Duże przerwy w zapłonie - Renault Avantime
Artykuły

Duże przerwy w zapłonie - Renault Avantime

Oczywiście, jeśli producent wprowadza na rynek zupełnie nowy, nawet bardzo niszowy model, dokłada wszelkich starań, aby odniósł on sukces. Jednak dzisiaj porozmawiamy o samochodzie, który prawdopodobnie miał być porażką finansową. A jednak nadal trudno opisać to innymi słowami, takimi jak „niezwykłe” czy nawet „cudowne”. O jakim samochodzie mówimy?

francuscy marzyciele

Renault słynie z eksperymentów: jako pierwszy w Europie i drugi na świecie wprowadził na rynek rodzinny van Espace. Później wprowadzili Scenic, pierwszy minivan, który dał początek nowemu, dość popularnemu segmentowi rynku. Te przykłady wyraźnie pokazują, że wśród inżynierów francuskiego producenta są wizjonerzy, a zarząd nie boi się odważnych decyzji. Wygląda jednak na to, że przez chwilę dusili się własnym sukcesem i wpadli na niesamowity pomysł - stworzyć samochód, który wygląda jak concept car. I to nie te, które trafiają na salony po kilku drobnych zmianach, ale takie, które powstają w ramach zabawy i ćwiczeń. Samochód, który wygląda jak kolejna szalona wizja samochodu przyszłości, który nigdy nie będzie jeździł samodzielnie. A potem wystaw ten samochód na sprzedaż. Tak, mówię o Renault Avantime.

Wyprzedź swój czas

Kiedy pierwsi goście salonu samochodowego w Genewie w 1999 roku zobaczyli Avantime, byli bez wątpienia przekonani, że ten szalony samochód powinien być zwiastunem nowej generacji Espace. Ich podejrzenia nie byłyby bezpodstawne, ponieważ samochód nie tylko wyglądał bardzo „waniliowo”, ale również bazował na platformie Espace. Nikt jednak nie wierzył, że może stać się czymś więcej niż tylko atrakcją na stoisku Renault. Po części ze względu na bardzo futurystyczny design i nietypowy kształt tylnej części auta (tylna klapa z charakterystycznym stopniem), ale przede wszystkim ze względu na niepraktyczną 3-drzwiową karoserię. Renault miał jednak inne plany i dwa lata później firma wprowadziła Avantime do salonów.

Niezwykłe rozwiązania

Finalny produkt niewiele różnił się od koncepcji, co było zaskakujące, ponieważ pozostało wiele nietypowych i bardzo drogich rozwiązań. W zamyśle projektantów Avantime miał to być połączenie coupe z rodzinnym vanem. Z jednej strony dostaliśmy dużo miejsca w środku, z drugiej elementy takie jak bezramowe szyby w drzwiach, a także brak słupka centralnego. To ostatnie rozwiązanie może powodować szczególne zakłopotanie, gdyż znacznie pogarsza sztywność nadwozia i bezpieczeństwo pasażerów, a co za tym idzie, wymaga znacznych nakładów finansowych na zrekompensowanie tych strat przez resztę nadwozia. Dlaczego więc porzucić środkowy stojak? Dzięki temu jeden mały przycisk można umieścić w aucie, po naciśnięciu którego opuszczą się przednie i tylne szyby (co stworzy dużą ciągłą przestrzeń niemal na całej długości kabiny) i otworzy duży szklany dach. Nie dostaniemy więc kabrioletu, ale zbliżymy się jak najbliżej do wrażenia z jazdy w zamkniętym aucie.

Kolejnym bardzo drogim, ale ciekawym elementem były drzwi. Aby łatwo dostać się na tylne siedzenia, musiały być bardzo duże. Problem polega na tym, że w codziennym użytkowaniu oznaczałoby to konieczność znalezienia dwóch miejsc parkingowych - jednego do zaparkowania samochodu i drugiego, aby zapewnić przestrzeń potrzebną do otwarcia drzwi. Ten problem został rozwiązany przez bardzo sprytny system dwuzawiasowy, który ułatwiał wsiadanie i wysiadanie z Avantime nawet na ciasnych parkingach.

Coupe w skórze furgonetki

Oprócz niecodziennego stylu i nie mniej niezwykłych decyzji, Avantime miał inne cechy, które zwykle przypisuje się francuskiemu coupe. Posiadał dobrze zestrojone zawieszenie, które w połączeniu z przestronnymi siedzeniami czyniło go idealnym do podróży dalekobieżnych. Pod maską znajdowały się wówczas najmocniejsze silniki z gamy Renault – 2-litrowy silnik turbo o mocy 163 KM. 3 KM Krótko mówiąc, Avantime był luksusowym i awangardowym coupe dla indywidualisty, który jest także ojcem rodziny i potrzebuje miejsca, w którym mógłby wygodnie zabrać ją na wakacje. Połączenie, choć intrygujące, nie cieszyło się szczególną popularnością wśród kupujących. Samochód przetrwał tylko dwa lata w produkcji, podczas których sprzedano 210 sztuk.

Coś poszło nie tak?

Patrząc wstecz, łatwo zrozumieć, dlaczego Avantime zawiódł. Właściwie nie było trudno przewidzieć taki los w momencie premiery, więc raczej warto zapytać, dlaczego w ogóle podjęto decyzję o sprzedaży. Każdy, kto szuka praktycznego vana, nie rozumie, dlaczego zamiast 7-osobowego Espace’a należy wybrać mniej praktyczny samochód, a marząc o francuskim coupe kupić samochód z fantazyjną karoserią. Ponadto ceny zaczynały się od nieco ponad 130 tys. zł. Ilu można znaleźć ludzi na tyle bogatych i tak lubiących awangardę w motoryzacji, że zrezygnowaliby z obfitości ciekawych samochodów dostępnych w tym przedziale cenowym i kupiliby Avantime? Na obronę Renault trzeba dodać, że starali się działać na zasadzie, że ludzie nie wiedzą, że chcą czegoś, jeśli nie wiedzą, że można to stworzyć. Zdecydowali, że czas zacząć przedstawiać potencjalnym klientom nową wizję samochodu, stąd nazwa, w wolnym tłumaczeniu „przed czasem”. To jeden z nielicznych samochodów, które mimo upływu czasu nie przestają mnie fascynować, a jeśli kiedykolwiek będę miał luksus posiadania kilku samochodów tylko dla samej przyjemności posiadania ich, Avantime będzie jednym z nich. . Jednak pomimo tej szczerej sympatii muszę powiedzieć, że gdyby samochód był dziś prezentowany w salonach samochodowych, to również nie zostałby sprzedany. Renault chciało wyprzedzić czasy i trudno nawet teraz powiedzieć, czy kiedykolwiek nadejdzie czas, kiedy ten typ samochodu może stać się popularny.

Dodaj komentarz