Oczy i uszy floty
Marynarka Wojenna to nie tylko flota i statki. Jest też wiele jednostek, które morze widać tylko z perspektywy plaży, i to nie zawsze. Niniejszy artykuł poświęcony będzie historii służby rozpoznawczej w latach 1945-1989, której zadaniem było stałe monitorowanie sytuacji w strefie nadmorskiej, czy to w zasięgu wzroku, czy przy pomocy specjalistycznych środków technicznych.
Posiadanie informacji o wszystkim, co dzieje się w obszarze odpowiedzialności za dany obszar, jest podstawą pracy zespołów na każdym szczeblu. W pierwszym okresie tworzenia Marynarki Wojennej po zakończeniu wojny jednym z ważnych elementów kontroli nad całą naszą linią brzegową było utworzenie systemu ścisłego nadzoru linii brzegowej i wód terytorialnych.
Początkowo, czyli w 1945 r., za wszystkie kwestie z tym związane odpowiadała Armia Czerwona, która obszar pomiędzy Trójmiastem a Odrą uważała za strefę frontu. Formalne podstawy do przejęcia władzy cywilnej i wojskowej przez polskie ośrodki cywilne i wojsko pojawiły się dopiero po zakończeniu wojny i ustaleniach Konferencji Poczdamskiej dotyczących przebiegu naszej granicy. Sprawa była skomplikowana, gdyż dotyczyła powstania zalążków polskiej administracji cywilnej i wojskowej, utworzenia oddziału straży granicznej państwa, a także zajęcia latarni morskich i znaków nawigacyjnych w strefie przybrzeżnej i na wejściach do portów . Pojawiła się także kwestia stworzenia na całym wybrzeżu polskiego systemu punktów obserwacyjnych, których obsługę miała przejąć flota.
Budowa od podstaw
Pierwszy plan rozwoju sieci punktów obserwacyjnych powstał w listopadzie 1945 roku. Dokument przygotowany w Dowództwie Marynarki Wojennej zawierał prognozę rozwoju całej floty na najbliższe lata. Posty zostały uwzględnione w serwisie komunikacyjnym. Planowano utworzenie dwóch rejonów obserwacyjno-łącznościowych, zgodnie z ogólnym podziałem sił floty na obszar zachodni (dowództwo w Świnoujściu) i wschodni (dowództwo w Gdyni). W każdym województwie planowano wydzielić po dwie lokalizacje. Łącznie miało powstać 21 stanowisk obserwacyjnych, a rozmieszczenie i lokalizacja miały być następujące:
I. / region wschodni - Gdynia;
1./odcinek gdyński z komisariatami policji
a./Kalberg-Lip,
B. / Wisłoujście,
Z. / Westerplatte,
D. / Oxivier,
e./ Całość,
f./ Różowy;
2. / Odcinek Postomino:
a./ Weisberga,
B. / Łeba,
s./ Grosse Row,
d./ Postomino,
f./Yershöft,
f./Neuwasser.
II./ region zachodni - Świnoujście;
1./odcinek kołobrzeski:
a./ Bauerhufen,
B. / Kołobrzeg,
v./głęboki,
/ Kurort nadmorski Horst;
2./obszar Świnoujścia:
a./ Ost – Berg Divenov,
b./ 4 km na zachód od Neuendorf,
c./Notafen Wielkanocny,
d./Schwantefits,
d./Neuendorf.
Podstawą budowy tej sieci placówek było oczywiście przejęcie od Armii Czerwonej systemu obserwacji i rejestracji stworzonego na pilne potrzeby wojny, choć często lokalizacje zakładanych placówek nie pokrywały się z tymi, zaplanowany. w siedzibie naszej floty. Teoretycznie wszystko można było zrobić szybko i sprawnie, gdyż strona radziecka zgodziła się pod koniec 1945 roku na stopniowe przekazywanie do Polski zdobytego poniemieckiego sprzętu. Sytuacja skomplikowała się, gdy zabrakło odpowiednio przeszkolonej kadry. Podobnie było z utworzeniem pozornie niezbyt skomplikowanego systemu stanowisk obserwacyjnych. Ta utworzona przez Armię Czerwoną działała na kilkunastu placówkach z dwiema komendami regionalnymi, dzieląc nasze wybrzeże na część zachodnią i wschodnią. Centrala w Gdańsku posiadała 6 podległych stanowisk obserwacji terenowej (PO), a mianowicie: PO nr 411 w Nowym Porcie, 412 w Oksywie, 413 w Helu, 414 w Rozewie, 415 w Stilo, PO nr 416 w Postominie (Stolpmünde) oraz 410 w Szepinach (Stolpin). Z kolei dowództwo w Kołobrzegu dysponowało na swoim terenie jeszcze sześcioma placówkami: 417 w Jackowie (Jerszeft), 418 w Derlowie, 419 w Gąskach, 420 w Kołobrzegu i 421 w Dziwnie. 19 marca 1946
została zawarta umowa między Ministerstwem Sił Zbrojnych ZSRR a Ministerstwem Obrony Narodowej RP w sprawie przekazania MW tego systemu. Określenie „system” jest być może użyte w tym przypadku nieco na wyrost. Otóż wszystko to stanowiło de facto lokalizacje w terenie, dogodne z punktu widzenia obserwacji wizualnej. Nie zawsze były to obiekty wojskowe, raz była to latarnia morska, a innym razem… wieża kościelna. Całe wyposażenie punktu to lornetka żeglarska i telefon. Chociaż to drugie też było początkowo trudne.