Postęp prac nad odbudową Sireny 607
ciekawe artykuły

Postęp prac nad odbudową Sireny 607

Postęp prac nad odbudową Sireny 607 Wspaniała zabawa dla pasjonatów motoryzacji – w jednym z warsztatów w Mazantsowicach koło Bielska-Białej odnawiana jest chyba jedyna w Polsce Syrena 607, która nigdy nie trafiła do seryjnej produkcji! Zobacz inne polskie modele, które nie weszły do ​​produkcji.

Postęp prac nad odbudową Sireny 607 – To duże wydarzenie – mówi Jacek Balicki, wiceprezes ds. aut zabytkowych w Automobilklubie Beskidzkim. - W Polsce, za komuny, jeśli prototyp nie był wprowadzany do produkcji, likwidowano go. Ale znając ducha przedsiębiorczości Polaków, takie samochody udało się uratować – dodaje.

Sirena 607 została zbudowana jako prototyp. Od tradycyjnej syreny różni się inną obudową. Stosuje rewolucyjne na tamte czasy rozwiązania.

Otwierana jest tylna klapa, składane tylne siedzenia zwiększające przestrzeń bagażową, a drzwi otwierane w kierunku jazdy. Jacek Balicki podkreśla, że ​​linia tego modelu była nieco podobna do Renault R16.

– Tył syrenki został odcięty, dlatego nazwaliśmy ją „R 16 Syrenka”. Wiem, że tych modeli było bardzo mało, teraz zupełnie zniknęły – przyznaje.

Jednak samochód nie wszedł do masowej produkcji. Powodem były prawdopodobnie zbyt wysokie koszty, ale niewykluczone, że względy polityczne zrobiły swoje.

Do tej pory uważano, że żaden z tych modeli nie przetrwał. Tymczasem niespodziewanie znalazł się w jednym z warsztatów na Mazurach. Restauratorem jest Bronisław Buček, znany ze swoich umiejętności renowacji zabytkowych powozów.

Samochód miał trafić na złom, ale właściciel postanowił go uratować. Kiedy przyjechał i pokazał zdjęcie tego modelu, pytając, czy podejmę się naprawy, nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Nie sądziłem, że zachował się jakikolwiek model tej syreny – przyznaje blacharz. Właściciel samochodu chciał pozostać anonimowy. Wiadomo, że auto długo leżało w garażu. Kiedy wpadł w ręce Bronisława Bučka, był w opłakanym stanie.

„Zdałem sobie sprawę, że to nie jest praca na kilka dni, ale znacznie dłużej” – mówi mechanik. Po dokładnym oględzinach, zidentyfikowaniu elementów, które wymagają aktualizacji w pierwszej kolejności, zabieramy się do pracy. Niektóre elementy trzeba było odtworzyć ręcznie, w tym całą płytę stropową czy ściankę działową. Największym wyzwaniem było odtworzenie błotników i tylnego fartucha. Tył samochodu znacznie różni się od innych modeli syren. Nie ma żadnych szablonów. Można było polegać jedynie na dokumentacji fotograficznej. Ale dzięki dużej precyzji i zaangażowaniu udało się w mozolny sposób odtworzyć elementy znane tylko z fotografii.

Do chwili obecnej obróbka blachy jest ukończona w prawie 607%. Już niedługo Syrena XNUMX: zabezpieczenia antykorozyjne, lakierowanie, tapicerka i te związane z mechaniką. I wtedy? Powrót na salony i udział w pokazach.

Źródło: Dziennik Zachodni.

Dodaj komentarz