Maszyny systemu S-300VM
Sprzęt wojskowy

Maszyny systemu S-300VM

Maszyny kompleksu S-300VM, po lewej stronie znajduje się wyrzutnia 9A83M i ładowarka karabinowa 9A84M.

W połowie lat 50. siły lądowe najbardziej rozwiniętych krajów świata zaczęły otrzymywać nową broń - pociski balistyczne o zasięgu od kilku do ponad 200 km. Do tej pory ich celność była niska, co jest równoważone wysoką wydajnością głowic nuklearnych, które nosili. Niemal jednocześnie rozpoczęto poszukiwania sposobów radzenia sobie z takimi pociskami. W tym czasie obrona przeciwlotnicza stawiała dopiero pierwsze kroki, a planiści wojskowi i projektanci uzbrojenia byli zbyt optymistyczni co do jej możliwości. Uważano, że „nieco szybsze pociski przeciwlotnicze” i „nieco dokładniejsze środki radarowe” wystarczą do zwalczania pocisków balistycznych. Szybko okazało się, że to „małe” oznaczało w praktyce konieczność tworzenia zupełnie nowych i niezwykle skomplikowanych konstrukcji, a nawet technologii produkcji, z którymi ówczesna nauka i przemysł nie potrafiły sobie poradzić. Co ciekawe, z biegiem czasu poczyniono większe postępy w zakresie zwalczania rakiet strategicznych, ponieważ czas od wykrycia celu do przechwycenia był dłuższy, a stacjonarne instalacje przeciwrakietowe nie podlegały żadnym ograniczeniom co do masy i wielkości.

Mimo to coraz pilniejsza stawała się potrzeba przeciwdziałania mniejszym operacyjno-taktycznym pociskom balistycznym, które w międzyczasie zaczęły osiągać odległości rzędu 1000 km. W ZSRR przeprowadzono szereg testów symulacyjnych i polowych, które wykazały, że możliwe było przechwycenie takich celów przy użyciu pocisków rakietowych S-75 Dvina i 3K8/2K11 Krug, ale w celu uzyskania zadowalającej skuteczności pociski o większej prędkości lotu musiał zostać zbudowany. Głównym problemem okazały się jednak ograniczone możliwości radaru, dla którego pocisk balistyczny był za mały i za szybki. Wniosek był oczywisty – do walki z rakietami balistycznymi konieczne jest stworzenie nowego systemu antyrakietowego.

Załadunek kontenera transportowo-wyrzutni 9Ya238 pociskiem 9M82 na wózek 9A84.

Stworzenie C-300W

W ramach programu badawczego Shar, realizowanego w latach 1958–1959, rozważano możliwości zapewnienia obrony przeciwrakietowej siłom lądowym. Uznano za celowe opracowanie dwóch typów pocisków przeciwrakietowych – o zasięgu 50 km i 150 km. Pierwsza z nich będzie wykorzystywana głównie do zwalczania samolotów i rakiet taktycznych, a druga do niszczenia pocisków operacyjno-taktycznych i szybkich pocisków kierowanych powietrze-ziemia. Wymagany był system: wielokanałowy, zdolność wykrywania i śledzenia celów wielkości głowicy rakietowej, wysoka mobilność i czas reakcji 10-15 s.

W 1965 r. uruchomiono kolejny program badawczy o kryptonimie Prizma. Doprecyzowano wymagania dla nowych pocisków: większy, indukowany metodą kombinowaną (komendowo-półaktywną), o masie startowej 5–7 ton, musiał radzić sobie z pociskami balistycznymi, a pocisk kierowany o masie startowej 3 ton miał do czynienia z samolotami.

Obie rakiety, stworzone w Biurze Projektowym Novator ze Swierdłowska (obecnie Jekaterynburg) - 9M82 i 9M83 - były dwustopniowe i różniły się głównie wielkością silnika pierwszego stopnia. Zastosowano jeden typ głowicy o wadze 150 kg i kierunkowej. Ze względu na dużą masę startową podjęto decyzję o pionowym wystrzeliwaniu pocisków, aby uniknąć instalowania ciężkich i skomplikowanych systemów naprowadzania na azymut i elewację wyrzutni. Wcześniej tak było w przypadku pocisków przeciwlotniczych pierwszej generacji (S-25), ale ich wyrzutnie były stacjonarne. Na wyrzutni miały zostać zamontowane dwa „ciężkie” lub cztery „lekkie” pociski w pojemnikach transportowych i startowych, co wymagało użycia specjalnych pojazdów gąsienicowych „Obiekt 830” o nośności ponad 20 ton. Zakład Kirowa w Leningradzie z elementami T-80, ale z silnikiem Diesla A-24-1 o mocy 555 kW/755 KM. (wariant silnika V-46-6 stosowany w czołgach T-72).

