Jak płyn niezamarzający może nieoczekiwanie spowodować pożar samochodu
Przydatne wskazówki dla kierowców

Jak płyn niezamarzający może nieoczekiwanie spowodować pożar samochodu

Samochód może się nagle zapalić, a przyczyn tego jest wiele. Głównym jest zwarcie, które w samochodach zdarza się najczęściej zimą. Ze względu na większe obciążenie sieci pokładowej zniszczone przewody nie wytrzymują i nie topią się. A potem ogień. Jednak niebezpieczeństwo może nadejść z miejsca, w którym zupełnie się go nie spodziewasz. I nawet zwykły płyn niezamarzający może płonąć, pozostawiając cię bez samochodu. Jak to możliwe, dowiedział się portal "AvtoVzglyad".

Wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że oprócz benzyny lub oleju napędowego w samochodzie wydaje się, że jest więcej i nie ma nic do zapalania. No chyba, że ​​wadliwe okablowanie dobrze się pali. A potem częściej w zimie, kiedy oprócz systemów pokładowych samochód jest obciążony podgrzewanymi siedzeniami i szybami, kuchenką i wszelkiego rodzaju ładowarkami w zapalniczce. Ale, jak się okazało, nie tylko zwarcie może spowodować pożar. Najpopularniejszy płyn niezamarzający w pewnych warunkach zapala się nie gorzej niż benzyna. Ale jak to możliwe?

Wybierając płyn chłodzący w sklepie, kierowcy biorą albo coś znajomego, co wcześniej nalewali. Albo pamiętając historie doświadczonych kierowców, że wszystkie płyny są takie same, a różnica w cenie wynika tylko z marki, kupują te najtańsze. W obu przypadkach podejście do wyboru jednego z najważniejszych płynów w samochodzie jest błędne. Chodzi o to, że nie wszystkie środki przeciw zamarzaniu są ognioodporne. A powodem tego są oszczędności producentów.

Płyny chłodnicze produkowane są na bazie glikolu etylenowego. Jednak logika pozbawionych skrupułów producentów jest prosta: po co wydawać dużo, jeśli można wydać trochę, pozostawić cenę taką samą, ale zarobić więcej. Wlewają więc glicerynę lub metanol do kanistrów za darmo, dzięki czemu płyn chłodzący staje się łatwopalny i ma szereg innych negatywnych właściwości (podczas długiego ogrzewania powoduje korozję i uwalnia toksyny).

Jak płyn niezamarzający może nieoczekiwanie spowodować pożar samochodu

Płyn niezamarzający na metanolu wrze w temperaturze +64 stopni. A właściwy płyn chłodzący na glikolu etylenowym zagotuje się tylko w temperaturze +108 stopni. Okazuje się więc, że jeśli tani płyn wraz z łatwopalnymi oparami ucieknie spod korka zbiorniczka wyrównawczego i dostanie się na rozgrzane do czerwoności części silnika, np. na kolektor wydechowy, to należy spodziewać się kłopotów. Aby pogorszyć sytuację, oczywiście może być wadliwe iskrzące się okablowanie.

Wysokiej jakości płyn chłodzący glikol etylenowy, którego temperatura wrzenia przekracza 95 stopni, nie pali się.

Liczne badania dowiodły, że praktycznie wszystkie płyny przeciw zamarzaniu są palne, z rzadkimi wyjątkami. A także szereg środków przeciw zamarzaniu. Dlatego musisz wybrać płyn chłodzący do swojego samochodu, który jest zalecany przez producenta samochodu. A jeśli chcesz zaoszczędzić pieniądze, musisz skupić się nie na cenie, ale na testach przeprowadzanych przez specjalistów.

Preferowani powinni być ci producenci, u których kanistry mają oznaczenie G-12 / G-12 +: są to płyny przeciw zamarzaniu glikolu etylenowego, które nie tylko gotują się w wysokich temperaturach, ale także zawierają szereg dodatków zapobiegających korozji układu chłodzenia samochodu , oraz mają dobre działanie antykawitacyjne (przy gotowaniu w cieczy nie tworzą się bąbelki, które mogą zniszczyć zewnętrzne ścianki cylindrów).

Kupiony już płyn niezamarzający można łatwo sprawdzić na obecność metanolu, badając płyn np. paskami testowymi reagującymi na alkohol. Ale o wiele bardziej efektywne jest studiowanie sprzętu i, jak już wspomniano, kupowanie płynu chłodzącego od znanych marek, oczywiście po zapoznaniu się z testami ich środków przeciw zamarzaniu.

Dodaj komentarz