Jazda próbna Chery Tiggo 5
Jazda próbna

Jazda próbna Chery Tiggo 5

Design, jakość dopasowania, faktura materiałów w kabinie – czy na pewno są „chińskie”? Nowy produkt od Chery bardzo zbliżył się do europejskich i koreańskich kolegów z klasy, ale wciąż czegoś mu brakuje

Prince Albert II z Monako przedstawia crossover Chery w kolorach Monako. Tylko ten samochód nazywa się DR Evo5 Monte Carlo, a włoska firma DR Automobiles była zaangażowana w jego zmianę. W Moskwie w tym czasie śnieg zamienia się w deszcz, a duży czarny SUV próbuje wjechać do myjni bez kolejki przed zaktualizowanym Chery Tiggo 5. Nie szanuje, ale na próżno.

Tiggo 5 ma wszelkie szanse zmienić stereotypy dotyczące tanich chińskich podróbek. Po pierwsze nie jest tani, a po drugie nie jest podróbką. Usuń tabliczkę znamionową - a mało kto zgadnie, że to chiński samochód. Crossover został po raz pierwszy pokazany w 2013 roku i należał do nowej linii Ambition Line, która zwiastowała nowe podejście do projektowania samochodów. Chińczycy z Chery zapieczętowali laboratorium do tworzenia brzydkich klonów, a zawartość autoklawów z cuchnącymi homunkulusami wlano do Jangcy. Zamiast tego zatrudniono obcokrajowców: projektantów i inżynierów. Prototyp Tiggo 5 wykonał James Hope, który pracował w Ford, Daimler Chrysler i General Motors. Później został szefem wspólnego zespołu stylistów. Lista partnerów Chery została uzupełniona o wybitne firmy Bosch, Valeo, Johnson Controls i Autoliv.

Zmiana stylizacji Tiggo 5 została przeniesiona w 2015 roku, ale crossover dotarł do Rosji dopiero pod koniec ubiegłego roku. Aktualizacja dała mu więcej ambicji. Nadwozie zostało ozdobione chromowanymi detalami: falistymi liniami reflektorów, jak w prototypie Beta 5, listwami wzdłuż ścian bocznych, listwą między lampami. Przedni zderzak, który szerzej otworzył wlot powietrza, został podkreślony paskami LED. Z tyłu płaskie końcówki rur wydechowych, prawie jak w supersamochodach.

Jazda próbna Chery Tiggo 5

Materiały prasowe Chery próbują przekonać Tiggo 5, by wyglądał jak tygrys z sokolimi oczami. W każdym razie pojawienie się „piątki” może niektórym wydawać się objawieniem. Zwłaszcza tym, którzy pamiętają starego Tiggo, uporczywie kopiującego Toyotę RAV4, a po zmianie stylizacji – także Nissana Qashqai. A dla tych, którzy nie widzieli nowego crossovera Tiggo 7, pokazuje, jak daleko zaszedł chiński producent samochodów. Nawiasem mówiąc, ten model został niedawno zauważony w Moskwie, gdzie jest certyfikowany. Oczywiście na zewnątrz Tiggo 5 można znaleźć bezpośrednie cytaty z innych marek samochodów. Na przykład nadkola w stylu Subaru Forester trzeciej generacji i reflektory Mitsubishi ASX. Ogólnie chiński crossover okazał się dość niezależny.

Tiggo 5 nie jest jedynym, który wyróżnia się na tle kompaktowych zwrotnic. Łatwo go rozpoznać po sylwetce kurgoz. Jakby szkic samochodu był nieprawidłowo przeskalowany na etapie projektowania, a obraz był mocno rozciągnięty w pionie. Pod względem długości, a zwłaszcza wysokości, Tiggo 5 przewyższa niektórych przedstawicieli segmentu C terenowego - odpowiednio 4506 i 1740 mm. Jego długie zwisy i krótki rozstaw osi - tylko 2610 mm - wyglądają na przestarzałe, podobnie jak wąski rozstaw (1840 mm). James Hope przekonywał, że w nowej rzeczywistości Chery słowo projektanta jest ważniejsze niż słowo inżyniera, ale jest mało prawdopodobne, aby styliści wpadli na taką koleinę. Są to raczej cechy platformy o wielkiej nazwie iAuto. Sami inżynierowie utrudnili zadanie - w kilku etapach nauczyli crossovera jeździć.

Jednocześnie dziwne proporcje sprawiają, że Tiggo 5 jest masywniejszy: bardziej przypomina pudełkowaty pojazd terenowy niż przysadzisty samochód osobowy przykucnięty do ziemi. Samochód oczywiście nie ma ramy. Nowoczesne nadwozie typu monocoque zostało opracowane przy udziale niemieckiego Bentelera.

