Samochód elektryczny – czy warto dziś? Jakie są korzyści z użytkowania takiego pojazdu?
Samochody elektryczne

Samochód elektryczny – czy warto dziś? Jakie są korzyści z użytkowania takiego pojazdu?

Bez wątpienia żyjemy w czasach zmiany warty w branży motoryzacyjnej. Początek końca pojazdów spalinowych to także początek ery elektromobilności. Ale czy w naszych polskich warunkach ma sens zatrudnianie „elektryka”? Nie ma punktów ładowania, a nie każdy samochód elektryczny zmieści się na pasie dla autobusów. Dodatkowa opłata za zakup? Pewnie tak będzie, ale nie wiadomo jeszcze dokładnie kiedy i w jakiej ilości. Ale... nie trać nadziei.

Ta chwila wydaje się idealna...

Zacznijmy od cen i zakupu samej „elektryki”. Dobra wiadomość jest taka, że ​​pojazdy elektryczne są zwolnione z podatku akcyzowego. Oznacza to, że nie zapłacimy akcyzy ani w sytuacji, gdy będziemy chcieli sprowadzić „elektryka” z zagranicy, ani salon sprzedający nowe samochody nie doliczy jej do ceny. Uwaga: zerową akcyzą objęte są wyłącznie pojazdy czysto elektryczne napędzane wodorem oraz hybrydy typu plug-in z silnikiem spalinowym o pojemności do 2 litrów (tutaj tylko do końca 2022 r.). W przypadku hybryd „zwykłych” (bez możliwości ładowania z gniazdka) oraz wersji plug-in z silnikiem powyżej 2000 cm2. Widzisz, możesz liczyć jedynie na tzw. stawki preferencyjne. Zatem w tej sytuacji akcyza zostaje obniżona o połowę – w przypadku „zwykłych” hybryd z silnikami spalinowymi o pojemności do 1,55 litrów akcyza wynosi 2 proc., a w przypadku hybryd i wersji plug-in z silnikami spalinowymi o pojemności 3,5-9,3 litra – XNUMX proc.).

Kupno pojazdów elektrycznych jest nadal drogie

Zła wiadomość, jeśli chodzi o zakup nowego „samochodu elektrycznego”, jest taka, że ​​są to w dalszym ciągu samochody stosunkowo drogie i aby czerpać z nich korzyści, trzeba najpierw sięgnąć głęboko do kieszeni. Lub - co ma nawet większy sens! — skorzystaj z oferty wynajmu elektryka lub leasingu samochodu elektrycznego. Ceny najtańszych modeli zaczynają się zwykle od 100 tys. (Segment A), ale „elektryka” segmentów B i C kosztuje zwykle 120–150 tys. zł. Złoty i więcej. Rządowy program dotacji? Było, ale to już koniec. To powinno zacząć się od nowa, najprawdopodobniej w pierwszej połowie 2021 roku. Inną złą wiadomością jest to, że darmowe punkty ładowania zaczynają znikać, a znalezienie darmowej szybkiej ładowarki w mieście wymaga obecnie dużo szczęścia. Dlatego zazwyczaj za ładowanie trzeba płacić albo w mieście, albo w ramach wyższych rachunków za energię w domu. Swoją drogą stacja ładowania we własnym garażu wydaje się w tej chwili najmądrzejszym pomysłem, ale tylko nieliczni mogą sobie na to pozwolić. Nie tyle ze względu na koszt instalacji i samego sprzętu, ile na brak... garażu.

Samochody elektryczne są coraz lepsze

Więc tylko złe wieści? Zupełnie nie! Dobrych jest co najmniej kilka, nie licząc zerowej akcyzy. A więc rzeczywisty przebieg tych produkowanych obecnie pojazdy elektryczne coraz częściej przekraczają granicę 400 km podczas gdy do niedawna było to zaledwie 80–150 km. Często podłączenie do szybkiego ładowania nawet na kilka minut pozwala na przywrócenie rezerwy mocy o co najmniej kilkadziesiąt kilometrów. Poza tym samochód elektryczny zazwyczaj charakteryzuje się dobrymi osiągami i daje się manewrować w gęstym ruchu miejskim – maksymalny moment obrotowy dostępny jest „od ręki” Osiągi w zakresie 0-80 km/h i 0-100 km/h są zwykle znacznie lepsze niż w przypadku samochodów spalinowych. gazy o podobnej mocy. Do tego dochodzą udogodnienia z którymi się wiąże parkowanie - nie musisz płacić za płatne parkowanie w miejskich strefach płatnego parkowania.(nie dla hybryd i wtyczek!).

Uwaga: jeśli dany parking jest prywatny i znajduje się np. w supermarkecie, centrum handlowym, na stacji kolejowej itp., to i tak będziesz musiał zapłacić, ponieważ w takich miejscach obowiązują odrębne zasady ustalane przez administratora ten obszar.

Użytkownicy pojazdów elektrycznych mogą także korzystać z tzw. pasów autobusowych co w kontekście poruszania się po gęsto zaludnionym mieście jest również dużym udogodnieniem. Należy jednak zachować ostrożność, jeśli chodzi o możliwość wjazdu na pasy dla autobusów, gdyż trwa ona do 1 stycznia 2026 r. (co wtedy? Nie wiemy...) i nie dotyczy hybryd (w tym plug-inów). , a także pojazdy elektryczne wyposażone w tzw. przedłużacze zasięgu.

Podsumować

Nie ma wątpliwości, że na świecie nadeszła era pojazdów elektrycznych, która ma swój początek także w Polsce. A presja mediów i władz UE na przejście na bardziej ekologiczne samochody będzie tylko wzrastać. Dlatego jeśli zastanawiasz się nad zmianą samochodu, elektryka będzie idealnym wyborem na najbliższą przyszłość. Jedyne, co można utrzymać w ryzach, to dość duża bariera wejścia w postaci kosztu samochodu, ale można ją pokonać także dzięki rosnącej liczbie ofert leasingu i leasingu długoterminowego.

Dodaj komentarz