Jak mieszkańcy lata zabijają swoje samochody, nawet o tym nie wiedząc
Przydatne wskazówki dla kierowców

Jak mieszkańcy lata zabijają swoje samochody, nawet o tym nie wiedząc

Wiosną wielu kierowców wyjeżdża na wieś. Na drogach pojawiają się „Przebiśniegi”, które również starają się szybciej dotrzeć do swoich „hacjend”. Ale niewiele osób wie, że korzystanie z samochodu w daczy może wyrządzić mu znaczne szkody. Portal AutoVzglyad podpowiada, gdzie można spodziewać się kłopotów.

Większość ogrodników podczas swojej pierwszej podróży do hacjendy stara się maksymalnie załadować samochód. Tutaj kryje się jedno z głównych zagrożeń – przeciążenie.

W przypadku przeciążenia zawieszenie samochodu bardzo cierpi. A jeśli jednocześnie jest w złym stanie technicznym, ryzyko awarii gwałtownie wzrasta. Na przykład pod obciążeniem może pęknąć jedna ze sprężyn lub może nastąpić wyciek amortyzatora. W rezultacie samochód będzie się toczył, a w ruchu pojawią się zauważalne poślizgi.

Dużemu obciążeniu podlegają także inne elementy podwozia – drążki kierownicze i ich końcówki, napędy i ciche bloki. W wyniku ich zużycia samochód zaczyna „jeść gumę”. Ale to nie jest takie złe. Przeciążenie powoduje pojawienie się mikroprzepuklin na bokach opon. Takie uszkodzenie sznurka nie pójdzie na marne. Z biegiem czasu na ścianie bocznej z pewnością pojawi się przepuklina i taką oponę trzeba będzie wymienić.

Nawiasem mówiąc, przeciążenie jest szczególnie niebezpieczne w przypadku samochodów, które nie były zbyt często eksploatowane. Zimę przesiedziały w garażu i ich opony zrobiły się kwadratowe. Można to zrozumieć dopiero podczas jazdy, gdy na kierownicy pojawią się wibracje.

Problem pogłębia szereg innych czynników. Powiedzmy, duże beczki montowane na bagażniku dachowym. Z tego powodu zmienia się środek ciężkości samochodu. Podczas pokonywania zakrętów samochód się przechyla, a kierownica nie słucha się dobrze. Dodajmy do tego „kwadratowe” opony, w których ciśnienie jest poniżej normy, a otrzymamy samochód typu kamikaze, którym po prostu strasznie się jeździ, bo nie da się go kontrolować.

Jak mieszkańcy lata zabijają swoje samochody, nawet o tym nie wiedząc

Problemy wystąpią również, jeśli zbyt ostrożnie potraktujesz jednostkę napędową. Jeśli często jeździsz samochodem po trasie dacza-sklep, oddalonej o 2-3 kilometry, awarie nie pojawią się długo. Faktem jest, że podczas takiej pracy silnik nie ma czasu na rozgrzanie. Dodajmy do tego, że podczas jazdy z małymi prędkościami i bez obciążenia silnik zatyka się sadzą i osadami. W rezultacie zmniejsza się reakcja przepustnicy i wzrasta zużycie paliwa, co może prowadzić do koksowania jednostki i późniejszych poważnych napraw. Cóż, jeśli silnik jest doładowany, takie ostrożne leczenie doprowadzi do głodu oleju w turbinie i jej awarii.

Wreszcie skrzynia biegów również będzie miała problemy, zwłaszcza „robotyczna”. Ta skrzynia biegów jest „dostosowana” do oszczędzania paliwa, dlatego stara się jak najszybciej przełączać na wyższe biegi. Jeśli jedziesz powoli lub utkniesz w korku, inteligentny „robot” często będzie przełączał z pierwszego biegu na drugi i z powrotem. To szybko zabije jednostkę mechatroniczną i jest bardzo kosztowne.

Dlatego lepiej jest przewieźć cały dobytek daczy w kilku podróżach i przez pewien czas jechać autostradą z dużą prędkością. W ten sposób dojedziesz do daczy i oczyścisz silnik ze spalenia i sadzy.

Dodaj komentarz