DS 7 Crossback - bogini awangardy
Artykuły

DS 7 Crossback - bogini awangardy

W tej chwili jest to topowy model marki DS, który na samym początku promowany był pod nazwą nowej prezydenckiej limuzyny. Jest dobrze wykonany i wyposażony w najnowsze technologie, ale czy to wystarczy, aby odnieść sukces i pomóc młodej marce zdobyć popularność?

W ponad 130-letniej historii motoryzacji zmieniło się niemal wszystko – zarówno pod względem technologii, jak i postrzegania samochodów. W 1955 roku najważniejszy był produkt, dlatego gdy w 1,45 roku Citroen zaprezentował w Paryżu model DS, cały świat, nie tylko motoryzacyjny, wstrzymał oddech. Kształty, detale, elegancja i technologia, a wszystko to w niespotykanej dotąd formie. Samochód ten stał się standardem na kolejne dziesięciolecia i pozostawał w produkcji przez dwadzieścia lat. W tym czasie sprzedano milion egzemplarzy tego mobilnego dzieła sztuki. O takim komercyjnym sukcesie mogło marzyć wielu producentów znacznie tańszych, popularnych modeli.

Citroen nie był jedyny. W tamtym czasie produkcją luksusowych samochodów zajmowało się wielu znanych producentów, które z różnym powodzeniem musiały odbierać klientom Mercedesa. W latach 60. i 70. Opel miał swojego Dyplomata, Fiat próbował swoich sił w 130, Peugeot w majestatycznym 604, a ich porównania w prasie z modelami z trójramienną gwiazdą na masce nie były rzadkością.

Dziś żyjemy w zupełnie innym świecie. Decydujący nie jest sam produkt, ale marka, zwłaszcza jeśli interesują nas dobra luksusowe. Wielu rynkowych gigantów przekonało się już, że nawet najlepszego samochodu nie da się sprzedać, jeśli ma na masce „niewłaściwą” plakietkę. Citroen doświadczył tego na własnej skórze, prezentując C6, który okazał się całkowitą porażką, sprzedając zaledwie 23,4 sztuki w ciągu siedmiu lat. Części. Jego poprzednik, Citroen XM, osiągał ten wynik średnio co osiem miesięcy.

Dlatego zamiast walczyć z wiatrakami, wiele korporacji zdecydowało się pójść za udanym przykładem Toyoty, która w 1989 roku wprowadziła na świat pierwszego Lexusa. Na tej samej zasadzie Nissan stworzył markę Infiniti, a w ciągu ostatnich dwóch lat Hyundai miał własną Genesis. Podobne posunięcia widać w przestrzeni samochodów sportowych, gdzie Fiat jakiś czas temu pozbył się Abartha, Renault Alpine, Volvo przejęło tuning pod nazwą Polestar i wkrótce zacznie sprzedawać pierwsze coupe o tej nazwie. Najmłodszym dzieckiem w tej grupie jest Cupra, którą Seat będzie promował jako osobną markę.

Ten peleton marek dążących do przychylności klienta z bogatszym portfelem obejmował pracę marketerów z grupy PSA. DS, wymawiane identycznie ze słowem déesse dla bogini w języku francuskim, powrócił w 2009 roku. Najpierw jako gama premium Citroen, a od 2014 roku jako niezależna marka. I choć Citroen DS to wciąż ikona stylu, arcydzieło inżynierii i rozpoznawalny nawet wśród osób, dla których samochody są tylko środkiem transportu, to marka DS boryka się z rozpoznawalnością na poziomie 1%.

Jest jeszcze jeden problem, z którym DS trzeba stawić czoła. Jest to spadek sprzedaży, który trwa od 2012 roku, kiedy to do nabywców przekazano rekordową liczbę 129 20 mieszkań. samochody. Pomimo ofensywy modelowej na rynku chińskim, gdzie zadebiutowały trzy modele niedostępne poza Państwem Środka, DS również i tam odnotował rekordowy spadek, osiągając w 2016 r. 53 proc. DS zamknął ubiegły rok fatalnym wynikiem niecałych 3 tys. sprzedane samochody. Przyczyn może być wiele, a jedną z nich jest oczywiście przestarzała gama modeli. DS 4 ma dziewięcioletnie doświadczenie zawodowe, DS 5 osiem, a DS siedem. Nadszedł czas na paradę premierów.

