Korona wirus. Jak dostać się do pracy, gdy GIS mówi, aby unikać transportu publicznego?
ciekawe artykuły

Korona wirus. Jak dostać się do pracy, gdy GIS mówi, aby unikać transportu publicznego?

Korona wirus. Jak dostać się do pracy, gdy GIS mówi, aby unikać transportu publicznego? Drugi etap odmrażania gospodarki zmusił wielu Polaków do powrotu do pracy. Jak mogą się tam dostać, skoro GIS zaleca unikanie transportu publicznego? „Kryzys wywołany epidemią to dobry moment, aby powrócić do tematu dotacji samochodowych i objąć nim nie tylko samochody elektryczne, ale także nowoczesne samochody z silnikami spalinowymi” – sugeruje Carsmile. Innym pomysłem jest pobudzenie popytu poprzez wprowadzenie odroczonych płatności za samochód i nieoprocentowanych pożyczek.

W ramach drugiego etapu odmrażania gospodarki w ubiegłym tygodniu otwarto centra handlowe, hotele, instytucje kultury, biblioteki i gabinety fizjoterapeutyczne. W sobotę pozwolono działać targom budowlanym, stopniowo do pracy będą wznawiane także żłobki i przedszkola. Powrót tych instytucji do nowej „normalności” oznacza także, że wiele osób, które nie mogą wykonywać swoich obowiązków zdalnie, musi dojeżdżać od poniedziałku lub środy.

GIS: Unikaj transportu publicznego

Nie jest to zadanie łatwe, gdyż wśród wielu zaleceń Naczelnego Lekarza Medycznego dla powyższych grup zawodowych znajduje się m.in. to, aby w miarę możliwości unikali oni dojazdów komunikacją miejską (pozostałe zalecenia dotyczą przykrycia, higiena rąk, dezynfekcja stanowisk pracy, bezpieczne korzystanie z części wspólnych czy dystans pomiędzy pracownikami w firmie). Innymi słowy, GIS zaleca dojazdy samochodem, który nie jest współdzielony, lub rowerem, hulajnogą lub innym dwukołowcem.

Koronawirus wybuch. Mniej miejsc w autobusach

Analitycy Carsmile, platformy, za pośrednictwem której można wypożyczyć lub wziąć w leasing samochód, sprawdzili aktualną sytuację gospodarstw domowych pod kątem możliwości dojazdu do pracy prywatnym samochodem. Jest to ważne nie tylko w kontekście zaleceń GIS, ale także ze względu na ograniczoną liczbę miejsc w transporcie publicznym. Przykładowo w autobusach i tramwajach może być zajęta tylko połowa miejsc siedzących. Jeżeli gospodarka nie będzie podążać za złagodzeniem tych ograniczeń, część pasażerów może po prostu nie zmieścić się w autobusie.

Redaktorzy polecają: Sprawdzenie, czy warto kupić używanego Opla Astry II

69% rodzin ma dostęp do samochodu

Najnowsze dane GUS opublikowane na koniec stycznia br. Raport „Dochody i warunki życia ludności Polski”, choć uwzględnia wyniki badania przeprowadzonego w 2018 r., wskazuje, że w samochód osobowy w Polsce wyposażonych jest 68,8% gospodarstw domowych. 7,2% gospodarstw domowych twierdzi, że nie stać ich na samochód, a 24% twierdzi, że nie posiada samochodu z innych powodów. Może to być na przykład brak prawa jazdy, problemy zdrowotne lub względy środowiskowe.

W najlepszej sytuacji są gospodarstwa prowadzone przez przedsiębiorców – 95,3% z nich jest wyposażonych w samochody. Z kolei wśród gospodarstw domowych prowadzonych przez osoby utrzymujące się z pracy najemnej 82,6% deklaruje posiadanie samochodu. Emeryci i renciści posiadają najmniej samochodów.

Pozorne bezpieczeństwo

Samar szacuje, że w 2018 r. w Polsce zarejestrowanych jest 17,6 mln samochodów osobowych. Jednocześnie dane GUS wskazują, że 16,5 mln Polaków jest aktywnych zawodowo. Wynika z tego, że większość naszych rodaków teoretycznie ma jak zacząć, stosując się do zaleceń GIS. Jednak w rzeczywistości nie jest to takie oczywiste. Po pierwsze, mieszkańcy miast nie są dostatecznie wyposażeni w samochody, gdyż do tej pory bez problemów korzystali z transportu publicznego. Po drugie, co roku do Polski sprowadza się milion używanych samochodów, co oznacza, że ​​wiele z 17,6 mln samochodów jest po prostu w złym stanie technicznym.

Kupowanie samochodu. Mały i ciasny, ale do użytku osobistego

– Widzimy, że wielu użytkowników szuka teraz małego, niedrogiego samochodu do wynajęcia jak najszybciej, aby zapewnić sobie bezpieczny powrót do pracy po okresie kwarantanny. Epidemia zmieniła postawy wielu osób, które wcześniej nie potrzebowały samochodu na własny użytek, bo jak wiadomo samochód generuje określone koszty, wymaga miejsca parkingowego, a poruszanie się po mieście to stanie w korkach. Dziś jednak postawy ekologiczne ustępują miejsca lękowi przed korzystaniem z komunikacji miejskiej. zauważa Michał Knitter, wiceprezes Carsmile.

