Bentleya. Luksus na czterech kołach - przegląd modeli
ciekawe artykuły

Bentleya. Luksus na czterech kołach - przegląd modeli

Bentleya. Luksus na czterech kołach - przegląd modeli Być może dlatego mimo wieloletniej zależności od Rolls-Royce'a zachowała swój niepowtarzalny charakter. Jak „Król” Jana Benedka „zawsze był trochę na uboczu, był trochę w niekorzystnej sytuacji”. Po zwycięstwie Bentleya w Le Mans, Ettore Bugatti gorzko nazwał je „najszybszymi ciężarówkami na świecie”. Czy mogły być inne, odkąd ich projektant, Walter Owen Bentley, pracował wcześniej na kolei?

sztywny i lepki

Marka powstała późno, na początku lat 20-tych. Walter Owen wcześniej handlował francuskimi samochodami DFP ze swoim bratem Horacem Milnerem. Wypróbował w nich aluminiowe tłoki, co dodało jego karierze skrzydeł. Niedługo potem wybuchła pierwsza wojna światowa, a ówczesne Siły Powietrzne Królewskiej Marynarki Wojennej zainteresowały się Bentleyem. Pozwolono mu zaangażować się w tajną budowę silników lotniczych. Po pierwsze, innowacje firmy Bentley zostały wykorzystane przez Rolls-Royce'a w swoim pierwszym silniku aerodynamicznym Eagle.

Bentley Motors Sp. została zarejestrowana w sierpniu 1919 roku, ale pierwszy samochód dostarczono klientowi dopiero dwa lata później. Miał trzylitrowy czterocylindrowy silnik z czterema zaworami na cylinder i był idealnym materiałem na mocny samochód.

Równie ważna jak dobra wydajność była niezawodność Bentleya. Dzięki niemu zdobyli doskonałą reputację, wielokrotnie potwierdzoną w sportach motorowych, m.in. na autostradzie Brooklands. W 1924 roku Bentley wygrał słynny 24-godzinny wyścig Le Mans i powtórzył ten wyczyn cztery razy z rzędu w latach 1927-1930. W 1930 Bentley był również na drugim miejscu. Zaraz po tym firma odmówiła udziału w wyścigu, wierząc, że zdobyła wystarczające doświadczenie.

Bilet do wygrania

WBentleya. Luksus na czterech kołach - przegląd modeli W tym czasie należała do Wolfe Barnato, który w 1925 roku kupił pierwszego Bentleya, a rok później przejął większość udziałów jego producenta. Marka zrzeszyła grupę bogatych i utalentowanych lub po prostu gorących rajdowców, tzw. Bentley Boys. Wśród nich byli piloci wojskowi, a także lekarz. Barnato był jednym z „chłopców” i głównym „autorem” zwycięskiej passy we Francji. Trzykrotnie wspinał się na najwyższe podium w Le Mans: w 1928, 1929 i 1930 roku.

Miał sylwetkę zapaśnika i jak nikt inny pasował do masywnych bentleyów. Trzy miesiące przed swoim ostatnim zwycięstwem w Le Mans rzucił wyzwanie nocnemu ekspresowi Le Train Bleu, który kursował z Calais na Riwierę Francuską i przewoził śmietankę Europy i Ameryki. Wyścigi tym pociągiem były popularne, a ostatnim zwycięzcą był Rover Light Six. Podczas kolacji w hotelu Carlton w Cannes Barnato założył się o 100 funtów, że nie tylko będzie szybszy niż pociąg z Cannes, ale że kiedy autostrada dotrze do Calais, pojedzie swoim Bentleyem do Londynu.

Pracował pomimo okropnej pogody, czasem deszczowej, czasem mglistej i postoju na wymianę opon. Zaparkował samochód przed Klubem Konserwatywnym przy 74 St. James Street o 15.20:4, 14 minut przed przyjazdem ekspresu do Calais. Był marzec 1930, XNUMX. Sto funtów, które wygrał, natychmiast zniknęło. Francuzi ukarali go wysoką grzywną za nielegalne wyścigi drogowe, a Bentley zabronił mu wstępu na Paris Motor Show za wykorzystanie wyczynów kaskaderskich w celach reklamowych.

Wielka sława to żart

Barnato rozbił pociąg w 6,5-litrowym Bentley Speed ​​Six, statecznym sedanie z nadwoziem HJ Mullinera. Jednak na pamiątkę zbudował kolejny samochód, zwykle kojarzony z wyścigiem. Miał sportowe dwudrzwiowe nadwozie Gurney Nutting z niskim dachem i wąskimi oknami. Jest znany jako „Niebieski pociąg Bentleya”. Zamieszanie pogłębił Terence Cuneo, który uwiecznił ten samochód na obrazie poświęconym pojedynkowi z pociągiem. Mało tego, była to czysta „wizja artystyczna”. Obraz dwóch samochodów jadących czołowo podsunęła również wyobraźnia. Trasy pociągu i samochodu nigdy się nie przecinały.

