Jazda próbna BMW 740Le przeciwko Mercedesowi S 500 e
Jazda próbna

Jazda próbna BMW 740Le przeciwko Mercedesowi S 500 e

Jazda próbna BMW 740Le przeciwko Mercedesowi S 500 e

Co dzieje się w prawdziwym życiu z dużymi modelami silników elektrycznych?

Oszczędności, jak powiedział żyjący w XVI wieku angielski filozof i polityk Francis Bacon, to jeden z najlepszych sposobów na wzbogacenie się. Wersje plug-in BMW „Week” i Mercedesa Klasy S z pewnością wymagają odwrotnego podejścia – trzeba być bogatym, żeby zacząć oszczędzać. Arytmetyka jest prosta, bo ceny za dwa samochody to około 100 000 euro. Taka kombinacja pasowałaby politykom, takim jak premier Badenii-Wirtembergii Winfried Kretschmann, który jeździ S 500 e i uważa, że ​​jego samochód „wyznacza standardy w zakresie wydajności i ochrony środowiska”. Emisje CO2 wynoszą 65 g/km dla luksusowego liniowca o mocy systemowej 442 KM. a waga 2,2 tony naprawdę brzmi fantastycznie. Jeszcze bardziej imponujące wartości emisji oferuje konkurencyjny BMW 740Le, który ma „skromne” 326 KM mocy systemowej. Sami przekonamy się, jak bliskie są rzeczywistości podane przez producentów dane.

Cichy i wyważony sześciocylindrowy silnik

Mercedes zapowiada 33-kilometrowy bieg na czysto elektrycznym silniku, co nie wystarczy, by premier dojechał z domu do biura w centrum Stuttgartu (około 100 km). Ale wciąż jest ich wystarczająco dużo, aby poruszać się po obszarach miejskich bez emisji.

Silnik benzynowy samochodu włącza się po 22 kilometrach, kolejne osiem - po 740 le. Niezbyt imponująca wydajność, którą można osiągnąć, jeśli co noc po pracy podłączasz samochód do gniazdka. Oba modele wymagają około dziewięciu kilowatogodzin energii elektrycznej do pełnego naładowania, co jest znikome w porównaniu ze zużyciem benzyny przy napędzie hybrydowym – w trybie auto motor i sport-econom BMW ma 6,7 ​​litra.

Drożej jest jeździć mercedesem, który zużywa 7,9 litra w tych samych warunkach. To jednak tylko część całości, ponieważ Klasa S korzysta z silnika spalinowego pod względem komfortu jazdy. W przeciwieństwie do BMW ma turbodoładowaną jednostkę V6, która bez pomocy układu elektrycznego łatwiej udźwignie ciężar 2,2-tonowej limuzyny. 740 Le musi zadowolić się czterocylindrowym silnikiem turbo B48, który jest dostępny w wielu innych modelach tej marki. Prawdą jest, że trudno mu zarzucić jakiekolwiek niedociągnięcia poza wyrazistym dźwiękiem czterocylindrowego silnika, gdy wysiada się z samochodu – a mimo to ma prawie taką samą moc, jak najmocniejsze wersje najnowszego wolnossącego N54 ( z przewagą obecnego silnika pod względem momentu obrotowego), którego pamięć jest wciąż świeża. Luksusowy flagowy silnik ma maksymalną moc 258 KM. z momentem obrotowym 400 Nm bez problemu rozpędza się już od niskich obrotów, a wraz z elektrycznym wspomaganiem rozpędza samochód do 100 km/hw 5,5 sekundy. Jego przewaga nad jednostką Mercedesa obejmuje zużycie paliwa. W profilu ams dla hybryd plug-in model spala 1,7 litra benzyny na 100 km, ale zużycie energii elektrycznej jest nieco wyższe (15,0 wobec 13,4 kWh na 100 km dla Mercedesa). Pod względem emisji dwutlenku węgla zgodnie z niemieckim bilansem energetycznym (w tym emisje CO2 z produkcji energii elektrycznej), oznacza to 156 g/km lub 30 gramów mniej niż S 500 e. Nie jest to uwzględnione w zużyciu paliwa zgodnie z NEFZ (NEDC), a wytwarzanie energii elektrycznej jest uważane za neutralne pod względem emisji CO2.

Różnica 2000 euro w stosunku do Li

Zakup takiego auta jest szczególnie uzasadniony dla osób, które w większości przypadków mają możliwość parkowania przy stacjach ładowania. W Niemczech 740 Le jest dokładnie o 3500 euro droższy od podobnego 740 Li z sześciocylindrowym silnikiem, a biorąc pod uwagę różnicę w wyposażeniu, deficyt zmniejsza się do 2000 euro. Oznacza to, że trzeba zaoszczędzić około 1000 litrów paliwa, aby skompensować tę różnicę.

W przypadku Mercedesa sytuacja wygląda trochę inaczej niż w przypadku S 500 z silnikiem V455 o mocy 6 KM. z długą podstawą jest tak samo drogi, jak testowany model. W życiu codziennym samochód z silnikiem VXNUMX zapewnia płynniejszą jazdę niż czterocylindrowy model BMW. Nie wiemy jednak, czy ma to coś wspólnego z premierem Badenii-Wirtembergii.

WNIOSEK

Sam silnik benzynowy Mercedesa daje przewagę nad BMW. Właśnie takiego silnika oczekuje kupujący od samochodu tej klasy. Maszyna BMW działa nieco niezmodyfikowana dla podobnego modelu. Jego zaletą jest mniejsze spalanie, ale nie jest to szczególna zaleta w tym segmencie. Niewątpliwie w obu maszynach połączenie silnika benzynowego, elektrycznego i automatycznej skrzyni biegów jest idealne. Bardziej zaokrąglony kształt Mercedesa również wpisuje się w ideę zwiększenia komfortu jazdy.

Tekst: Heinrich Lingner

Zdjęcie: Hans-Dieter Zeifert

Dodaj komentarz