Jazda próbna Chery Tiggo 5

Przyciski klimatyzacji są ciasno dociśnięte do siebie, a wgłębienia instrumentów pełzają po ekranie komputera pokładowego. Nie trzeba było oszczędzać miejsca na przednim panelu - w kabinie nie było nawet śladu ciasnoty. Przednie siedzenia są ustawione wysoko, ale nawet wysocy pasażerowie nadal będą mieli przyzwoitą przestrzeń nad głową. Przestronna iw tylnym rzędzie - między plecami a kolanami porządna szczelina, sufit wysoki. Przy takich wymiarach cuda się nie zdarzają, więc dla wygody pasażerów w drugim rzędzie bagażnik musiał zostać poświęcony. Okazał się mały - tylko 370 litrów, jak hatchback klasy B. Nadkola są wypukłe, a próg wysoki. Ale w podziemiach leży pełnowymiarowe koło zapasowe, a oparcie tylnej kanapy, składane, nie tworzy stopnia.

Wnętrze, mimo że jest wykonane z twardego i dudniącego plastiku, robi dobre wrażenie. I prawie nie wydziela chemicznego zapachu. Design, jakość dopasowania, tekstura - wszystko na wysokim poziomie. Bez azjatyckich fantazji, bez ergonomicznych dziwactw. Chyba że wzór wstawek z włókna węglowego wygląda nie na miejscu, jak ma to miejsce w przypadku każdego niedrogiego i dalekiego od sportowego samochodu. Trzeba przyznać projektantom Tiggo 5, że jest dyskretny.

Ekran dotykowy urósł z siedmiu do ośmiu cali i stracił prawie wszystkie fizyczne przyciski, z wyjątkiem pokrętła głośności, w którym znajduje się również przycisk zasilania systemu multimedialnego. Multimedia oferuje teraz Cloudrive, analogowy Android Auto, który umożliwia wyświetlanie ekranu smartfona na ekranie samochodu. Na pierwszy rzut oka proces jest prosty: wystarczy podłączyć urządzenie mobilne jednocześnie do Bluetooth i USB, a Cloudrive zainstaluje na nim specjalną aplikację. Ale po pierwsze, musisz włączyć tryb programisty w swoim smartfonie, a po drugie, nawet w tym przypadku dokowanie może się nie odbyć.

Na przykład system nie działał ze smartfonem dostarczonym z testowym samochodem. Pół godziny włóczenia się po menu i żonglowania kablem Yandex.Navigator nagrodził na dużym ekranie. Zasadniczo możesz wyświetlać na ekranie wszystko, co chcesz: kanał Facebooka, komunikatory internetowe, obejrzyj wideo na Youtube. Najważniejsze, żeby to wszystko nie rozpraszało podczas jazdy. Powiększony obraz w naturalny sposób straci swoją jakość, ale dla nawigatora nie jest to ważne. Będziesz musiał sterować funkcjami ze swojego smartfona - poprzez ekran dotykowy sprzężenie zwrotne działa z tragicznymi przerwami, a czasem mocno się zawiesza. Ekran podłączonego smartfona nie gaśnie i świetnie wyczerpuje baterię - nie da się go naładować, można jedynie utrzymać aktualny poziom. Dodatkowo, gdy aktywowany jest Cloudrive, radio nie działa, dostępne są tylko utwory w pamięci urządzenia mobilnego.

Jazda próbna Chery Tiggo 5

Muzyka mimo zapowiadanych głośników Panasonika brzmi przeciętnie, ale nie musi już konkurować z głosem silnika. Wnętrze odnowionego crossovera stało się zauważalnie cichsze: w Chery mówią o redukcji hałasu na poziomie 38 dB, aw materiałach prasowych piszą o „nowej technologii”. Właściwie nie ma w tym nic nowego: porowate materiały, filc i dodatkowy rezonator na wlocie.

Pod maską znajduje się ten sam dwulitrowy silnik opracowany przy udziale austriackiego AVL. Dość nowoczesna jednostka z przesuwnikami fazowymi na wlocie i wylocie rozwija moc 136 KM. i 180 Nm momentu obrotowego. Niewiele w porównaniu z podobnymi silnikami konkurencji. I musi nosić samochód ważący ponad półtorej tony i sparowany z wariatorem, na który zdecydowaliśmy, że Sport zmienił przycisk Eco. Nie ujawniono dynamicznych właściwości samochodu, ale nawet bez nich widać, że charakter Tiggo 5 jest spokojny.

Wariator drga lekko przy zmianie trybów i przy niskich prędkościach, jakby imitował zaczep tradycyjnej hydromechanicznej automatu, ale płynnie nabiera prędkości, jak przystało na przekładnię bezstopniową: najpierw obraca silnik, a następnie zmienia przełożenie . Dość żałobne przetaktowywanie można zmienić w trybie ręcznym. Interesujące jest to, że nawijany rowek, po którym porusza się dźwignia, jest u dołu niezwykle rozwidlony. Idąc w lewo samodzielnie zmienisz biegi, w prawo włączysz tryb „obniżony”, w którym wariator utrzymuje wysokie obroty silnika.