Sukces marki również okazał się iluzją. Wielki Kryzys spowodował, że w 1931 r. roczna produkcja spadła o połowę z rekordowego 1928 r., do zaledwie 206 sztuk. Barnato wycofał wsparcie finansowe, a firma ogłosiła upadłość. Napier przygotowywał się do jej nabycia, ale w ostatniej chwili został sfinansowany przez brytyjski Central Equitable, który zaoferował wyższą cenę. Potem okazało się, że stoi za tym Rolls-Royce. Zainwestował 125 275 funtów, co odpowiada dzisiejszym 8,3 miliona funtów, aby wykupić konkurenta.

Ciche sporty

Bentleya. Luksus na czterech kołach - przegląd modeliBentley zajął pozycję „taniej” i „sportowej” marki Rolls-Royce. Jednak nie był ani tani, ani dosłownie konkurencyjny. Rola firmy Bentley została trafnie wyrażona w sloganie użytym po raz pierwszy w nowym 3,5-litrowym modelu z 1933 roku: „Cichy samochód sportowy”.

Walter Owen Bentley został „kupiony” wraz ze swoją firmą, ale nie pozwolono mu od razu rozpocząć prac budowlanych. Samochód o pojemności 3,5 litra był rozwinięciem „lekkiej” koncepcji Rolls-Royce, która miała przyciągnąć nabywców w kryzysowych latach. Używał sześciocylindrowego silnika 20/25 ze zwiększonym stopniem sprężania, nowego wałka rozrządu i dwóch bardziej żarłocznych gaźników SU. To było szybkie i wygodne. Wbrew przygnębiającym okolicznościom, w jakich samochód został zbudowany, W.O. Bentley powiedział, że był to „najlepszy samochód, jaki kiedykolwiek nosił jego imię”.

Będąc marką „prostą” w porównaniu do Rolls-Royce'a, Bentley miał szczególny przywilej. Bardziej prawdopodobne było wprowadzenie do niej nowych przedmiotów, które mogłyby zaszkodzić reputacji „Skrzydlatej Damy”. Chociaż niezależne zawieszenie przednie otrzymał Rolls-Royce na krótko przed II wojną światową w modelu Mark V, był pionierem w zastosowaniu masowo produkowanych stalowych nadwozi.

topienie

Powszechną praktyką marek luksusowych było dostarczanie podwozia, które zostało dostosowane przez producenta nadwozi wybranego przez klienta. Jednak spodziewając się dużego popytu po wojnie, Rolls-Royce zamówił w firmie Pressed Steel standardowy sedan, który miał być instalowany w fabryce. Jako pierwszy otrzymał je Bentley Mark VI z 1946 r. Rolls-Royce dołączył do Silver Dawn trzy lata później.

Najsłynniejszym Bentleyem tej epoki był R Continental z 1952 roku, czteromiejscowe, dwudrzwiowe coupe typu cat-back z aerodynamicznie zmodyfikowanym nadwoziem Mulliner. Później na tym podwoziu zbudowano modele czterodrzwiowe, „sportowe sedany” z lat 50. Pomimo rosnącej „racjonalizacji”, która była równoznaczna z ujednoliceniem designu obu marek, Bentley nadal się wyróżniał.

Dopiero w 1965 roku zatracił się na zawsze w Rolls-Roys, wraz z wprowadzeniem serii T, połączonej z Silver Shadow. Nowa generacja samochodów po raz pierwszy miała nadwozie samonośne i trudno było uniknąć podobieństw. Kiedy w 1970 roku w wyniku trudności finansowych część lotnicza Rolls-Royce'a została wydzielona z niej w odrębną firmę, Bentley wpadł w tarapaty. Samotna mała firma sprzedająca bardzo drogie samochody nie mogła sobie pozwolić na daleko idące zróżnicowanie modeli. Produkcja Bentleya spadła do 5 proc. ogólna produkcja Rolls-Royce Motor Limited.

Jak za dawnych czasów

Bentleya. Luksus na czterech kołach - przegląd modeliW 1980 roku firma połączyła się z Vickers. Bentley powoli wracał do życia. Wśród samochodów nowej generacji znalazł się Mulsanne, którego nazwa nawiązywała do słynnej prostej Le Mans. W 1982 roku wprowadzono Mulsanne Turbo, przypominający słynne i szybkie, ale dziwaczne 4,5-litrowe „Blower Bentleys” z lat 1926-1930, ze sprężarką Rootsa dumnie umieszczonym z przodu. Jednym z nich był James Bond w opowiadaniach Iana Fleminga. Po turbodoładowanym Mulsanne pojawił się Turbo R, aw 1991 roku dwudrzwiowy Continental R, godny następca słynnego coupe z lat 50., ale umieszczenie najtańszego Bentleya Eighta w latach 1984-1992 było nieco ironiczne. Wyróżniał się srebrnym wlotem powietrza w drobnej ukośnej siateczce. Ośmiolitrowy Bentley od 1930 do 1931 był jednym z najdroższych samochodów swoich czasów. Odpowiednik limuzyny stanowej Bentley podarowanej królowej Elżbiecie II w 2002 roku z okazji jej złotego jubileuszu.