Strzelanie z mniejszej rakiety odbywa się od końca lat 70., a pierwsze przechwycenie prawdziwego celu aerodynamicznego miało miejsce na poligonie Emba w kwietniu 1980 roku. Przyjęcie przeciwlotniczego systemu rakietowego 9K81 (ros. Compliex) w uproszczonej formie C-300W1, tylko z wyrzutniami 9A83 z „małymi” pociskami 9M83 wyprodukowano w 1983 roku. C-300W1 przeznaczony był do zwalczania samolotów i bezzałogowych statków powietrznych na zasięg do 70 km i wysokości lotu od 25 do 25 000 m. Potrafił także przechwytywać pociski ziemia-ziemia o zasięgu do 100 km (prawdopodobieństwo trafienia w taki cel jednym pociskiem wynosiło ponad 40%) . Zwiększenie intensywności ognia osiągnięto poprzez stworzenie możliwości odpalania pocisków rakietowych również z kontenerów przewożonych pojazdami transportowo-ładunkowymi 9A85 na podobnych transporterach gąsienicowych, zwanych zatem wyrzutniami-ładowarkami (PZU, Starter-Loader Zalka). Produkcja elementów systemu S-300W miała bardzo wysoki priorytet, np. w latach 80. dostarczano ponad 600 pocisków rocznie.

Po przyjęciu na uzbrojenie rakiet 9M82 i ich wyrzutni 9A82 i PZU 9A84 w 1988 roku sformowano docelowy dywizjon 9K81 (system rosyjski). Składał się z: baterii kontrolnej ze stanowiskiem dowodzenia 9S457, radaru wszechstronnego 9S15 Obzor-3 i sektorowego radaru obserwacyjnego 9S19 Ryżyj oraz czterech baterii ogniowych, których radar śledzący cel 9S32 mógł znajdować się w odległości ponad 10 km od eskadry. stanowisko dowodzenia. Każda bateria miała do sześciu wyrzutni i sześć pamięci ROM (zwykle cztery 9A83 i dwa 9A82 z odpowiednią liczbą ROM 9A85 i 9A84). Ponadto w eskadrze znajdowała się bateria techniczna z sześcioma rodzajami wozów serwisowych oraz transportowymi pojazdami rakietowymi 9T85. Dywizjon dysponował do 55 pojazdami gąsienicowymi i ponad 20 ciężarówkami, ale mógł wystrzelić 192 pociski w minimalnym odstępie czasu - mógł jednocześnie strzelać do 24 celów (po jednym na wyrzutnię), każdy z nich mógł być kierowany dwoma pociskami z odstępie czasu od 1,5 do 2 s. Liczba jednocześnie przechwytywanych celów balistycznych była ograniczona możliwościami stacji 9S19 i wynosiła maksymalnie 16, ale pod warunkiem, że połowa z nich została przechwycona przez pociski 9M83 zdolne do niszczenia pocisków rakietowych o zasięgu do 300 km. W razie potrzeby każda bateria mogłaby działać niezależnie, bez komunikacji z baterią kierowania eskadrą lub otrzymywać dane o celu bezpośrednio z nadrzędnych systemów sterowania. Nawet wycofanie punktu baterii 9S32 z bitwy nie przeciążyło baterii, ponieważ z dowolnego radaru było wystarczająco dokładnych informacji o celach, aby wystrzelić pociski. W przypadku zastosowania silnej aktywnej interferencji udało się zapewnić współpracę radaru 9S32 z radarami dywizjonu, co podawało dokładny zasięg do celów, pozostawiając jedynie poziom baterii do określenia azymutu i elewacji celu .

Co najmniej dwie, a maksymalnie cztery eskadry stanowiły brygadę obrony powietrznej wojsk lądowych. Jego stanowisko dowodzenia obejmowało zautomatyzowany system sterowania 9S52 Polyana-D4, stanowisko dowodzenia grupy radarowej, centrum łączności i baterię osłon. Zastosowanie kompleksu Polyana-D4 zwiększyło efektywność brygady o 25% w porównaniu do samodzielnej pracy jej eskadr. Struktura brygady była bardzo rozbudowana, ale mogła też bronić frontu o szerokości 600 km i głębokości 600 km, czyli m.in. terytorium większe niż całe terytorium Polski!

Według wstępnych założeń miała to być organizacja brygad najwyższego szczebla, czyli okręgu wojskowego, a w czasie wojny frontu, czyli zgrupowania armii. Następnie brygady wojskowe miały być przezbrojone (być może brygady frontowe miały składać się z czterech szwadronów, a wojskowych z trzech). Pojawiły się jednak głosy, że głównym zagrożeniem dla sił lądowych będą jeszcze przez długi czas samoloty i pociski manewrujące, a pociski S-300V są po prostu zbyt drogie, aby sobie z nimi poradzić. Wskazywano, że lepiej wyposażyć brygady wojskowe w kompleksy Buk, zwłaszcza że mają one ogromny potencjał modernizacyjny. Pojawiły się też głosy, że skoro S-300W wykorzystuje dwa rodzaje pocisków, to dla Buku można by opracować specjalistyczny pocisk przeciwrakietowy. Jednak w praktyce to rozwiązanie zostało wdrożone dopiero w drugiej dekadzie XX wieku.

Dodaj komentarz