Koniec pojazdów spalinowych!
Samochody elektryczne

Koniec pojazdów spalinowych!

Od 2035 roku w Unii Europejskiej nie będzie już możliwości sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi – dla wielu to koniec prawdziwej motoryzacji! Co ciekawe, Komisja Europejska, która ma wkrótce wprowadzić te przepisy, prawdopodobnie nie jest świadoma ich konsekwencji. Drożeje też będzie paliwo na stacjach, co może dość szybko przełożyć się na spadek PKB w Europie!

Data jest już znana – niektórzy określają ją jako datę końcową motoryzacji, ale co ciekawe, jest to koniec motoryzacji jedynie w Unii Europejskiej. Na taki krok nie odważy się nikt, ani USA, ani Japonia, nie mówiąc już o innych rynkach. Jeżeli do 2035 roku w UE nic się nie zmieni, samochodów z napędem konwencjonalnym nie będzie można tu kupić, ani nawet za wschodnią granicą Polski. Czy to naprawdę krok w kierunku ekologii, czy po prostu dziwny sposób, aby sprawiać wrażenie, że UE działa odpowiedzialnie i ekologicznie?

Plan redukcji?

Gazeta wszystko przyjmie – to zapewne hasło Komisji Europejskiej, która zapowiada zakaz sprzedaży samochodów z silnikiem spalinowym i dieslem w UE do 2035 roku. W każdym razie w 2030 r. emisje CO2 zostaną zmniejszone aż o 55 proc. w porównaniu z 2021 r. Jest to część większego planu, trafnie nazwanego planem klimatycznym, jednak od dawna wiadomo, że produkcja pojazdów elektrycznych, ich użytkowanie, a także wytwarzanie energii elektrycznej nie wiążą się z zerową emisją. To sprytny sposób na ukrycie prawdziwej emisji gazów cieplarnianych. Oprócz tego pojawiają się historie związane z wydobyciem metali rzadkich i recyklingiem akumulatorów z pojazdów elektrycznych. Jeden z konkurentów tych pomysłów (na szczęście jeszcze nie zatwierdzony), Europejskie Stowarzyszenie Przemysłu Motoryzacyjnego ACEA, co pokazuje, że takie działania są zdecydowanie za szybkie – bo nie da się w tak krótkim czasie przejść na prąd i jest to lepiej zastosować np. technologię hybrydową. Komisja Europejska jest wciąż w trakcie przyjmowania nowych przepisów w całej UE, co z pewnością nie będzie łatwe. Francja protestowała już przeciwko rygorystycznym normom emisji spalin i w tym przypadku należy uwzględnić także opinię Niemiec. Ten ostatni kraj jest także głównym beneficjentem produkcji samochodów. Pandemia pokazała, że ​​kilkumiesięczny przestój fabryki wystarczy, aby w Europie zaczął brakować nowych samochodów. Nie ma jeszcze możliwości zastąpienia ich pojazdami elektrycznymi, choćby dlatego, że nie ma dla nich infrastruktury. Są oczywiście małe kraje jak Holandia, gdzie takim samochodem można jeździć na co dzień, jednak w większości przypadków nie jest to takie proste. Poza względami czysto ludzkimi warto wziąć pod uwagę także fakt, że mogłoby to spowolnić rozwój gospodarczy UE, która już została dotknięta pandemią korona wirusa. Czy jest więc szansa, że ​​marzenia Komisji Europejskiej się nie spełnią?

Na stacjach będzie drożej

Niestety europejscy biurokraci mają inną broń w walce z właścicielami samochodów – podatki od zwykłego paliwa i zniżki na rozwój elektromobilności. Przed nami planowana nowelizacja opodatkowania energii. W tym przypadku Komisja Europejska chce zmienić system naliczania akcyzy. Według nowenny zależy to od wartości opałowej wyrażonej w GJ (gigadżulach), a nie, jak to miało miejsce dotychczas, od ilości towaru wyrażonej w kilogramach czy litrach. Jak wynika z nowych wyliczeń, akcyza na paliwo może być nawet dwukrotnie wyższa. To szok, biorąc pod uwagę, że ceny paliw na stacjach benzynowych wzrosły od ubiegłego roku o prawie 30 proc.! A teraz może być jeszcze drożej! Projekt ten nosi nazwę „Zielony Ład” i będzie realizowany od początku 2023 roku. Informacje krążyły po polskich portalach, paliwo to na stacjach mogło wówczas kosztować ponad 8 złotych za litr. Choć dziś wydaje się to nierealne, może poważnie ograniczyć korzystanie z klasycznych samochodów. Ale pomyśl o tym – w końcu wszystkie towary w UE są dystrybuowane ciężarówkami, więc gwałtowny wzrost dotknie wszystkie powiązane branże. Za konie zapłacimy więcej za wszystkie możliwe towary, a to ograniczy rozwój Europy. Oczywiście rozważana jest tutaj opcja pojazdu elektrycznego, ale jak sobie to wyobrażasz – jeśli ciężarówka ma przejechać 1000 km, jaką wielkość powinny mieć akumulatory i ile mogą pomieścić? O ile można sobie wyobrazić indywidualny transport pojazdami elektrycznymi (uciążliwy, ale możliwy), o tyle przewóz towarów w ciągu najbliższych kilku lat stanie się całkowicie niemożliwy. Nawet coś tak prostego jak kurier – powiedzmy, że przeciętny pojazd kurierski pokonuje dziennie 300 km. W tej chwili lokomotywa elektryczna o podobnych parametrach może pokonać 100. Gdyby było więcej, trzeba by ją w ciągu dnia wymieniać na akumulatory. Teraz pomóż tej maszynie, podając liczbę pojazdów kurierskich w każdym mieście, następnie policz liczbę miast, a następnie krajów. Może za 20 lat, ale na pewno nie w najbliższym czasie. Naszym zdaniem elektromobilność tylko przyczyni się do tego, że UE przestanie się liczyć na świecie! Teraz pomóż tej maszynie, podając liczbę pojazdów kurierskich w każdym mieście, następnie policz liczbę miast, a następnie krajów. Może za 20 lat, ale na pewno nie w najbliższym czasie. Naszym zdaniem elektromobilność tylko przyczyni się do tego, że UE przestanie się liczyć na świecie! Teraz pomóż tej maszynie, podając liczbę pojazdów kurierskich w każdym mieście, następnie policz liczbę miast, a następnie krajów. Może za 20 lat, ale na pewno nie w najbliższym czasie. Naszym zdaniem elektromobilność tylko przyczyni się do tego, że UE przestanie się liczyć na świecie!

Dodaj komentarz