ŁKS w języku rosyjskim
Sprzęt wojskowy

ŁKS w języku rosyjskim

Prototyp Wasilij Bykow podczas prób morskich. Sylwetka statku jest naprawdę nowoczesna. Jednak krytycy w Rosji zarzucają mu, że jest mało przydatny ze względu na brak najpotrzebniejszych typów modułów misyjnych. Zwracają też uwagę, że WMF… zupełnie go nie potrzebuje, bo zadania ochrony granic i nadzoru nad wyłączną strefą ekonomiczną na morzu wykonuje Straż Przybrzeżna – podobnie jak nasza Morska Straż Graniczna.

Idea statków wielozadaniowych, opartych na możliwości wymiany wyposażenia i uzbrojenia niezbędnego do wykonywania różnych zadań, nie jest bynajmniej nowością w świecie zachodnim. Jednak sytuacja jest zupełnie inna w przypadku Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej, która stawia pierwsze kroki na tej drodze.

Pierwszą adaptacją statków modułowych był duński system Standard Flex, który jest nadal w użyciu. Jednak w zasadzie nie chodziło o możliwość specjalnej konfiguracji konkretnego okrętu do danego zadania, ale o uzyskanie konstruktywnej unifikacji, dzięki wykorzystaniu tego samego systemu łączników i koordynacji modułów uzbrojenia lub specjalistycznego wyposażenia na różnych typach okrętów . . W wieloletniej praktyce oznaczało to, że statek wyposażony np. w holowany sonar wypływał w morze na wiele miesięcy, a zmiany następowały dopiero przy wejściu do stoczni na długie naprawy, przeglądy i modernizacje. Wtedy „uwolniony” moduł mógłby znaleźć inny statek z systemem Standard Flex. Dopiero amerykański program LCS (Littoral Combat Ship) z początku tego stulecia miał być pierwszym modułowym systemem na żądanie. Dwa typy statków zaprojektowane i nadal budowane dla Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, konwencjonalny trimaran Freedom i Independence, pod względem wyporności należą do klasy fregat. Dysponują stacjonarną artylerią i przeciwlotniczymi systemami rakietowymi krótkiego zasięgu, a reszta docelowego wyposażenia jest wymienna. Pomysł na obniżenie cen i zwiększenie dostępności standardowych statków do różnych celów był dobry, ale jego realizacja była dla Amerykanów blada – pojawiły się problemy z działaniem i integracją modułów zadaniowych, wzrost kosztów budowy jednostek i całego program. Szybko jednak znalazł następcę.

Wśród dość licznej grupy koncepcyjnie podobnych statków można wskazać: francuski okręt gwardyjski typu L'Adroit Gowind, singapurski Independence (aka Littoral Mission Vessel), omański typ Al-Ofouq (zaprojektowany i zbudowany w Singapurze) czy typu Brunei Darussalam (zaprojektowany i zbudowany w Niemczech Federalnych). Charakteryzują się ograniczonym uzbrojeniem stałym i pokładami roboczymi na rufie, najczęściej z pochylniami do wodowania łodzi - podobnie jak LCS. Różnią się jednak wielkością. Większość z nich ledwo przekracza wyporność 1300-1500 ton, co z kolei sprawia, że ​​ich cena jest trzykrotnie niższa od ich amerykańskich odpowiedników, bardziej przystępna. Do nich miał być rozminowywacz patrolowy Chapla, ale wygląda na to, że pomysł budowy go dla Marynarki Wojennej nie spodobał się nikomu – ani marynarzom, ani decydentom i został odłożony na półkę .

Spodobało się to jednak Rosjanom, co jest dość zaskakujące, biorąc pod uwagę ich konserwatywne podejście do przemysłu stoczniowego. Nie ulega wątpliwości, że pierwotnie traktowano go jako produkt eksportowy, jednak zlecono budowę podobnych jednostek dla WMF. Powodem był i pozostaje brak środków na masową produkcję okrętów stricte bojowych, które następnie miałyby służyć do zadań wsparcia. Co więcej, wprowadzenie ich do eksploatacji z własną flotą wzmocni i uczyni projekt bardziej wiarygodnym w oczach potencjalnych nabywców. Należy jednak zaznaczyć, że bardzo skuteczne wejście na rynek eksporterów bojowych, patrolowych i pomocniczych z takich krajów jak Chiny, Indie, Republika Korei czy wspomniany Singapur bardzo utrudni Moskwie przebicie się propozycję w tym zakresie, zwłaszcza wśród tradycyjnych odbiorców w Azji i na Bliskim Wschodzie.

