Jazda próbna BMW M850i ​​Cabriolet, Mercedes S 560: Schody do nieba
Jazda próbna

Jazda próbna BMW M850i ​​Cabriolet, Mercedes S 560: Schody do nieba

Jazda próbna BMW M850i ​​Cabriolet, Mercedes S 560: Schody do nieba

Wrażenie z dwóch najbardziej luksusowych modeli streetwearowych na świecie

Renesans kabrioletu w Mercedesie Klasy S zaowocował naturalnym lustrzanym odbiciem i konkurencyjnym charakterem z emblematem BMW. Klasyczne spotkanie sportowego ducha ósmej serii Bawarczyków z M850i ​​i tradycyjną elegancją Stuttgartu S 560.

Czy lepiej najpierw przyjrzeć się malowniczym krajobrazom na zdjęciach i spróbować zanurkować za kierownicą dwóch kabrioletów, czy zacząć od przestudiowania i porównania danych technicznych, cen i ocen w tabelach? Niestety, nie mamy odpowiedzi na to pytanie. Tak jak nie mamy pojęcia, jak można szybko i uczciwie zostać milionerem. Ale doskonale wiemy, dlaczego od razu zrezygnowaliśmy z tablicy wyników – otwarte wersje M850i ​​xDrive i S 560 to za dużo, jak na tak małą kalkulację. Tak spektakularne, że nawet fotograf nie bardzo chciał sfotografować dwie modelki z zamkniętymi dachami. I naprawdę - kto chce się schować przed taką pogodą i taką naturą w takim aucie?

Oczywiście w obu przypadkach obecne są klasyczne dachy tekstylne – z trwałą wyściółką i bezbłędnie rozciągnięte w idealnym kształcie dzięki elektrycznym mechanizmom zdolnym do przekształcania i poruszania się z prędkością do 50 km / h. Złożona choreografia składania i rozkładania poszczególnych elementów pozostaje niezwykła. , a zdolność całej konstrukcji do zmieszczenia się w przestrzeni za tylnymi siedzeniami graniczy z ostrością. Fakt zajmowania pewnej ilości bagażnika jest równie nieistotny dla fanów kabrioletów w tej klasie, jak ograniczona przestrzeń dla pasażerów tylnych siedzeń i nieuchronny przyrost masy ze względu na dodatkowe wzmocnienia potrzebne do skompensowania stabilizatora. funkcja twardego dachu. Stabilność obudowy w dwóch konkretnych egzemplarzach jest znakomita, a wykonanie dopracowane w najdrobniejszych szczegółach.

Obie niemieckie firmy dołożyły również wszelkich starań, aby zapobiec wszelkim niedogodnościom związanym z podróżowaniem na zewnątrz. Podgrzewane siedzenia, kierownica, kark i ramiona delikatnie reagują na ewentualne ryzyko dyskomfortu. Wszystko jest przemyślane w najdrobniejszych szczegółach, nawet podgrzewane podłokietniki są dostępne na życzenie. W tym wszystkim ósma seria BMW nie ustępuje Discovery. Jedyne, czego brakuje Mercedesowi, to system aerodynamiczny Aircap, który za pomocą dodatkowego spojlera w górnej części ramy przedniej szyby wydmuchuje wiry nad kabiną.

Osiem za dwoje

Dlatego w drugim rzędzie M850i ​​lepiej pomieścić głównie nastolatki o bezpretensjonalnych fryzurach, które z łatwością mieszczą się w wąskich i pionowych siedzeniach i dobrze się bawią, zamiast denerwować się psotnymi podmuchami wiatru. Jeśli w otwartej wersji poprzednika szóstej serii rolę owiewki aerodynamicznej pełniła dodatkowa mała tylna szyba, którą można było oddzielnie podnosić, to w „ósemce” zastosowano klasyczną konstrukcję składaną, która całkowicie zakrywa całą tylną część kabiny. Dzięki niemu kierowca i jego towarzysz w pierwszym rzędzie bawarskiego samochodu o długości 4,85 metra mogą cieszyć się doskonałymi siedzeniami i prawie całkowitą izolacją od naporu nadciągającego strumienia powietrza. W pełni cyfrowe elementy sterujące na desce rozdzielczej nie zawiodą generacji Internetu, ale pomimo wielu systemów wspomagających i częściowo autonomicznej jazdy, przyjemność z jazdy z perspektywy pierwszej osoby pozostaje głównym celem M850i.

Wciskam przycisk Start, przesuwam szklaną kulkę na dźwigni zmiany biegów w położenie D i ruszam. 4,4-litrowy V8 wykonuje jednolite i celowe zadania, aw trybie Sport Plus krąży wokół prawdziwego tornada. W mgnieniu oka 530 koni mechanicznych i 750 Nm maksymalnego momentu obrotowego lądują na 20-calowych kołach z furią, która budzi poważne obawy co do konsekwencji dla nawierzchni asfaltowej. Sposób, w jaki bawarski Biturbo wykonuje swoją pracę, jest fenomenalny, a jeśli chodzi o synchronizację z ośmiobiegową skrzynią biegów, nie ma nic do życzenia – inteligentny silnik pobiera dane profilu trasy z systemu nawigacji i zawsze przygotowuje się z optymalnym biegiem.

