Jak nie dostać mandatu „za nic” na wiejskiej drodze
Przydatne wskazówki dla kierowców

Jak nie dostać mandatu „za nic” na wiejskiej drodze

Sezon letni, kiedy tłumy właścicieli samochodów wdzierają się na połacie szybkich autostrad podmiejskich, jest tuż za rogiem. A większość z nich nawet nie podejrzewa, czego mogą się tam spodziewać tego lata.

W tym przypadku mówimy o tak powszechnym naruszeniu przepisów ruchu drogowego, jak jazda lewym pasem z pustymi prawymi. W Internecie dla takich obywateli wymyślono nawet diagnozę: „leworęczność mózgu”. Zakaz takiego stylu jazdy jest wprost określony w Regulaminie Drogowym. W paragrafie 9.4 czytamy: „Poza terenem zabudowanym, a także w terenie zabudowanym na drogach oznaczonych znakiem 5.1 lub 5.3 lub gdzie dozwolony jest ruch z prędkością przekraczającą 80 km/h, kierowcy pojazdów powinni jeździć nimi zgodnie jak najbliżej prawej krawędzi jezdni. Zabrania się zajmowania lewych pasów, gdy prawe pasy są wolne.

Oczywiste jest, że aby wyprzedzić wolniejszych kolegów, ciężarówki i inne powolne pojazdy, trzeba od czasu do czasu opuścić lewy pas wielopasmowych autostrad. Ale wielu kierowców jest zbyt leniwych, aby robić to przez cały czas i po prostu jeżdżą cały czas na skrajnym lewym pasie. Co więcej, wiele z nich jednocześnie utrzymuje prędkość nawet niższą niż maksymalna dozwolona w tym obszarze. Oburzają się też, gdy szybsze samochody „opierają się” o bagażnik swoich samochodów i migając reflektorami proponują „przesunięcie się”. „Lewy pas mózgu” podlega karze zgodnie z artykułem część 1 artykułu 12.15 Kodeksu wykroczeń administracyjnych.

Jak nie dostać mandatu „za nic” na wiejskiej drodze

Oznacza to grzywnę w wysokości 1500 rubli za „naruszenie zasad umieszczania pojazdu na jezdni, nadjeżdżającej bocznicy, a także jazdę poboczami lub przekraczanie zorganizowanego transportu lub konwoju pieszych lub zajęcie w nim miejsca”. Ale jednocześnie nie słyszy się czegoś nie tylko o masie, ale nawet o pojedynczych przypadkach sporządzania protokołów dla kierowców przez policjantów drogowych na podstawie tego artykułu. W końcu tylko żywy policjant może zostać ukarany grzywną za „leworęczność”, ale automatyczny kompleks fiksacji nie. Do niedawna kierownictwo policji drogowej oficjalnie nie zachęcało inspektorów do „szakala” przez krzaki na autostradach, słusznie podejrzewając, że działalność ta prowadzi do korupcji. Ale ostatnio „trend” wydaje się zmieniać: projekt nowych przepisów policji drogowej ma bezpośrednie pozwolenie na zatrzymywanie samochodów przed posterunkami stacjonarnymi bez wyjaśnienia przyczyn, tylko w celu „sprawdzenia dokumentów”.

W związku z tym można spodziewać się wzrostu „popularności” wśród szerokich mas przydrożnych policjantów protokołu „lewego pasa z wolnym prawem”. Po pierwsze dlatego, że każdy, kto chce żerować na trasie gliniarzy drogowych, nie zostanie zaatakowany przez „pilotów” przekraczających dozwoloną prędkość o 59 km/h (grzywna w wysokości 1000-1500 rubli), a „lewowioślarze” są nieorane pole.

Dodaj komentarz