Przejechaliśmy: 200 kilometrów w terenie z KTM 1290 Super Adventure R i KTM 1090 Adventure R
Jazda próbna MOTO

Przejechaliśmy: 200 kilometrów w terenie z KTM 1290 Super Adventure R i KTM 1090 Adventure R

W żadnym wypadku KTM nie poprzestaje na opracowywaniu swoich dużych motocykli enduro i bardzo poważnie traktuje słowo enduro. W końcu są najsilniejsi na świecie w sportach enduro i Rajdzie Dakar, gdzie nie wygrali rekordu od 16 lat! Zapraszając wspomniane modelki na pierwszą wycieczkę po Zadarze, dawały jasno do zrozumienia: „Zabierz ze sobą sprzęt odpowiedni do jazdy terenowej i nie zapomnij o worku z wodą”. Dobra, brzmi dobrze! Enduro to moja ulubiona aktywność na świeżym powietrzu, więc nie mam problemu z podłożem, nawet jeśli siedzę na 200-kilogramowej bestii, tylko na oponach terenowych.

Znak R oznacza lepszą pływalność, dłuższe zawieszenie, lepszą ochronę silnika i odpowiednie obuwie.

Przejechaliśmy: 200 kilometrów w terenie z KTM 1290 Super Adventure R i KTM 1090 Adventure R

W przypadku modeli 1290 Super Adventure R i 1090 Adventure R firma KTM przyjęła modele z oceną R na końcu nazwy jako podstawę większej jazdy w terenie, dodatkową ochronę silnika i kierownicy, wzmocnione zawieszenie i zwiększony skok z 200 mm do 220 mm. Przede wszystkim zostały one wyposażone w szprychowe felgi terenowe oraz opony o profilu terenowym czyli 21 cali z przodu i 18 cali z tyłu. I tyle, nie ma co tu filozofować, w tych wymiarach znajdziesz odpowiednie buty na wyprawę na pustynię czy w błoto.

Przejechaliśmy: 200 kilometrów w terenie z KTM 1290 Super Adventure R i KTM 1090 Adventure R

Oznacza to również bardzo łatwe prowadzenie na drodze, gdyż węższa przednia opona znacznie ułatwia jazdę i pozwala na ostre zakręty zarówno na asfalcie, jak iw terenie. Oczywiście pochylając się na tyle, na ile pozwala teren - opony szosowe w modelach oznaczonych Sueper Adventure 1290 S i Adventure 1090 nadal nie jeżdżą.  

Jeżdżą jak wielkie enduro na sterydach

Opony z dużymi i mocnymi klockami są bardzo podobne do tych, które były na rajdzie Dakar, na asfalcie też dobrze się trzymają, żadnych wibracji też nie zauważyłem. Tak naprawdę objawiają się one jednak dopiero wtedy, gdy pod kołami znajdzie się kruszony kamień, piasek i ziemia. Na 200-kilometrowej okrężnej ścieżce, która prowadziła z Zadaru przez winnice i pola do Velebitu, gdzie po zalesionej północnej stronie czekał na mnie labirynt gruzowych ścieżek, przechodziłem kilka razy z jednej na drugą, ale nie było tam nawet kilku kilometrów asfaltu pod kołami.

Przejechaliśmy: 200 kilometrów w terenie z KTM 1290 Super Adventure R i KTM 1090 Adventure R

Oczywiście KTM chciał nam pozwolić przetestować użyteczność tam, gdzie większość innych konkurentów już nie chodzi. Wrażenie, gdy jedzie się bezpieczną setną równolegle do utwardzonej drogi, jest bardzo dobre, a jeszcze lepsze, gdy ta ścieżka prowadzi do zatoki, w której nie ma nikogo. Poszedłem ścieżką prosto do wody. Najpierw krótkie podejście przez usianą kamieniami łąkę, a potem długi zjazd wzdłuż wybrzeża, który zaczął się już dobrze erozją aż do morza. Trochę się martwiłem, czy uda mi się ponownie wspiąć na zbocze, ale podjąłem ryzyko ze względu na dobre zawieszenie i odległość od podłoża, a zwłaszcza odpowiednie buty terenowe na kołach. Radość na piaszczystej plaży była wielka. Na początku bałem się bardzo miękkiego piasku, gdyż przednie koło zagłębiało się dość głęboko, ale potem gwałtownie wcisnąłem pedał gazu, wstałem i nogami zmiażdżyłem silnik, a przy przerzucaniu ciężaru do tyłu odpowiednio obciążyłem tylne koło tak, aby uzyskać dobrą przyczepność. , a przód został nieco odciążony i w związku z tym nie był już wbijany tak głęboko w piasek. O kurczę, jak utknę z drugiej na trzecią i prędkość tam rośnie od 80 do 100 km/h, to fantastyczna przyjemność.

Przejechaliśmy: 200 kilometrów w terenie z KTM 1290 Super Adventure R i KTM 1090 Adventure R

Kiedy dowiedziałem się, że pomimo wagi ponad 200 kilogramów, można było zrobić kilka okrążeń po piasku, oba motocykle utwierdziły mnie w przekonaniu, że jest to bez wątpienia rower terenowy. Od wybrzeża do lądu największą przeszkodą była krótka, ale stroma wspinaczka po koleinach, a wszystko, co musiałem zrobić, to przejechać minimalnie na drugim biegu, a następnie wspiąć się po stromym wzgórzu z momentem obrotowym.