Ale pomimo niezwykłej dynamiki 2,1-tonowego samochodu na M850i, po dwóch do trzech kilometrów pokonywaniu szybkich zakrętów, człowiek delikatnie się uspokaja i przechodzi w typowy tryb „cruise” klasycznego Gran Turismo, aby zapewnić płynną, szybką, płynną jazdę . łatwo pokonuje duże odległości. To naturalne rozwiązanie jest oczywiście ułatwione dzięki imponującym wymiarom nadwozia - szerokość, na przykład z zewnętrznymi lusterkami wstecznymi, poważnie przekracza dwa metry. I choć nowoczesny arsenał technologii, w tym podwójna skrzynia biegów i napęd na wszystkie koła, samoblokujący tylny mechanizm różnicowy i adaptacyjne zawieszenie z automatyczną kontrolą przechyłów nadwozia, sprawia, że ​​jazda z dużymi prędkościami jest fantastycznie prosta i bezpieczna, klasyka w tym gatunku jakoś dominuje. wyprzedzanie trochę wirtualnej, trochę syntetycznej drogi. Komfort jazdy jest na niezwykle wysokim poziomie, z przyjemnie sportową jazdą po wybojach. W trybie Comfort Plus na kierownicę dociera tylko niewielka ilość wstrząsów powstałych w wyniku bardzo mocnych i twardych uderzeń.

Jak można się domyślić, S 560 radzi sobie z nimi ze swoim wszechobecnym spokojem. Podobnie jak limuzyna i wersja coupe Klasy S, najlepszy kabriolet Stuttgartu rozpływa się pod lekkim, miękkim kołysaniem nawet mocno zniszczonej nawierzchni, dużymi pofałdowaniami i dużymi nierównymi nawierzchniami. W dźwigniach systemu Airmatic wszystko tonie bez hałasu i niepotrzebnego napinania. Ostatnie ślady niepokoju gasną w wyjątkowo wygodnych „wielokonturowych” fotelach, wyposażonych między innymi w system aktywnego masażu Hot Stone Active Workout. Prawdziwy mistrz ciszy to guru ciężkiej tapicerki i izolacji – z 71 dB w kabinie przy 160 km/h luksusowy otwarty Mercedes jest jednym z najcichszych kabrioletów, które przeszły pomiary sprzętu motoryzacyjnego i transportu sportowego. Z całkowitą długością 5,03 metra jest jednym z największych, jakie kiedykolwiek widzieliśmy.

Wyrafinowanie na dużą skalę

Imponująca prezencja kadłuba, z jego płynnymi kształtami i spokojnymi liniami, przywodzi na myśl blask luksusowego jachtu, który żegluje po morzu z elegancką mocą i skrupulatnym dozowaniem entuzjazmu. Obecnie nie ma innego modelu, który bardziej żywo i żywo ucieleśniałby i odzwierciedlał wielką przeszłość marki w dzisiejszej rzeczywistości wielkoskalowej.

I tak jak w przeszłości, potencjalny właściciel ma możliwość nadania prawdziwie indywidualnego charakteru swojej biżuterii high-tech. Doskonałym przykładem pod tym względem jest mistyczny połysk rubinowego lakieru próbki testowej, łączący się z ciemniejszym czerwonym odcieniem dachu z miękkiej tkaniny i kryształami Swarovskiego w reflektorach LED. Wnętrze z kolei przykuwa zmysły przestronną atmosferą lekkiej tapicerki ze szlachetnej skóry nappa z motywami diamentów i jasnobrązowych odcieni szlachetnego drewna rzadkiego jesionu azjatyckiego.

Dodaj do tego nastrój systemu dźwięku przestrzennego Burmester, 64-kolorowe pośrednie oświetlenie i subtelne nuty „swobodnego nastroju” z systemu aromatycznego ciała, a przekonasz się, jak krótka kolacja może zamienić się w spontaniczną wycieczkę gdzieś w dół południe. Czterolitrowe V8 i zbiornik o pojemności 80 są do Twojej dyspozycji - przy średnim spalaniu w teście 12,8 l/100 km przejechanie około 600 km bez zatrzymywania się nie stanowi problemu. Oczywiście ciąg jest nieco słabszy niż silnik bi-turbo BMW, wystarczający dla cięższego otwartego Mercedesa o masie 44 kg - kabriolet ze Stuttgartu ślizga się płynnie i cicho jak samochód elektryczny i emituje swój głos tylko przy wyraźnym naleganiu tego sportu tryb.

Generalnie S 560 też potrafi być dynamiczny – przy 469 KM, 700 Nm przyjemność wymazywania głęboko zakorzenionych uprzedzeń grubymi czarnymi liniami na chodniku jest całkiem przystępna. Na przykład fakt, że modele Mercedesa z zawieszeniem pneumatycznym są niezdarne w zakrętach. Nic z tych rzeczy – dynamiczny styl jazdy dużego kabrioletu automatycznie napina rzędy w podwoziu, a możliwość całkowitego wyłączenia ESP pozwoli nawet z pozoru nie do pomyślenia żarty z tylną osią. Ale główną siłą napędową otwartego mercedesa nie jest pragnienie prędkości w zakrętach, ale niezachwiany spokój podczas jazdy do przodu, wynikający z obfitego ciągu momentu obrotowego. To klasyka, która nauczy Cię doceniać długie i pełne emocji podróże.

Model BMW to zupełnie inne stworzenie, które potrafi i chce zademonstrować swoją wyjątkową kompetencję we wszystkich sprawach – każdemu, wszędzie io każdej porze. Jego gotowość do skoku jest widoczna w każdym mięśniu atletycznego ciała, a jego charakter jest dosłownie utkany z atletycznej ambicji - czego zupełnie brakuje w istocie otwartej Klasy S. Jest typową arystokratką - pewnie pogrążoną w sobie i hojnie otulającą spokojem. W rzeczywistości jest to wynik porównania - bez punktów, ale absolutnie dokładny.

Tekst: Bernd Stegemann

Zdjęcie: Dino Eisele

Dodaj komentarz