sztuka kalifornijska
Aktualności

sztuka kalifornijska

Tak naprawdę nie zasługujemy na żaden porządny samochód. Jako naród nie zasługujemy na nic więcej niż Daihatsu Sirion.

Należy reaktywować to 1.0-litrowe urządzenie do chrapania dla narodu niekompetentnych frajerów, którzy niezdarnie pozwolili rządowi traktować ich jak dojne krowy generujące dochód. A Australijczycy jako całość nie mogą, używając niezatartego wyrażenia pewnego kierowcy supersamochodu V8 i instruktora zaawansowanych umiejętności drogowych, „wbić tłusty kij w dupę zdechłego psa”.

Po kilku dniach spędzonych na Sycylii, jeżdżąc tym najnowszym egzemplarzem świetności Marinello i kolejnych kilku dniach w Modenie w północnych Włoszech majsterkując przy Maserati, byłem przekonany co do dwóch rzeczy: takie rasowe bestie są w naszym kraju całkowicie marnowane; i jakim śmieciem się staliśmy.

„Policja wie o naszej obecności i obowiązuje tam ograniczenie prędkości” – przypomniał nam przedstawiciel Fazzy. „Po prostu powiedzielibyśmy: jedź bezpiecznie i poznaj warunki”.

Ale chociaż warunki drogowe na Sycylii są tak normalne, jak w większości australijskich stanów, miejscowi mogą i rzeczywiście jeżdżą bezpiecznie po otwartej drodze z prędkością, która wprawiłaby w napad wściekłości świętoszkowatych łajdaków, nazywających siebie ekspertami ds. bezpieczeństwa tego kraju. . pary. Biurokraci, których tutaj słucha rząd, nie przetrwają tam ani minuty.

Nie oznacza to, że jest to bezpłatne dla wszystkich. Na obszarach miejskich należy zachować szczególną ostrożność i tam, gdzie jest to konieczne. Uczenie Europejczyków prowadzenia pojazdów pomaga. Uczą się wielu przydatnych rzeczy, na przykład blokowanie szybkiego pasa jest w rzeczywistości dość głupie.

Konieczność zrobienia czegoś więcej, aby uzyskać prawo jazdy, niż tylko wypełnienie formularza, uiszczenie opłaty i wykazanie się umiejętnością parkowania tyłem, poprawia życie na drodze na więcej sposobów, niż może zrozumieć ktokolwiek, kto miał nieszczęście znać tylko australijskie zasady jazdy.

Kolejnym orzeźwiającym kontrastem, szczególnie we Włoszech, jest to, że widok czegoś wyjątkowego na drodze nie powoduje wzniesienia środkowych palców i przeklinania, ale raczej niepohamowaną radość. Pomiędzy użytkownikami dróg panuje wzajemny szacunek.

Natomiast zaakceptowaliśmy stan rzeczy, w którym możemy legalnie jeździć z prędkościami niższymi niż za czasów Taty, mimo że samochody, choć szybsze, są nieporównywalnie bezpieczniejsze.

Z pokorą, bez słowa protestu, przyjmujemy fotoradary stacjonarne, mimo przytłaczających dowodów na to, że nie robią one absolutnie nic dla uspokojenia ruchu i pewności, że zarabiają setki milionów dolarów. A potem posłusznie głosowaliśmy na ten sam tłum.  

Być może gorsze od bycia autorytetem oddającym cześć meduzom jest to, że niewielu z nas bierze odpowiedzialność za siebie i tych, którzy z nami podróżują, zdobywając wykwalifikowane przeszkolenie, które jest nieodłącznie wymagane do prowadzenia dowolnego rodzaju pojazdu. Nie jesteśmy hada, więc nie jesteśmy gunna.

Tak naprawdę nawet Sirion jest dla nas za dobry.

Dodaj komentarz