Przejechaliśmy: 200 kilometrów w terenie z KTM 1290 Super Adventure R i KTM 1090 Adventure R

Poczucie satysfakcji było bardzo silne. Jeździłem nim na większym KTM-ie czyli Super Adventure 1290 R, kolega Polak miał jeszcze łatwiejsze zadanie, bo jechał Adventurem 1090 R, który w tych warunkach jest nawet odrobinę lepszy.

Dylemat: co jest lepsze — Super Adventure R czy Adventure R?

Przejechaliśmy: 200 kilometrów w terenie z KTM 1290 Super Adventure R i KTM 1090 Adventure R

KTM 1290 Super Adventure R to wielki szef, potrafi wszystko, może jechać 200 na godzinę na gruzach, a rama i zawieszenie sobie z tym poradzą. Opony nieumyślnie płacą podatek. Na szczęście udało mi się dojechać 217-kilogramowym rowerem do mety bez żadnych usterek, a mój kolega z Polski miał tego dnia dwie usterki. Ostra skała, waga motocykla i duża prędkość robią swoje, pomimo doskonałego zawieszenia. Dlatego z takim rowerem musisz wykorzystać wyczucie, dostosować prędkość do terenu, a naprawdę dojedziesz tam, gdzie chcesz. Ochrona przed wiatrem jest mniejsza niż w modelu S, ale ze względu na mniejszą prędkość na polu nawet tego nie zauważasz. Do jazdy po autostradzie rozważyłbym wyższą przednią szybę. Ten montowany seryjnie ma poza tym ręcznie regulowaną wysokość, podobnie jak duży ekran cyfrowy z bogatym wyświetlaczem informacyjnym. Na razie na samej górze jest KTM. Do tego wybór programów silnika, regulacja ustawień i elektroniki to nawet najprostszy z motocykli tej klasy. Zdecydowanie mniej wymagający na drodze, zwłaszcza w terenie, 1090 Adventure R. Wydaje się, że jest dużo lżejszy w dłoniach dzięki mniejszym masom wirującym w silniku, a przede wszystkim nigdy nie myślałem, że ma za mało mocy. (blok silnika i wał są takie same). Hej, 125 „koni” na drodze lub w polu to dużo, a raczej dość! Łatwiej było mi się nim bawić, a jako dziecko rysowałem tylne kółko na piasku. Ponieważ jest łatwiejszy w zarządzaniu, łatwiej jest przejść przez trudniejszy teren, w którym czasami trzeba pomóc sobie stopami. Jeśli i Ty chcesz na wakacjach zwiedzić to, co jest za sąsiednim wzniesieniem, a asfaltowa droga tam nie prowadzi, nie panikuj, tylko jeszcze bardziej emocjonująca przygoda. Terenowy ABS, kontrola poślizgu tylnych kół i program zarządzania silnikiem zapewniają bezpieczną jazdę.

Tak więc na poważną przygodę w trudniejszym terenie sam wybrałbym ten.

Przejechaliśmy: 200 kilometrów w terenie z KTM 1290 Super Adventure R i KTM 1090 Adventure R

A na wypady we dwoje z dużym bagażem i dynamiczne pokonywanie przełęczy wybrałbym Super Adventure 1290 R. Asfalt i oczywiście zapomniane drogi szutrowe. Motocykl wyposażony jest we wszystkie najnowocześniejsze systemy bezpieczeństwa, które przystosowane są zarówno do użytku drogowego, jak i terenowego. Są też światła LED zapalające się podczas skrętu oraz wyposażenie zwane „pakietem drogowym”, co oznacza hamulec ręczny do ruszania pod górę, system zapobiegający odbijaniu się i blokadę tylnego koła przed zakrętem po odpuszczeniu gazu i „quickshifter” lub cokolwiek innego z tym. naszym asystentom za wyprzedzanie zarówno podczas przyspieszania, jak i hamowania. Dodatkowo łączy się z Twoim smartfonem poprzez system KTM My Ride, dzięki czemu możesz zobaczyć na ekranie kto do Ciebie dzwoni lub sam do niego zadzwonić.

Przejechaliśmy: 200 kilometrów w terenie z KTM 1290 Super Adventure R i KTM 1090 Adventure R

To niezwykle nowoczesny i zaawansowany technologicznie rower przygodowy. Przy okresach międzyobsługowych wynoszących 15.000 XNUMX kilometrów obniżono również koszty konserwacji obu motocykli. Co prawda ze Słowenii można dojechać do Dakaru i z powrotem, ale do kolejnego przeglądu pozostało jeszcze kilka tysięcy kilometrów.

Przejechaliśmy: 200 kilometrów w terenie z KTM 1290 Super Adventure R i KTM 1090 Adventure R

Sprzedaż: Axle Koper tel.: 30 377 334 Seles Moto Grosuplje tel.: 041 527 111

Cena: KTM Super Adventure 1290 R 17.890,00 EUR, KTM Adventure 1090 R 15.190 EUR

tekst: Piotr Kavcic Foto: Martin Matula

Dodaj komentarz