Jazda próbna Chevrolet Corvette Gran Sport: żywe klasyki
Jazda próbna

Jazda próbna Chevrolet Corvette Gran Sport: żywe klasyki

Jazda próbna Chevrolet Corvette Gran Sport: żywe klasyki

Niezwykła historia o wyjątkowym samochodzie

W kolejnych wierszach opowiemy trochę historię burzliwego i wciąż nieugaszonego związku emocjonalnego. Hockenheimring i auto motor und sport to pomysłowe połączenie dwóch instytucji, którego celem jest określenie mocnych i słabych stron innowacji motoryzacyjnych. Niestety ostatnio nasze spotkania stały się rzadsze, ponieważ na hipodromie często odbywają się różne szkolenia i imprezy. A jednak zarządzanie torem zawsze wykazywało nienaganną elastyczność i zrozumienie – kiedy naprawdę tego potrzebowaliśmy, zawsze była luka.

Teraz, zimą, luki te występują w niezwykłej ilości i jakości, ponieważ planowanie zawodów w suchych warunkach na pasie startowym zależy od zbyt wielu zmiennych. W rezultacie redaktorzy postanowili zabrać Corvette Grand Sport na tor i zrobić sesję zdjęciową – najlepiej o zmierzchu, a potem w ciemności. „Cóż, z przyjemnością”, odpowiedział Hockenheim, „dzisiaj wyjątkowo wyruszymy trochę wcześniej, ale zostawimy ci klucz”. Kiedy skończysz, wyciągnij wnioski. Zdecydowaliśmy, że lepiej nie pytać po raz drugi, ale zabrać się do pracy ...

Tak więc odznaki „Admiral Blue”, „Sport Sport Heritage” i „Racing” (cienkie czerwone i grube białe paski na korpusie), usiane dodatkowymi zestawami naklejek (Corvette), opuściły redakcję w Stuttgarcie, a A 81 i A 6 pojechały do obszaru. miasto w Badenii-Wirtembergii. 97 hektarów Hockenheimring zajmuje tylko 2,8% planu katastralnego miasta, ale ich wpływ na popularność i aktywność lokalnej gminy oraz gospodarkę jest wielokrotnie większy.

Mówi się, że większość tutejszych samochodów uwielbia tylko szparagi, które kiedyś zastąpiły tytoń i ustąpiły miejsca produkcji chmielu. Co to oznacza dla rozwoju sportów motorowych w Hockenheim? Nie mam pojęcia ... Najważniejsze, że na portalu czeka na nas koperta z obiecanym głównym kluczem do całego obiektu. Przed nami krwistoczerwony asfaltowy pas długości 4574 metrów, świecący w promieniach zachodzącego słońca. Nadszedł czas, aby dodać trochę nowego dramatu do relacji między AMS a Hockenheimring ...

Święty Graal Pchnięcia

Naszym wiernym pomocnikiem w tym przedsięwzięciu jest najnowsza interpretacja motywu Corvette. Ma ładny 6,2-litrowy wolnossący silnik V8 z rodziny LT1, który jest tak ładny jak kanadyjski drwal, w połączeniu z zawieszeniem, które zwykle jest przygotowane do obsługi obciążenia Z06 z jego kompresorem. Ta kombinacja brzmi jak Święty Graal przyczepności – zwłaszcza, że ​​testowy samochód jest wyposażony w niestandardowy pakiet aerodynamiczny i opony gąsienicowe Michelin Cup (część opcjonalnego pakietu Z07 z ceramicznymi tarczami hamulcowymi). Liczbowo Grand Sport oznacza 466 zamiast 659 KM. i 630 zamiast 881 Nm. Wyznaję, że w pewnym momencie wkradła się we mnie obawa, czy dane TT jednostki atmosferycznej nie są zbyt skromne jak na dzisiejsze czasy totalnego przymusu wypełnienia. Oczywiście kompletna bzdura! Nawet na torze, gdy Pan LT1 z łatwością i werwym rytmem przekraczał granicę 6000 obr./min (robi to strasznie szybko, ale nie lubi jechać wyżej), stało się jasne, że spojler karbonowy Grand Sport odcina warstwę atmosferyczną . łatwość, z jaką profesjonalna szlifierka kątowa radzi sobie z solą.

