrzeć. Jest też system stereo, podwójne siedzenia Probax, a nawet elektryczne szyby. Po prostu nie ma niebezpieczeństwa pomylenia wnętrza z Mercedes-Benz SLK. Albo nawet Mazda MX-5. W przeciwieństwie do nich nie ma przycisku do składania dachu, trzeba go zdemontować i zdjąć ręcznie. I, tak jak w przypadku najbardziej kompletnego Lotusa, wpadasz przez próg do kokpitu, a nie do kokpitu.

Atmosferę spartańskiej funkcjonalności łagodzą tylko takie materiały wewnętrzne na drzwi i deskę rozdzielczą, które nie dodają wagi. Musisz być w dobrych stosunkach z pasażerem, który, jeśli jest wysoki, będzie musiał uważać na swoje kolano i łokieć, aby móc swobodnie manipulować dźwignią zmiany biegów.

Wygląda na to, że Eliza jest rozpaczliwie uroczą małą istotką. Rzeczywiście, w błyszczących samochodach ze stopów metali, owiniętych 16-calowymi oponami Yokohama Advan Neon z przodu i 17-calowymi z tyłu, jest tak słodki jak każda liczba przycisków.

Jeśli Eliza cię nie oszukuje, prawdopodobnie też nienawidzisz szczeniąt. Przekręć kluczyk, wyłącz immobilizer i wciśnij przycisk start, a zauważysz, że nie dość, że nie ma zbyt dużej izolacji akustycznej, aby zamaskować hałas silnika, to jeszcze silnik jest zamontowany pośrodku tuż za głową. Wygląda na to, że będzie to przejażdżka, która sprawi, że Twój zwykły, codzienny pojazd będzie wyglądał jak Jason Recliner Rocker.

Co ciekawe, silnik wybrany do tego stosunkowo niedrogiego egzotyki jest w rzeczywistości zapożyczony z czegoś tak skromnego jak Toyota Celica. 1.8-litrowa jednostka VVT wytwarza zaledwie 100 kW/172 Nm, ale to wystarcza, aby rozpędzić Elise do 100 km/h stojąc w Porsche Boxster S w 6.1 sekundy. A ostatni kosztuje 140,000 XNUMX $…

Oto, co się dzieje, gdy obce przedmioty są odrzucane, aby uzyskać jak najmniejszą masę własną na australijskich drogach.

Elisa waży zaledwie 860 kg i cierpi na anoreksję. Jest to jednak prawie nijakie codzienna oferta.

Rzadki charakter tej bestii został zainspirowany połączeniem sprężyn Eibach i teleskopowych amortyzatorów Bilstein.

Elise jeździ w najgorszym przypadku, gdy droga może rzucić jej wyzwanie, jeśli nie z łatwością, to z zdyscyplinowanym opanowaniem bez uszczerbku dla tak ważnych wartości Lotusa, jak precyzyjna kontrola nad ciałem i całkowicie intuicyjna obsługa.

Sztywno zamontowany układ kierowniczy z zębatką i zębnikiem jest oczywiście samodzielny, a zatem ma sprzężenie zwrotne.

2.8 obrotu między blokadą a blokadą, reaguje natychmiast i jest kierunkowy, dzięki czemu zmiana kierunku przy odpowiedniej pracy jest jak osmoza. Podczas gdy maksymalna moc osiągana jest przy najwyższych obrotach przy 6200 obr./min, cały moment obrotowy pojawia się przy 4200 obr./min, co zapewnia średni zakres, którego potrzebujesz, a nawet pozwala od czasu do czasu użyć piątego biegu.

Szóstego biegu nie ma, ale nie będziesz go potrzebował.

Jednak pchnięcie Elise powyżej 5000 obr./min, zgodnie z zamierzeniem Boga, oznacza zbieranie wiru gwałtownego przyspieszania i piskliwego dźwięku wydechu, aż lampka ostrzegawcza zacznie migać obok czerwonej linii.

To przesada przekłada się na pedał stopu, który ma wbudowaną odpowiednią ilość opóźnienia przed przekroczeniem progu ABS. Doświadczenie Elise jest instynktowne w tym sensie, że samochody, które wybraliśmy jako wyimaginowanych „rywali”, zostały wzięte z powietrza. Każdy z nich hojnie nagradza na swój sposób, ale żaden z nich nie naśladuje spontaniczności i chamstwa. Rzadko kiedy było tak fajnie być tak „nie-Australijczykiem”.

Najważniejsze!

Jeśli 70,000 100,000 $ wydaje się za dużo, pamiętaj, że możesz także kupić właz spożywczy i nadal mieć resztę ze XNUMX XNUMX $.

Dodaj komentarz