Rynek motoryzacyjny. Ożywienie popytu w Chinach

Zjawisko to pojawiło się w ciągu ostatnich dwóch miesięcy w Chinach. Według Bloomberga, w pierwszym miesiącu po otwarciu salonów samochodowych w prowincji Wuhan sprzedaż samochodów tam wróciła do poziomów sprzed kwarantanny, a w ostatnich tygodniach doszło nawet do swoistego „boomu”, który wymusił ekspansję niektórych salonów samochodowych . Stanowisko. Jak pisze Bloomberg, korki, które przed epidemią tak irytowały obywateli, w obliczu zagrożenia zarażeniem koronawirusem zeszły na dalszy plan. Następuje to po tym, jak na początku roku prywatny popyt na nowe samochody w Chinach spadł niemal do zera.

Mamy do czynienia z ciekawą sytuacją w Stanach Zjednoczonych, gdzie zadziałały różne mechanizmy zachęcające Amerykanów do zakupu samochodów. Firmy takie jak Fiat Chrysler (FCAU), General Motors (GM) i Hyundai (HYMTF) oferują 7-letnie nieoprocentowane pożyczki na nowe pojazdy. Dodatkowo istnieje odroczenie płatności pierwszej raty o 4 miesiące, a także specjalny system ochrony kupujących na wypadek utraty pracy.

Odroczone płatności i nieoprocentowane pożyczki ratunkiem dla branży?

– To bardzo ciekawa koncepcja. Obecnie prowadzimy negocjacje z przedstawicielami sektora finansowego i dealerami samochodowymi w sprawie wdrożenia podobnych rozwiązań w Polsce. mówi Michał Knitter. Jego zdaniem takie rozwiązanie nie tylko byłoby antidotum na problemy z dojazdami do pracy w czasie pandemii, ale mogłoby też pomóc rozwiązać inny polski problem – zalanie naszego rynku starymi samochodami sprowadzanymi z Zachodu, które niestety są bardzo konkurencyjne pod względem cena. dziś (chociaż kupno starego samochodu to oczywista oszczędność).

Niemcy walczą o dotacje – m.in. dla samochodów z silnikiem Diesla i benzyną

Oprócz działań podejmowanych przez sektor prywatny, na stymulowaniu popytu na nowe samochody skorzystałaby także administracja publiczna. Nowe samochody to nie tylko większe bezpieczeństwo jazdy, ale także mniej szkodliwych gazów spalinowych w powietrzu. Niemiecka branża motoryzacyjna walczy o wprowadzenie dotacji na zakup nowych samochodów, aby złagodzić skutki załamania spowodowanego koronawirusem. Władze trzech najbardziej zależnych od samochodów krajów związkowych Niemiec – Dolnej Saksonii (VW), Bawarii (BMW) i Badenii-Wirtembergii (Porsche, Daimler) – wezwały kanclerz Merkel do uruchomienia dotacji dla nabywców samochodów. Proponowane kwoty to 3 złote. Dofinansowanie w euro na zakup samochodu z silnikiem benzynowym lub diesla oraz 4 euro na samochody hybrydowe, elektryczne i samochody z silnikiem wodorowym. W przeliczeniu na złotówki dało to dotacje w wysokości prawie 14 i ponad 18 tys. złoty

Polska potrzebuje dopłat do samochodów

W Polsce niestety nie udało się jeszcze wprowadzić choćby dopłat do samochodów elektrycznych, choć program był tak głośno ogłaszany i dyskutowany przez wiele miesięcy. „Kryzys gospodarczy, z którym obecnie się zmagamy, to dobry moment, aby powrócić do idei dopłat do samochodów jako narzędzia stymulującego popyt. Warto jednak spojrzeć na to narzędzie w szerszym kontekście, tj. nie tylko dla pojazdów elektrycznych, ale ogólnie dla nowych samochodów. Przy niezwykle restrykcyjnych normach emisji spalin obowiązujących od tego roku w UE, nowoczesne silniki benzynowe i wysokoprężne są znacznie lepszą opcją dla naszego środowiska niż importowane 15-letnie samochody, które niestety są dziś najczęściej kupowane w naszym kraju. Michał Knitter przekonuje.

Według Samara w kwietniu zarejestrowano w Polsce o 47% mniej samochodów osobowych niż w marcu, a liczba rejestracji spadła aż o 66% rocznie. I choć Carsmile radzi sobie znacznie lepiej (20% wzrost w kwietniu i prawie 270% rok do roku), obraz rynku nie napawa optymizmem. Pewnie gdybyśmy wzięli pod uwagę dane nie o rejestracji, a o realnej sprzedaży w kwietniu, to spadki odnotowane przez Samara byłyby jeszcze głębsze. Samar przedstawiła także prognozę, z której wynika, że ​​w tym roku sprzedaż samochodów osobowych będzie o jedną czwartą niższa niż w 2019 roku.

Źródło: Zespół analiz Carsmile.

Zobacz też: Tak prezentuje się nowy Peugeot 2008

Dodaj komentarz