Fiat Tipo - gdzie haczyk?
Artykuły

Fiat Tipo - gdzie haczyk?

Od kilku miesięcy jeździmy Fiatem Tipo. Jest wyraźnie tańszy od innych aut z segmentu C, ale czy różni się też jakością? Zauważyliśmy kilka rzeczy, które nas irytują - czyli możliwa jest niższa cena?

Fiat Tipo, którego testujemy na długich dystansach od maja tego roku, to dość bogato wyposażona wersja. Kosztuje prawie 100 rubli. zł. To dużo jak na ten model, ale wykończenie wnętrza jest praktycznie takie samo jak w wersji bazowej, którą możemy dostać nawet za mniej niż 50 dolarów. zł.

Kwota ta zwykle pozwala na zakup samochodu z segmentu B w podstawowej konfiguracji, a Tipo to pełnoprawny przedstawiciel segmentu C. To skłoniło nas do zastanowienia – gdzie haczyk? Czy niska cena zakupu wiąże się z niższą jakością?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, skupiliśmy się na niedociągnięciach testowego Fiata.

Podczas jazdy

Przypominamy, że testujemy wersję z silnikiem Diesla 1.6 MultiJet o mocy 120 KM. i automatyczna skrzynia biegów. Choć automatykę w silnikach benzynowych produkuje japońska firma Aisin, to silnik wysokoprężny jest konstrukcją wyprodukowaną przez Fiat Powertrain Technologies, opracowaną we współpracy z Magneti Marelli i Borg Warner. To marki rozpoznawalne w świecie motoryzacji.

Mamy jednak kilka uwag dotyczących działania maszyny. Działa trochę wolno, nie zawsze zmienia biegi w odpowiednich momentach - albo przeciąga biegi, albo spóźnia się ze spadkiem. Zdarza się też, że drga przy zmianie biegów i lekko trzeszczy przy obniżaniu do dwóch i jednego przy zatrzymywaniu. Chwilę zajmuje też przełączenie się z trybu R do trybu D i odwrotnie - więc konwersja do „trójki” trwa czasem trochę dłużej, niż byśmy tego chcieli.

Działanie skrzyni biegów jest również w pewnym stopniu związane z działaniem systemu Start&Stop. Chwalimy pamięć ustawień - można ją raz wyłączyć i zapomnieć. Jeśli jednak już korzystamy z tego systemu, to po uruchomieniu silnika, uruchomienie skrzyni biegów zajmuje trochę czasu. Ale ponieważ nie mamy tutaj elektromechanicznego hamulca ręcznego, samochód toczy się w tym czasie na zboczach. Jeśli o tym zapomnisz i zbyt szybko dodasz gazu, możesz skończyć w małym stłuczce.

W Tipo mamy też aktywny tempomat – nie spodziewaliśmy się tego w tym aucie. Działa dobrze, ale w ograniczonym zakresie prędkości. Wykręca się poniżej 30 km/h, nawet jeśli przed nami stoi samochód.

Jeździmy bogatą wersją wyposażenia – o czym świadczy ten tempomat – a przy tym nie ma czujników parkowania z przodu, a nawet biernego asystenta do utrzymywania pasa ruchu.

Mamy też uwagi na temat wyników wskaźników. Lekkie naciśnięcie powoduje trzy błyski, co jest wygodne przy zmianie pasa. Jeśli jednak przesuniemy dźwignię nie w pionie, a nieco po przekątnej, to nie zawsze zadziała – i wtedy zmieniamy pas bez wskaźnika. I chyba nikt nie lubi, kiedy ktoś robi to na naszych oczach. Musisz nam wybaczyć.

Uzupełniając listę tego, co nas denerwuje podczas jazdy, dodajmy trochę o wskaźniku zasięgu. Jest bardzo czuły i oblicza zasięg na podstawie średniego zużycia paliwa na dość krótkich dystansach. Jeśli np. mamy teraz rezerwę chodu 150 km, to wystarczy jechać trochę mniej ekonomicznie, aby 100 km pojawiło się na ekranie komputera pokładowego. Za chwilę możemy spokojniej chodzić, a zasięg szybko wzrośnie do 200 km. Trudno mu w tej sytuacji zaufać.

Nie tak budżet

I właśnie o to może martwić się właściciel Fiata Tipo. To nie brak mocy, jest zbyt ekonomiczny, a systemy pokładowe działają dobrze. To, za co zapłaciliśmy, działa dobrze.

Patrząc przez pryzmat tej niższej ceny, aż dziwne, że to jedyna rzecz, która nas denerwuje i to takie drobiazgi. Tak naprawdę wśród powyższych minusów wszystkie sprowadzają się do tego, że… drobiazgi nam przeszkadzają.

Okazuje się więc, że samochód, który jest uważany za dość budżetowy, może taki być - ale pokazuje się bardzo mało. Fiat zasługuje za to na brawa.

Dodaj komentarz