Strojenie chipów. Łatwy wzrost mocy lub awaria silnika?
Obsługa maszyny

Strojenie chipów. Łatwy wzrost mocy lub awaria silnika?

Strojenie chipów. Łatwy wzrost mocy lub awaria silnika? Marzysz o większej mocy w swoim samochodzie, ale nie chcesz, aby ten wzrost skrócił żywotność podzespołów Twojego samochodu i nie chcesz przepłacać za dystrybutora? Jeśli na wszystkie pytania odpowiesz twierdząco, prawdopodobnie interesuje Cię tuning elektroniczny.

Krzysztof jest właścicielem Audi A4 B7 Avant 2.0 TDI z 2007 roku. Jego samochód niedawno przekroczył granicę 300 150. km i nadal niezawodnie służy każdego dnia. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że przy przebiegu 0,1 30 km Krzysztof postanowił zwiększyć moc swojego silnika za pomocą elektroniki. Mała zmiana mapy wtrysku i minimalny wzrost ciśnienia doładowania (zaledwie 170 bar) pokazały na hamowni wzrost mocy o 140 KM. (56 KM zamiast 376 KM) i dodatkowe 320 Nm momentu obrotowego (0,5 Nm zamiast dotychczasowych). 100 Nm). Zużycie paliwa również zostało zredukowane do minimum - o około 150 l/250 km. Po przejechaniu ponad XNUMX km od modyfikacji nic nie wskazuje na to, aby żywotność silnika czy innych podzespołów uległa zmniejszeniu – tak, turbosprężarka potrzebowała XNUMX XNUMX km regeneracji, ale jej naprawa przy takim przebiegu nie była niczym niezwykłym. Sprzęgło, koło dwumasowe i inne części silnika są nadal oryginalne i nie noszą śladów zużycia. 

Zobacz też: prawo jazdy. Kod 96 dla holowania przyczepy kategorii B

Strojenie elektroniczne jest w ostatnich latach niezwykle popularne. Z drugiej strony ma tylu przeciwników, co zwolenników. Przeciwnicy takiej decyzji przekonują, że zwiększenie mocy silnika do tej, która nie jest do tego przystosowana może wyrządzić więcej szkody niż pożytku, a pod wpływem większych obciążeń niż te obliczone fabrycznie, elementy auta się zużyją. wychodzi szybciej.

Gdzie jest prawda?

Strojenie chipów. Łatwy wzrost mocy lub awaria silnika?Oczywiście każdy silnik montowany fabrycznie w samochodzie ma własne rezerwy mocy. Gdyby tak nie było, jego trwałość byłaby bardzo niska. Ponadto wiele modeli samochodów jest sprzedawanych z jedną jednostką o różnych opcjach mocy - na przykład dwulitrowy diesel z serii BMW 3 może mieć moc 116 KM. (oznaczenie 316d) lub 190 KM (oznaczenie 320d). Oczywiście różni się osprzętem (turbosprężarka, wydajniejsze dysze), ale nie jest to zupełnie inna jednostka. Producenci cieszą się, że opracowując jeden silnik z wieloma opcjami mocy, mogą pobierać wygórowane dopłaty za dodatkową moc. Dodatkowo w niektórych krajach koszt ubezpieczenia samochodu uzależniony jest od jego mocy – dlatego silniki są „sztucznie” dławione już na etapie produkcji. Nie przypadkiem wspomnieliśmy o silnikach wysokoprężnych - one, podobnie jak jednostki benzynowe z doładowaniem, są najbardziej podatne na wzrost mocy i najlepiej tolerują ten zabieg. W przypadku silników wolnossących nie wierz w obietnice dużego (ponad 10%) wzrostu mocy. Ulepszenia w tym przypadku mogą przynieść tylko niewielką korzyść - zmniejszenie mocy maksymalnej i momentu obrotowego oraz symboliczne zmniejszenie zużycia paliwa.