Mówienie tutaj o przyspieszeniu byłoby nie tylko niewłaściwe, ale wręcz obraźliwe. 4,4 sekundy od 0 do 100 i 14,8 sekundy od 0 do 200 km/h to osiągnięcia, o których większość quadów na świecie może tylko pomarzyć. I nie zapominajmy, że w tym przypadku jest to element atmosferyczny o stopniu sprężania 11,5:1, którego ciąg pilot musi rozłożyć ręcznie za pomocą siedmiobiegowej skrzyni biegów. Ze względu na smarowność silnika ten ostatni ma nieco uparty charakter, ale stosując odpowiednie ciśnienie zawsze można znaleźć sposób na wyregulowanie kolejnego stopnia.

Teraz, gdy Corvette skręciła nieco z ronda Hockenheimring i skierowała się w stronę trybuny. Trzeci bieg mercedesa wchodzi jak masło, a po skręceniu w prawo szybko następuje czwarty. Hamulce następnie wracają do drugiego, a elektronika steruje przepustnicą pośrednią - na wypadek, gdyby pilot wcześniej zażądał tego, pociągając płytkę na kierownicy. Połówki Michelin zawarte we wspomnianym pakiecie Z07 zostały pobrane zaraz po teście wydajnościowym w ciepłą jesień i od tamtej pory leżą w redakcji. Uwierz mi – nikt nie chce doświadczyć połączenia takiego auta i takich opon na zimnym (a potem być może mokrym) asfalcie. Sprzęgło chciało się ze mną pożegnać na ostrym lewym pasie, nawet z aktualnie założonymi oponami zimowymi, ale tylna oś, sterowana elektroniczną blokadą dyferencjału, zatrzymała je w porę. Moc i przyczepność. Wow! Moje zaufanie do tego samochodu rośnie. Uwierz mi, doskonała ergonomia i sportowe fotele inspirują już od pierwszego miejsca za kierownicą.

Problem z zaufaniem

Ale nigdy nie można traktować samochodu takiego jak Corvette Grand Sport jako coś oczywistego – nawet jeśli zauważysz, że wybrana konfiguracja podwozia przyczynia się do dobrego wyczucia kierownicy. Na ścieżkę stopniowo zapada ciemność i po raz ostatni widzę przed sobą krótkie, czerwone niebo z malowniczą sylwetką dzwonnicy kościoła św. Jerzego w Hockenheim.

Rzadko kiedy dramat mechanicznych fajerwerków przerywa ciszę mijającego dnia – coś niezwykłego tutaj, gdzie zawodowcy walczą o setki sekund na okrążeniu i wyprzedzają o milimetry swoich konkurentów, przekraczając linię mety. Ale dzisiaj nie ma konkurencji. Tylko Corvette i pas startowy. Tylko dla nas. Brak sprzętu testowego AMS i pracowników utrzymania torów w Hockenheim. A jednak trudno - tak po prostu, bez zahamowań, a nawet bezwzględnie, wepchnąć sportowy samochód na tor. W tym samym czasie zaczynają latać kawałki tylnych opon o szerokości 335 mm, które wcześniej utworzyły zasłonę dymną przed trybunami zakrętu Sachs. Aż głęboki, najpierw wibrujący, potem grzmiący, aw końcu wściekły ryk silnika odcisnął się głęboko w jego głowie. Niewiarygodne w swoim bogactwie i wpływie, spektrum, które z pewnością może posiadać tylko duże zwierzę V8, takie jak to.

Nagle zrobiło się cicho i zdałem sobie sprawę, jak wielka cisza przewyższyła euforię i trzepotanie szybkiego pulsu. Ale czy warto przesadzać ze spokojem? Sztuczka polega na tym, aby połączyć przyjemność obu. Zamyślasz się na chwilę, słuchając delikatnego trzasku stygnącego metalu w alei pudeł. Krótka pauza. Kluczyk do Corvetty również znajduje się w prawej kieszeni jego spodni. Po lewej stronie znajduje się klucz do toru Hockenheim. Boże, to nieprawda! Jednak jestem głodny. Czy powinienem biec do mojej ulubionej mongolskiej restauracji w sąsiedniej dzielnicy przemysłowej? Nie, nie dziś wieczorem. Teraz wykorzystam każdą chwilę sam na sam z Corvettą na torze. Idę zjeść zimne ravioli ze słoika, bo inaczej podrapie mnie w brzuchu. Cisza i upadek. Czy taka kombinacja jest możliwa?