Nareszcie rozdzielcie się!

W tym czasie Bentley był w rękach Volkswagena przez cztery lata. Transakcja z 1998 roku była ponownie „podwójna”, ale tym razem skala została nazwana Rolls-Royce. Volkswagen przejął wszystko od Vickersa oprócz praw do marki i logo. Cały czas były w rękach firmy lotniczej Rolls-Royce, która sprzedała je BMW. Volkswagen mógł użyć charakterystycznego projektu wlotu powietrza i postaci „Spirit of Ecstasy”, ale bez plakietki RR. W tej sytuacji Niemcy zostały podzielone, a Rolls-Royce skończył z BMW.

Zobacz też: Wprowadzono nową grzywnę dla właścicieli pojazdów

To była bardzo dobra wiadomość dla Bentleya. W ramach koncernu zdobył pozycję marki jedynej w swoim rodzaju. Mógł przetrwać trudną rywalizację z Rolls-Roycem w stary sposób, ale ich składy się rozeszły. RR stawiał na luksus i elegancję, Bentley na sport, choć w sprzedaży pozostały prestiżowe sedany, również z długimi rozstawami osi. Symbolem transformacji był wprowadzony w 12 roku Continental GT z silnikiem W2003.

Od tego czasu produkcja Bentleya dramatycznie wzrosła, z krótkim spadkiem spowodowanym kryzysem finansowym z 2008 roku. W 2016 roku zbliżyła się do 12 sztuk 2018 roku. SZT. Potem przyszedł Bentayga, pierwszy crossover firmy Bentley, który zadebiutował w Genewie w XNUMX roku. Ten typ napędu jest kolejnym „pierwszym” dla firmy Bentley.

Wielka brytyjska marka jest dziś jak Londyn. Tradycja zostaje wprawiona w ruch, bo świetlanej przyszłości nie stworzy się sama.

Bentleya. Luksus na czterech kołach - przegląd modeliNajnowszym modelem firmy Bentley jest Flying Spur. Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje 3,8 sekundy, prędkość maksymalna to 333 km/h.

Stylowo mamy do czynienia z ewolucją w stosunku do poprzedniczki. Przy długości 5316 mm, szerokości 1978 mm i wysokości 1484 mm Bentley Flying Spur jest nieco dłuższa, ale także krótsza. Okrągłe reflektory, chromowane wstawki i pionowa maskownica to znaki rozpoznawcze nowych produktów.

Nowy Bentley Flying Spur jest zbudowany na platformie stosowanej wcześniej w Porsche Panamera i Audi A8. Podwozie oparte jest na aluminiowych materiałach kompozytowych, z elektronicznie sterowanym napędem na cztery koła i układem kierowniczym, który steruje układem kierowniczym na wszystkie cztery koła. Istnieje również aktywne zawieszenie pneumatyczne z układami trójkomorowymi i systemem stabilizacji przechyłów.

Technicznie Flying Spur wykorzystuje rozwiązania z najnowszego Continental GT.

Zasilany podwójnym doładowanym silnikiem W12. 635-litrowa jednostka zapewnia samochodowi moc 900 koni mechanicznych i 130 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Napęd na wszystkie koła odbywa się za pośrednictwem ośmiobiegowej skrzyni biegów. Wnętrze przyciąga wzrok, w tym obrotową konsolę środkową, która może pełnić funkcję wyświetlacza dotykowego lub klasycznego zegara analogowego. Rozstaw osi, który jest o 10 milimetrów dłuższy od swojego poprzednika, zapewnia luksusową przestrzeń z tyłu. Jak zawsze, atmosfera jest interpretowana z wykorzystaniem najlepszych gatunków drewna i skór. Podstawowy, 19-głośnikowy system audio można zastąpić systemem Bang & Olufsen lub topowym systemem Naim z 2200 watami głośników.  

Cena modelu nie jest jeszcze znana. Pierwsze egzemplarze auta trafią do klientów na początku 2020 roku. Jego publiczny debiut odbędzie się jesienią podczas IAA 2019.

Komentarz – Michał Kiy – dziennikarz motoryzacyjny

Nowy Continental GT to westchnienie ulgi. Bentley, jakim był kiedyś, nie czekając z wystawionym językiem na pieszczoty mody. Firma oferuje również sedany, które mimo „ciężaru właściwego” mają sportowy charakter, a ostatecznie postawiły na SUV-a. Dzięki dużemu wyborowi modeli produkcja rośnie. Ale ta konkretna marka najlepiej smakuje w coupe.

Continental GT ma nowoczesny silnik z wyrafinowanym wieloelementowym systemem kontroli spalania, a także napęd na XNUMX osie i zawieszenie dopasowujące się do aktualnych warunków i potrzeb. Ale ten ultranowoczesny silnik jest montowany ręcznie w Crewe, a elektronika może być wykończona dość tradycyjnymi materiałami. Bentley jest częścią historii, ale trzeba ją kontynuować, o czym doskonale wiedzą projektanci Continental GT.

Zobacz też: Porsche Macan w naszym teście

Dodaj komentarz