Jazda próbna Chery Tiggo 5

Po raz kolejny poprawiono prowadzenie crossovera – na kierownicy pojawił się logiczny wysiłek ze wspomaganiem elektrycznym, dostrojonym przy udziale inżynierów Porsche. Ale to jest w samochodzie z wariatorem, a wersje z „mechaniką” są nadal wyposażone w ten sam hydrauliczny wzmacniacz. Tor został poszerzony o kilka centymetrów - z jakiegoś powodu Chery nie skupia się na tym. Stabilizatory zostały pogrubione, dzięki czemu Tiggo 5 zapewnia pewniejsze i bardziej przewidywalne wrażenia z pokonywania zakrętów. Ustawienia sprężyn i amortyzatorów nie zmieniły się zasadniczo od czasu, gdy Chery zwróciła się o radę do kierowcy rajdowego Siergieja Bakulina. Pozwalają latać z dużą prędkością po wiejskiej drodze bez obawy o awarie - zużycie energii jest doskonałe. Jednocześnie na dobrym asfalcie crossover zaznacza najmniejsze spoiny i pęknięcia.

Tiggo 5 wygląda jak wojownik: mocna plastikowa osłona na spodzie, prześwit 190 milimetrów. Wysokie położenie czerpni pozwala na brody o głębokości do 60 centymetrów. Pozorna brutalność może odegrać okrutny żart z właścicielem crossovera. Do szybkiego szarpnięcia możliwości Tiggo 5 są nadal wystarczające, ale wariator nie lubi długiego poślizgu w głębokim śniegu iw rezultacie przegrzewa się. System stabilizacji nie jest wyszkolony do akrobacji terenowych i lepiej go całkowicie wyłączyć. W Tiggo5 brakuje też napędu na wszystkie koła, bez którego nie ma co robić na poważnym off-roadu.

Proporcjom, ustawieniom i poziomowi wyposażenia Tiggo 5 brakuje odrobiny równowagi. Ma szyberdach, ale nie ma już miejscowo podgrzewanej kierownicy i przedniej szyby, brakuje też komfortu tylnych siedzeń. Dobra geometria i zestaw karoserii nie są dostarczane z napędem na cztery koła. Jednocześnie Tiggo 5 różni się od chińskich zwrotnic, do których jesteśmy przyzwyczajeni, i nie wstydzimy się przebywać w towarzystwie europejskich i japońskich konkurentów.

Jazda próbna Chery Tiggo 5

Jest to przypadek, w którym samochód może dodać wartość do marki, a nie odwrotnie, czy to Chery, Qoros, czy egzotyczne DR Automobiles. Niemniej jednak nie jest łatwo zaoferować nowoczesny samochód po „chińskiej” cenie, zwłaszcza biorąc pod uwagę obecny kurs rubla. Wstępnie stylizowany Tiggo 5 w 2014 roku kosztował co najmniej 8 USD. I za te pieniądze można było kupić Renault Duster z „automatem”. Oba crossovery zaczynają się teraz od 572 12 USD. A najbardziej „zapakowany” Tiggo 129 z wariatorem, ESP, systemem multimedialnym, skórzanym wnętrzem i bocznymi poduszkami powietrznymi będzie kosztował 5 15 USD.

Wraz z wprowadzeniem Renault Kaptur i Hyundaia Creta nowe Tiggo 5 przeżywało jeszcze trudniejsze chwile. Wciąż jednak oferuje lepsze wyposażenie i przestrzeń w tylnym rzędzie porównywalną z większymi, droższymi crossoverami.

 
        TypCrossover
        Wymiary: długość / szerokość / wysokość, mm4506 / 1841 / 1740
        Rozstaw osi mm2610
        Prześwit mm190
        Objętość bagażnika, l370-1000
        Masa własna1537
        Waga brutto1910
        Typ silnikaBenzyna atmosferyczna
        Objętość robocza, metry sześcienne cm.1971
        Maks. moc, h.p. (przy obr./min)136 / 5750
        Maks. chłodny. moment, Nm (przy obr / min)180 / 4300-4500
        Rodzaj napędu, skrzynia biegówPrzód, wariator
        Maks. prędkość, km / hBrak informacji
        Przyspieszenie od 0 do 100 km / h, sBrak informacji
        Zużycie paliwa, l / 100 kmBrak informacji
        Cena od, $.14 770
        

Redaktorzy są wdzięczni firmie Khimki Group i administracji wioski olimpijskiej Nowogorsk za pomoc w organizacji zdjęć.

 

 

Dodaj komentarz