DS 7 Crossback - pierwszy z nowych produktów

Pierwszą nowością w asortymencie francuskiego producenta jest 7 Crossback. Najwięksi przeciwnicy będą narzekać, że nie jest w połowie tak innowacyjny i pomysłowy jak DS 5, nie definiuje nowego segmentu rynku, nie wnosi nic nieznanego do przemysłu motoryzacyjnego i trudno o innowacje. Najnowszy DS ma jednak jedną zasadniczą zaletę: to SUV, na który liczą dziś klienci na całym świecie.

Patrząc na 7 Crossback na żywo, łatwo odnieść wrażenie, że jest to samochód o klasę większy. Porównania do SUV-ów średniej klasy nie są rzadkością, chociaż tylko jeden parametr może wprowadzać w błąd. Ta długość 4,57 metra plasuje go pomiędzy zdecydowaną większością małych SUV-ów segmentu C a dłuższym segmentem D. BMW X1, Volvo XC40, Audi Q3, Mercedes GLA czy nadchodzący Lexus UX.

Ozdobna szata

We współczesnym świecie bardzo trudno jest zaoferować coś wyjątkowego w stylu. Stąd na pewno pojawią się komentarze, że nowy Crossback z jednej lub drugiej strony przypomina Audi Q5, Infiniti FX lub dowolną generację Lexusa RX. Generalnie jest ok, bo wszystkie powyższe skojarzenia powinny działać dobrze, bo odnoszą się do znacznie większych i znacznie droższych aut. Czy Wspornik DS 7 może zaoferować coś wyjątkowego? Tak to jest. Na zewnątrz w lampach znajdziemy zapachy. Przednie reflektory LED mają ruchome elementy, które wykonują lekki taniec, witając i żegnając się z kierowcą. Tylne światła są również w pełni LED, a ich krystaliczna forma została przeniesiona bezpośrednio z wersji koncepcyjnej.

Dużo atrakcyjniejsze detale znajdziemy we wnętrzu. Wysokiej jakości materiały, atrakcyjne przeszycia tapicerki, giloszowane aluminium czy eleganckie zegary BRM to tylko niektóre elementy, które tworzą wyjątkową atmosferę i poczucie bycia częścią czegoś wyjątkowego. Do wyboru są poziomy wyposażenia, rozwiązania stylistyczne i kolorystyczne, co w połączeniu z dwoma ogromnymi 12-calowymi ekranami wskaźników i systemem multimedialnym pozwala młodemu francuskiemu samochodowi zyskać przewagę nad konkurencją. W tej klasie trudno znaleźć samochód o wyższej jakości wykończenia.

Bezpieczny wybór

DS 7 Crossback został wybrany przez Emmanuela Macrona na nową „limuzynę” prezydenta Francji. Samochód z pewnością będzie korzystał z najnowocześniejszych systemów w nim oferowanych. Lista opcji obejmuje system Active Safety Brake – monitorujący pieszych, Night Vision – wykrywający sylwetki niewidoczne w ciemności czy aktywne zawieszenie skanujące powierzchnię i dostosowujące poziom tłumienia w celu pokonywania nierówności.

W tej klasie nie znajdziemy żarłocznych silników nawet u najbardziej zatwardziałych konkurentów. Bazową jednostką jest 1.2 PureTech 130, ale większego zainteresowania należy spodziewać się w większym 1.6 PureTech, dostępnym w wersjach 180 i 225. W przyszłym roku ofertę uzupełni hybryda oparta na tym silniku z napędem na 300 osie i łączna moc XNUMX KM.

Jeśli chodzi o silniki wysokoprężne, na Francuzów wciąż można polegać. Oferta będzie oparta na nowym 1.5-litrowym BlueHDi 130 z manualną skrzynią biegów i opcjonalnym 180-litrowym BlueHDi XNUMX z automatyczną skrzynią biegów.

Nowy DS 7 Crossback jest już dostępny w sprzedaży u czterech dedykowanych dealerów. Ceny zaczynają się od 124 900 zł za podstawową wersję PureTech 130 Chic, a kończą na 198 900 zł za PuteTech 225 Grand Chic. Dla porównania najtańsze BMW X1 sDrive18i (140 KM) kosztuje 132 900 zł. Volvo nie ma w tej chwili słabych jednostek napędowych, a ich najdroższa wersja, XC40 T5 (247 KM) R-Design AWD, wyceniono na 198 900 zł.

Pierwsze wrażenia z DS 7 Crossback są niezwykle pozytywne. Jakość z jaką samochód został wykonany może być przedmiotem zazdrości większości, jeśli nie wszystkich konkurentów. Czy jazdy testowe potwierdzą, że Francuzi wciąż są w stanie stworzyć świetny produkt, który jest gotowy stawić czoła całemu światu? Dowiemy się wkrótce.

Dodaj komentarz