Konserwy i dziwne doznania

Tak to mozliwe. Skończyłem z jerky i znowu wyszedłem. Rozgrzewamy się. Potem odważnie trzymam gaz od Zenke aż do linii startu i cieszę się, że kieruję tylną osią we właściwym kierunku, jakbym… no tak, właściwie z lekkim naciskiem na pośladki. Cieszę się z dwuzaworowego automatu o mocy 466 KM. pachnie bezbłędnie i natychmiastowo i bezwarunkowo odpowiada na każde moje pragnienie większej mocy, jednocześnie ostrożnie ograniczając jego emisje i nigdy nie eksplodując w niekontrolowany sposób.

Wtedy po prostu się relaksuję. Zjeżdżam długą prostą, delikatnie skręcam na północ, krótki odcinek mijam na prawym rozwidleniu i dopiero po prawym Ecclestone ponownie pcham kolegę LT1 do wspólnego rozpędzania na parabolice. Skok z czwartej na piątą wydaje się dziwnie długi - byłem pod wrażeniem po przyjeździe, ale wydaje się, że pozostaje jedną z dwóch czysto kosmetycznych wad modelu. Po drugie, niskie nadwozie Grand Sport ze spojlerem myli czujniki i zatrzymuje szczotki większości myjni automatycznych. Ale to nie wina jego telewizora. To, za co można bezpiecznie obwiniać ten wariant Corvette, to zdolność do jeszcze większego skupienia się na sportowym charakterze Stingraya. Oczywiście barwy wojny na karoserii Grand Sport mają w tym względzie minimalny wkład. Duża zasługa jeszcze szybszej reakcji układu kierowniczego i jeszcze bardziej imponującej stabilności przy dużym obciążeniu, co osiągnięto bez całkowitej rezygnacji z idei komfortu jazdy.

Bez wątpienia Grand Sport to jeden z nielicznych przedstawicieli tego ginącego gatunku, co daje możliwość zmiażdżenia stylu rywalizacji na torze, a następnie pozostawienia jej z czystym sumieniem i spokojnego i wypoczętego powrotu do domu. Jednocześnie wolnossący silnik V8 napełnia Cię dużą ilością momentu obrotowego, który możesz wykorzystać według własnego uznania, zanim ponownie sięgniesz po dźwignię zmiany biegów.

W tym czasie amortyzatory adaptacyjne radzą sobie z większością rodzajów nierówności drogowych, zachowując się twardo, ale nie bezlitośnie. W rzeczywistości nawet basiści z ośmiocylindrowej orkiestry nie posuwają się zbyt daleko z decybelami. Ta Corvette owija się mocno, ale nie pozostawia siniaków ani odcisków na ciele ani na duszy. Trzyma cię blisko siebie, ale nie wstrzymuje oddechu. A nawet jeśli jesteś na tyle odważny, aby wyłączyć elektronikę kontrolującą zachowanie, dostajesz jedną w szyję tylko wtedy, gdy naprawdę na to zasługujesz. Na przykład, jeśli nie rozgrzałeś się odpowiednio, ale przede wszystkim chcesz udawać człowieka z naiwnym przekonaniem, że możesz przestać jak najpóźniej. Obręcze ceramiczne wzmocnione włóknem węglowym są oczywiście tak samo termofilne jak opony. Kłopoty czekają na tych, którym szalona prędkość to za mało, a odruchy kontrolne wciąż są na etapie przedembrionalnym. Na pewno dostaną policzek.

Dla wszystkich fanów zdrowego rozsądku lepiej zostawić wielopoziomowy system kontroli trakcji z doskonałymi ustawieniami. Dzięki temu Grand Sport jest wystarczająco gorący, aby ogrzać zimowy asfalt toru i ponownie rozpalić emocjonalne połączenie między silnikiem samochodu a sportem i torem Hockenheimring. W końcu zamknąłem się za sobą, zgodnie z obietnicą. Robię kilka kroków i nagle czuję pytanie, które pojawia się gdzieś w głębi mnie. Czy mam zwrócić te klucze?

Tekst: Jens Drale

Zdjęcie: Hans-Dieter Zeifert

Dodaj komentarz