Nowa era w WMF

Marynarka Wojenna Federacji Rosyjskiej od dawna odczuwa zapotrzebowanie na jednostki zdolne do skutecznego działania w strefie przybrzeżnej. Czekająca go przemiana – od wielkiej floty oceanicznej okresu zimnej wojny do nowoczesnych sił morskich wyposażonych w uniwersalne okręty – zapoczątkowała rozwój małych i średnich formacji wypornościowych. „Zimna wojna” mogła tylko częściowo wypełnić lukę, ponieważ ich parametry taktyczno-techniczne oraz wiek nie pozwalały na to w pełni. Zamiast tego zrodził się pomysł stworzenia nowego typu okrętu patrolowego, który mógłby skutecznie monitorować strefę ekonomiczną i w razie potrzeby angażować się w walkę. Częściowym rozwiązaniem problemu mogłyby być małe okręty rakietowe projektu 21631 „Buzhan-M” lub 22800 „Karakurt”, ale są to jednostki typowo uderzeniowe, droższe w budowie i eksploatacji, potrzebne gdzie indziej.

Prace nad modułowym statkiem patrolowym morskiej strefy projektu 22160 dla VMP rozpoczęły się dość wcześnie - w połowie pierwszej dekady naszego wieku. Zostały one przeprowadzone przez JSC „Northern Design Bureau” (SPKB) w Petersburgu pod kierownictwem głównego projektanta Aleksieja Naumowa. Kontrakt z MON na symboliczny koszt 475 000 rubli (około 43 000 zł po ówczesnym kursie) na opracowanie wstępnego projektu został zawarty dopiero w 2013 roku. W tym procesie wykorzystano Guards 22460. Wybrzeże Służby Pogranicza FSB Federacji Rosyjskiej (budowę prototypu Rubina rozpoczęto w 2007 roku, a do służby wszedł dwa lata później), jest to budynek nowy i – jak na rosyjskie warunki - innowacyjny. Celem tych działań było stworzenie relatywnie niedrogiego w budowie i eksploatacji, a jednocześnie sprawnego, o dobrej zdolności żeglugowej, wielozadaniowego, zdolnego do pełnienia szeregu funkcji związanych z ochroną wód terytorialnych oraz 200-milowego wyłącznej strefy ekonomicznej na morzu pełnym i zamkniętym, a także zapobieganie przemytowi i piractwu, poszukiwanie i pomoc ofiarom katastrof morskich oraz monitoring środowiska. W czasie wojny wartownik będzie musiał wykonywać zadania ochrony statków i statków podczas przejścia drogą morską, a także baz i zbiorników wodnych. W tych zadaniach jednostki projektu 22160 powinny zastąpić małe okręty ZOP projektów 1124M i 1331M, okręty rakietowe projektów 12341 i 12411 oraz trałowce, wszystkie z czasów sowieckich.

Okręt patrolowy projektu 22160 jest pierwszym rosyjskim okrętem opartym na koncepcji uzbrojenia i wyposażenia modułowego. Część zostanie zamontowana na stałe w trakcie budowy, natomiast w trakcie eksploatacji pozostaje margines przesunięcia i miejsca na dodatkowy montaż oraz – co najważniejsze – stanowiska doboru wymiennych modułów o różnym przeznaczeniu, które można wymieniać na inne w zależności od potrzebować. Ponadto ważną częścią tego systemu jest stała infrastruktura lotnicza, dzięki której możliwe jest stacjonowanie śmigłowca obsługującego większość misji.

Wspomniana zdolność żeglugowa, szybkość i autonomia, a także komfort załogi są równie ważne dla jednostki wielozadaniowej o ograniczonej wyporności. Dla uzyskania odpowiednich parametrów zastosowano kadłub bez przesuwu pokładu. Jego produkcja i naprawa jest tańsza i łatwiejsza. Ramy dziobowe mają głęboki kształt litery V, zoptymalizowany do długotrwałego poruszania się z dużą prędkością na falach, a ramy rufowe są spłaszczone, tworząc dwa tunele wioślarskie w obszarze linii wału. Sekcja dziobowa ma innowacyjną gruszkę hydrodynamiczną, a oba wały sterowe są skierowane na zewnątrz. Taka konstrukcja pozwoli na nawigację w dowolnym stanie morza, użycie uzbrojenia do 5 punktów i obsługę śmigłowców do 4 punktów. Według SPKB charakterystyka morska statku patrolowego projektu 22160 będzie ponad dwukrotnie większa niż statku patrolowego (fregaty) projektu 11356 z całkowitą wypornością około 4000 obr./min.

Dodaj komentarz