Jesteśmy gotowi na wszelkie zadania postawione przez klienta
Sprzęt wojskowy

Jesteśmy gotowi na wszelkie zadania postawione przez klienta

Łukasz Pacholski rozmawia z Leszkiem Walczakiem, prezesem Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 SA.

Uruchomienie nowego obiektu - hangaru konserwacyjno-malarskiego - to wejście na nowe rynki dla Twojej firmy, a co za tym idzie wyzwanie...

Rzeczywiście, pierwszy serwis został uruchomiony w grudniu ubiegłego roku, co umożliwiło odbiór w styczniu samolotu transportowego C-130E o numerze 1502. Kolejny egzemplarz przybędzie we wrześniu. To duże wyzwanie i szansa, dlatego bardzo poważnie podchodzimy do realizacji programu Hercules PDM. Ze względu na stosunek kosztów do efektywności ułatwi nam to w przyszłości przyjmowanie zamówień zagranicznych. Pierwszy test to ukończona praca na egzemplarzu 1501, który przeszedł DPM w Powidzu.

Wszystkie inwestycje w hangarze zakończą się w maju, kiedy otworzy się strefa lakiernicza. Chcemy, aby był to pierwszy duży samolot cywilny, którego właścicielami są głównie użytkownicy europejscy. Będzie to wejście do nowego kierunku działalności - kompleksowej konserwacji sprzętu cywilnego. Aby się do tego przygotować, szkolimy ludzi, m.in. do kupionego przez nas kadłuba ATR-72. Negocjacje trwają od roku, więc w maju jesteśmy gotowi do realizacji konkretnych zadań. Otwarcie hangaru, oprócz rozwoju działu projektowego, zwiększy również w tym roku personel do 750 osób. Zatrudnimy wyłącznie wysoko wykwalifikowanych specjalistów.

Oprócz inwestycji w nową konserwację i lakiernię, budujemy również nową drogę kołowania, która połączy hangar z lotniskiem.

Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 SA wkroczyły ostatnio w nowy segment rynku, jakim są bezzałogowe statki powietrzne – przede wszystkim dla wojska, ale może dla kogoś innego?

Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 SA, jako Menedżer Kompetencji BSP w Polskiej Grupie Zbrojeniowej SA, biorą udział w przetargach związanych z programami Wizjer i Orlik. Chcemy skoncentrować się na rozwoju nie tylko naszego zakładu i innych partnerów należących do PGZ, ale także zabezpieczyć naszą przyszłość jako producenta i naprawiacza bezzałogowych statków powietrznych dla wojska i nie tylko.

Daje nam to rodzaj certyfikatu, który pozwala nam wejść na inne rynki również w tym obszarze, pokazując, że PGZ może pozyskać system bezzałogowy, który pozwala na szeroki zakres działań. Posiadamy własny zespół projektowy, pracujemy nad bezzałogowcami różnych kategorii - na razie na etapie prototypu. Jeśli przejdziemy do produkcji, da nam to impuls do dalszego rozwoju, np. poprzez zwiększenie zatrudnienia.

Dodaj komentarz