Eksploatacja Largusa w deszczową pogodę
Bez kategorii

Eksploatacja Largusa w deszczową pogodę

Eksploatacja Largusa w deszczową pogodę
Od czasu przejęcia Łady Largus jeździłem już po różnych drogach, po idealnie gładkim asfalcie, po kostkach brukowych, a nawet po ruskich szutrowych szutrowych drogach. Ostatnio przez cały tydzień w naszym regionie mocno padało i często trzeba było wyjeżdżać za miasto i pokonywać kilkaset kilometrów autostradami międzymiastowymi.
Chciałbym podzielić się wrażeniami, jak Lada Largus zachowuje się w deszczową pogodę i jak radzi sobie w takich warunkach pogodowych. Pierwszą rzeczą, którą zauważyłem i którą mogę powiedzieć, że nie jest zbyt zadowolona, ​​jest zaparowanie przedniej szyby, jeśli wentylator nagrzewnicy nie jest włączony. Ale warto włączyć kuchenkę przynajmniej na pierwszy tryb prędkości, szklanki natychmiast zaparowują i problem zostaje wyeliminowany.
Pojawiają się również skargi na wycieraczki. Po pierwsze zaraz po pierwszym deszczu pojawiło się nieprzyjemne skrzypienie wycieraczek, próbowałem zmieniać tryby pracy, zwiększać prędkość - ale nic nie pomogło, musiałem wymienić rodzime fabryczne szczotki na nowe Champion, nie ma już skrzypienia i jakość czyszczenia szkła jest na wysokim poziomie w porównaniu do podstawowych szczotek.
Tryby działania są całkiem zadowalające, jest ich trzy, jak w tej samej Kalinie. Ale irytująca jest tylna wycieraczka, a konkretnie woda bardzo długo dociera do szyby, czasami trzeba nawet trzymać wciśniętą dźwignię przez prawie pół minuty, żeby woda dostała się do spryskiwacza.
Przednie błotniki nie wykonują swojej pracy zbyt sprawnie, podczas jazdy po mokrej drodze cały brud zostaje na styku przedniego błotnika i zderzaka, a w tym miejscu nieustannie tworzą się mocne smugi błota. Tutaj najprawdopodobniej konieczna będzie ingerencja w projekt fabryki i zmiana ich na nowe lub samodzielne zmodyfikowanie. W przeciwnym razie po każdej kałuży jakoś nie chce mi się myć samochodu.
Z drugiej strony fabryczne opony zachowują się całkiem dobrze, co prawda nie jeździłem z dużymi prędkościami po mokrej nawierzchni, powyżej 100 km/h, ale przy niższej prędkości opony trzymają auto dość pewnie, a nawet jak się dostaną w kałużę przy prędkości około 80 km/h samochód nie rzuca się na bok i aquaplaningu praktycznie nie odczuwa się. Ale wciąż istnieją podejrzenia, że ​​​​przy większej prędkości tak dobrego wyniku nie będzie. Ale to się zmieni z czasem, tym bardziej, że niedługo zima i trzeba będzie zmienić opony na zimowe, a do następnego lata coś wymyślę.

Dodaj komentarz