Zobacz też: Fiat 500C w naszym teście 

Dlaczego tak się dzieje?

Otóż ​​w przypadku silnika doładowanego można modyfikować więcej parametrów - są to między innymi: dawka paliwa, czas i kąt zapłonu (w silniku diesla - wtrysk), ciśnienie doładowania oraz maksymalne dopuszczalne obroty silnika.

Zanim przystąpimy do wymiany oprogramowania sterującego, powinniśmy dokładnie przestudiować stan techniczny auta - może się okazać, że niepokojący nas brak prądu wiąże się z jakąś awarią - np. uszkodzone dysze, zużyta turbosprężarka, nieszczelna wlot, wadliwy przepływomierz. lub katalizator jest zatkany. Tylko eliminując wszystkie usterki, bądź upewniając się, że strona techniczna naszego auta jest bez zarzutu, można zabrać się do pracy.

zmiany

Strojenie chipów. Łatwy wzrost mocy lub awaria silnika?

Cała sztuka tuningu elektronicznego polega na dopracowaniu modyfikacji tak, aby nie przeciążać jednostki lub innych podzespołów auta. Doświadczony mechanik będzie znał fabryczny limit żywotności poszczególnych elementów pojazdu i dokona korekt, aby zbliżyć się do tego limitu bez przekraczania go. Bezmyślne rozpędzanie mocy bez kontroli może szybko doprowadzić do poważnych awarii – awarii turbosprężarki czy nawet wybuchu silnika! Z tego powodu ustawienie wszystkiego na hamowni ma kluczowe znaczenie. Tam odpowiednio skalibrowany sprzęt będzie stale monitorował wzrost mocy i momentu obrotowego, aby osiągnąć zamierzone założenia.

Istnieją dwa rodzaje modyfikacji elektronicznych – pierwszy to tzw. Zasilacze, które są podłączone do instalacji elektrycznej pojazdu i nie zmieniają ustawień fabrycznych sterownika silnika. Rozwiązanie to jest najczęściej stosowane w przypadku nowych pojazdów na gwarancji, których modyfikacje mogą spowodować utratę gwarancji. Jeśli samochód trafi np. do autoryzowanego serwisu w celu przeglądu, użytkownicy mogą zdemontować zasilacz i uczynić modyfikację niewidoczną. Drugi rodzaj modyfikacji to wgranie nowego oprogramowania bezpośrednio do sterownika silnika, najczęściej poprzez złącze OBD. Dzięki temu możliwe jest idealne dopasowanie nowego programu do stanu technicznego auta z uwzględnieniem zużycia wszystkich jego elementów.

Decydując się na modyfikacje elektroniczne ważne jest, aby całą operację powierzyć odpowiedniemu warsztatowi. Unikaj ofert, które omijają dokładną kontrolę stanu technicznego auta i nie pozwalają sprawdzić wszystkiego na hamowni. Renomowane punkty zaoferują nam dokładne wydruki potwierdzające ilość ulepszeń, a także otrzymamy gwarancję na wykonaną usługę. Podczas testowania na hamowni należy zwrócić uwagę na parametry temperatury powietrza i ciśnienia atmosferycznego. Powinny być jak najbardziej zbliżone do tych prawdziwych, które spotykamy na drodze. Jeśli się różnią, wynik pomiaru może również odbiegać od rzeczywistości.

Podsumowanie

Nie należy obawiać się chiptuningu i w zasadzie można to zrobić na każdym odpowiednim do tego aucie - z wyłączeniem samochodów z mechaniczną kontrolą wtrysku. Przed tym zabiegiem trzeba bardzo dokładnie sprawdzić stan techniczny auta, wyeliminować wszystkie jego wady i znaleźć sprawdzony warsztat z dużym doświadczeniem w modyfikowaniu tego typu. Wszelkie pozorne oszczędności lub próby „pójścia na skróty” prędzej czy później się zemszczą. I nie będzie to tania zemsta.

Dodaj komentarz